22.

718 29 8
                                    

-Żartujesz? Nie zrobię tego, wstydzę się.

-Naprawdę, wolisz się wstydzić, nie chcesz mnie teraz zadowolić? Bardzo mnie to za smuciło. - Delikatnie musnęłam dłonią moje udo.

-Skrabię...Naprawdę?

-Tak. - Odpowiedziała natychmiastowo.

Nie wiem co było w dziewczynie takiego, ale nie mogłam, nie potrafiłam jej odmówić.
Krępowała mnie myśl, że mogła bym masturbiwać się na przeciwko dziewczyny, ale wiedziałam, że muszę, ale i podświadomie sama chciałam to zrobić.

-Niech już będzie. - Wyszeptałam z rumieńcem na twarz. Delikatnie zsunełam swoje czarne stringi.

Zoe poprawiła kosmyk moich włosów, który opadał mi na twarz, przysuwając krzesło bliżej mnie bym mogła oprzeć na nim jedną nogę.

-Jestem przy tobie. - Powiedziała delikatnie, przygryzając moje ucho, po czym delikatnie odsunęła się krok do tyłu by lepiej móc obserwować co się dzieje.

-Ta myślą mi nie pomaga. - Odpowiedziałam, wzięłam głęboki oddech i patrząc się w podłogę delikatnie przejechałam po mojej cipce.

-Oczy na mnie. Kontakt wzrokowy poproszę. - Rozkazała Hanji.

-Ale.. - Przerwała mi, powoli unosząc moją główę ku górze. Nasze oczy się spotkały, przez co moja twarz stała się jeszcze bardziej czerwona, a serce waliło jak szalone.

-Jesteś taka piękna, jak się stresujesz i wstydzisz. - Uznała. - Kontynułuj. - Dodała.

Moja ręka zadrżała, gdy na placu poczułam, jak mokra jestem, W tym momęcie pragnęłam by patrzała jak dochodzę. Moje palce powędrowały na łechtaczkę, zaczynając od delikatnego pocierania i sporych kułeczek.

Po jakimś czasie, z moich ust wydostały się pierwsze jęki spowodowane przyjemnościami, które sama sobie zadawałam, albo może również kontaktem wzrokowym z brunetką i świadomością, że ona wszystko opserwuje.

Hanji zbliżyła się do mnie. Dłonią docisnęła moją, nasilając fale przyjemności, które odczuwałam. Przyciągnęła mój podbrudek do góry i połączyła nasze usta w bardzo namiętny i szybki pocałunek. Zdjęła rękę nie przerywając intensywności pocałunków.

-Hange!.... Eghhh.... - Wyjęczałam w usta okularnicy, na skraju moich wytrzymałości.

-Nic nie przerywaj. - Powiedziała i bez zastanowienia wsadziła we mnie jeden palec. Poruszała nim szybko, gdy po chwili dodała drugi. Jej usta przylgneły do moich obojczyków, składając na nich drobne malinki i przygryzając moją skórę. - Dojdź dla mnie Skrabię. - Wyszeptała w moją szyję, gdy poczuła, na jakim skraju jestem.

-H-Hanji... Ahhh... Skarbie... - Wyjęczałam podczas orgazmu. Ciepło w moim ciele było cudowne w tamtym momęcie.

-Jak Ci się podoba twoje szaleństwo, o które prosiłaś?

-Nie o czymś takim myślałam. - Wydyszałam ciężko

-A niby o czym?

-Nie wiem, ale nie o czymś takim.

-Nie mów, że się nie podobało, bo nie uwierzę. Doszłaś dużo szybciej niż zazwyczaj. - Ręka Zoe kolejny delikatnie musnęła moją nogę. - Chyba teraz, możemy iść, zbieraj się.

-Ale teraz twoja kolej.

-Może w domu. - Machnęłam dłonią odwracając się i zapinają czarną koszulę.

-Nie ma mowy. - Pociągnęłam ją za rękę do siebię. Połączyłam nasze usta, by przerwała, a ja odrazu rozpiełam jej guziki.

Kidnapping |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz