Obudził mnie hałas dobiegający z kuchni. Zauważyłam, że leżę u siebie w łóżku co oznaczało, że Hange musiała mnie wczoraj przenieść.
Powoli wstałam i ruszyłam w stronkę kuchni. Wchodząc do pomieszczenia uderzył we mnie zapach spalonych tostów.
-Chyba coś się pali. - Zaśmiałam się podchodząc do brunetki, która miała na sobie czarne stringi i moją koszule, które opadała na jej idealnie kształtny tyłek i biodra. Biały materiał koszuli, która chyba specjalnie nie została dopięta do końca odsłaniała jej cudowne piersi. Już na sam jej widok byłam podniecona, ale starałam się zachować to dla siebie.
-Ciiii... To z za okna nie martw się. Nic mi się tu nie pali. To wcale nie ja. - Powiedziała nie odwracając się w moją stronę, starając się uratować toster. - Obudziłam cię?
-Tak, ale nic nie szkodzi. - Podeszłam do Zoe i obiełam ją od tyłu w pasie. - Przynajmniej mogę się już do ciebie poprzytulać.
-Powinnaś jeszcze spać, chciałam zrobić romantyczne śniadanie do łóżka. - Powiedziała delikatnie głaszcząc moją dłoń.
-Chyba lepiej ja zajmę się jedzeniem. - Zaproponowałam.
-Może nie umiem gotować, ale doceń gest.
-Hahah... Ale ja doceniam gest, ale boję się o moją kuchnie. Usiądź obok i powiedz mi co chciałaś ugotować.
-Nie ma tak łatwo. Dzisiaj ja gotuję. - Zaprotestowała Hanji.
-Dam ci propozycje. Ty prowadzisz zabawę w łóżku, a ja w kuchni.
-Mmmmm... Tym mnie przekonasz, ale tylko jak dostanę buziaka. - Puściłam obięcia, i przyciągnęłam twarz kobiety do siebie. Perfekcyjne usta Hange idealnie pasowały do moich, każdy nasz pocałunek był taki idealny. Mogła bym całować się z nią wieczność.
-Dobra.. Dobra, możesz gotować. - Powiedziała Zoe, gdy się oderwałyśmy.
-Dziękuję za pozwolenie. - Ostatni raz cmoknęłam usta okularnicy. - To co jemy?
-Najchętniej zjadła bym ciebie, ale myślałam o takich grzanka z avocado i jajkiem w koszulce.
-Hahah... okej, ale to później, a tych grzanek jeszcze nie robiłam, ale chyba dam radę. Jako, że ja zażądam kuchnią, pokrój dość cienko avocado, powinno być tam w koszyku z owocami.
-Wiem, już patrzałam czy masz wszystkie składniki.
-Łał... Widzę, że czujesz się już komfortowo w moim mieszkaniu.
-Jasne, liczę, że wkrótce zamieszkamy razem więc nie ma się czym krępować.
-Ja też, a zerknęła być, czy mam tam w szafce ocet. - Wskazałam na szafkę obok dziewczyny.
Wyjęłam mały garnek i kilka jajek z lodówki.
-[Imię], po co ci ocet? -
-Nie wiem, po co, ale się dodaje.
Do garnka wlałam wodę i odrazu włączyłam kuchenkę, do tostera włożyłam chleb tostowy, a gdy woda była już gotowa dodałam ocet. Jajka wbiłam do szklanek, by łatwiej było mi je wlac do wody. Szybkimi ruchami zaczęłam mieszać wodę w garnku, by uzyskać wir i przelałam jako do środka, łyżką cały czas pilnując jajka. Gdy jajka były już gotowe, wyjęłam tosty, na wieszch położyłam avocado, a na samej górze ułożyłam jajka w koszulce.
-Smacznego. - Powiedziałam podając talerz z daniem dziewczynie.
- Mmmmm to jest cudowne. - Powiedziała Hange po pierwszym gryzie. - Gotuj mi tak częściej.
-Mogę nawet całe życie.
-Ooo... Widzę, że też już nasz ślub planujesz. - Zaśmiała się Hanji, łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie, obieła mnie jedną ręką w pasie, a drugą dalej trzymała tosta.
-Mhmm... Lepiej żebym miała ubraną sukienkę czy garnitu? Wiem, że ty będziesz wolała garniak, ale zastanawiam się co ze mną.
-Sukienka, albo kurde nie wiem. Zdecydowanie wolę cię nago.
-Nago to do ślubu nie pójdę. - Przewróciłam oczami na dziewczynę.
-A może pójdziesz.
- Cicho już bądź.
_________________
Nudny rozdział trochę i z góry sory za ten słaby przepis na tosty.
CZYTASZ
Kidnapping |Hanji Zoe X Reader|
RomanceLEMON/BDSM/LESBIJKI/LGBT/+18 Reader zostaje porwana przez seksowną brunetkę w okularach.... 🥇#yuri 🥉#girlxgirl 11#lgbt