1.

3.1K 61 18
                                    

Reader Pov

Szłam ciemną drogą, wracając z pracy. W oddali usłyszałam dziwny świst, poczułam uderzenie w tył głowy, a potem już czarna dziura.

Obudziłam się z maską na oczach. Byłam prawie naga i związana. Ubrana byłam nie wiem dlaczego w samą bieliznę i czyjąś koszulkę. Nogi przywiązane były do nóżek krzesła a ręce z tyłu za oparciem. Nie wiedziałam, gdzie jestem w powietrzu czuć było zapach wilgoci a koszulka, którą miałam na sobie pachniała trochę męsko, ale zarówno bardzo kobieco, uwielbiałam takie zapachy.

Po jakimś czasie usłyszałam kroki jednej osoby, idącej w moim kierunku.
Chciałam wiedzieć: Kto i dlaczego mnie porwał do cholery!

Kroki ustały, osoba która podeszła musiała znajdować się na wyciągnięcie ręki, bo nie minęła sekunda a na twojej mojej wylądowało dość silne uderzenie, dłonią.

-Ała. Gdzie ja jestem? Dlaczego mnie porwałeś, kim kolwiek jesteś?

- Nazywam się Hanji Zoe. Możesz mówić do mnie jak chcesz. Ale teraz gadaj! Kim jest zdrajca?

- Jaki zdrajca o czym ty mówisz?

-Zapytam jeszcze raz i oczekuje odpowiedzi. - Powiedziała kobieta o bardzo seksownym głosie. - Kim jest zdrajca?

-No kurwa, nie wiem! Skąd mam wiedzieć o czym mówisz. Do cholerny!

-Ahhhh... - Wyjęczałam, bo na moim udzie wylądowało uderzenie od cienkiego paska do spodni.

-Mów!!

-Kurwa nie wiem!!Ahhhhhh - Teraz pasek wylądował na moim brzuchu.

-Dlaczego to robisz? Ja nic nie wiem.

-Mów chyba, że chesz mocniej! - Zagroziła i uderzyła ponownie w mój brzuch.

-Hhhhhh... Naprawdę nie wiem. Pani Hanji proszę przestań! Nie mam pojęcia o czym mówisz!

-Podoba mi się jak mówisz do mnie Pani. Powtórz! - Na mojej klatce piersiowej wylądowało kolejne uderzenie.

-Ahhhhhh... Pani, błagam przestań!

- Nie mogę przestać! W końcu nie powiedziałaś mi jeszcze tego o co proszę.

-Ale ja naprawdę nie wiem. - Kolejne dwa uderzenia wycelowała w moje uda.

-Porozmawiajmy inaczej. - Powiedziała Zoe i delikatnie zdjęła zasłaniającą mi oczy maskę. W pierwszym momęcie musiałam przyzwyczaić się do światła, które raziło moje oczy. Pociągneła mnie za włosy do tyłu bym mogła spojrzeć jej w twarz. W tym momęcie wpadłam. Moje serce zaczęło walić jak szalone, w brzuchu poczułam motylki, a na twarzy pojawił mi się rumieniec.
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Na chwilę zapatrzyłam się w jej piękne ciemne oczy, przez co zapomniał o całym świecie i w jakieś sytuacji się teraz znajduję.
Na mojej twarzy wylądowało kolegę uderzenie jej dłoni.

-Słuchasz co do ciebie mówię?

-P-przepraszam. - Wyjąkałam.

-O czym myślałaś w takim momęcie?

-Przepraszam już będę Pani słychać.

-Mam nadzieję. - kolejne wycelowała paskiem w moje piersi.

-Ahhhhhh - Sapnełam delikatnie pochylając się do przodu.

-Na mnie patrz.

-Dobrze.... Ehhhhhh. - To uderzenie w brzuch było dużo mocniejsze, szarpnęłam się do góry przez co koszula odkryła moje szare majtki. - Hahhhhhhh... - Czułam jak przy każdym następnym uderzeniem staje się mokra. Miałam nadzieję, kobieta w okularach nie zauważy tego, lub uda mi się to jakoś zasłonić.

-Ehhhh... - Uderzenie wylądkwał na wewnętrznej stronie mojego uda tuż przy mojej mokrej bieliźnie.

-Mów prawdę, bo nigdy nie skoń.... - Nagle przerwała, zamknęłam oczy modląc się, żeby tylko nie zauważyła, ale było już za puźno. - Chyba musimy porozmawiać. - Powiedziała chyba najseksowniej jak potrafiła, bo na twarzy zrobił się ze mnie burak.
Delikatnie przejechała po mojej szczęce kciukiem, na brodzie się zatrzymała i delikatnie podniosła ją tak by bardzej widzec moją twarz.
-Podobam Ci się? - spytała delikatnie dotykając kciukiem dolniej wargi moich ust.

- Tak. - Powiedziałam, po chwili zadumy wpatrując się w jej piękne błyszczące oczy.

"Co ona ze mną robi" Pomyślałam.

Jej kciuk przejechał po moich ustach przez co te się rozwarły, co wykorzystała Hange bo odrazu wsunęła do do środka palec, patrząc mi głęboko w oczy. Nasze spojrzenia były głęboko złączone, pragnęłam w tym momęcie, żeby mnie przeleciała.

-Mogę?

-Jeśli masz na myśli seks to tak.

-Łał... Szybka jesteś. Miałam na myśli czy mogę się pocałować ale widzę, że naprawdę jesteś na mnie napalona. Mały zboczuchu. -Zaśmiała się przez co zrobiło mi się głupio.

-Przepraszam. - Wybełkotałam, po chwili jej ręce wylądowały na mojej twarzy, by przyciągnąć mnie do swoich ust. Pocałowała mnie i delikatnie usiadła na moich kolanach na krześle. Jej usta były delikatnie spierzchnięte, ale nie odczułam tego zbytnio, bo naprawdę umiała się całować. To co robiła z ustami było niesamowite.


Kidnapping |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz