3 "Nowe zmartwienia i dziwna rozmowa"

740 28 2
                                    

Wróciłam do domu, najszybciej jak się tylko dało. Musiałam pilnie porozmawiać z mamą. Dlaczego Yeji chciała z nią rozmawiać? Może to nic takiego. Wolałam się jednak upewnić.

- Mamo? - zaczęłam, będąc w salonie. Usiadłam obok kobiety. Nie wyglądała za dobrze. Miałam wrażenie, że coś jej jest.

- Słucham - spojrzała na mnie z małym uśmiechem. Odłożyła kubek z herbatą na stolik przed sobą i wyłączyła telewizor. - Stało się coś?

- To ja bym chciała się tego dowiedzieć. - odpowiedziałam, kładąc jej rękę na ramieniu. - Mamo, powiedz mi. Czy pod moją nieobecnością, coś się stało? Coś czego mi nie mówisz?

- Dlaczego pytasz? - odparła. Mignęło mi, jak jej mięśnie się napięły. Zestresowała się.

- Dziwnie wyglądasz odkąd przyjechałam. Źle się czujesz?

- Ostatnio jestem słaba. Mam lekkie duszności i czasem zdarza mi się mieć wysoką temperaturę. - wyznała. Po czym zakaszlała. - No i mam kaszel.

- Byłaś z tym u lekarza? - po samych objawach zaczęłam mieć wątpliwości do tego czy to jest aby na pewno normalne. Chorób mogło być wiele.

- Tak, byłam. Mam regularne wizyty u lekarza. To nic takiego. - zapewniła mnie. Jednak martwić się wciąż będę. Narazie postanowiłam obserwować mamę. Dla pewności.

- Yeji kazała przekazać, że masz do niej zadzwonić. Skąd się znacie?

- To właśnie ona jest moim lekarzem prowadzącym. Zadzwonię do niej wieczorem. Teraz pójdę się położyć - zakaszlała i powolnym krokiem, skierowała się w stronę sypialni.

Resztę dnia przesiedziałam w swoim pokoju. Słuchałam muzyki, rozmawiałam z Hyunjinem. Nawet powtarzałam materiały na temat różnych lekarstw czy chorób.

Dopiero gdy kładłam się spać, przyszedł mi sms. Niewiele się nad tym zastanawiając, otworzyłam wiadomość.

"Jesteś tu dopiero drugi dzień, a już wiele się dzieje. Byłaś w szpitalu. Nawet Jimina spotkałaś. Wspomnienia wróciły? :))
Nie mogę się doczekać, my się w końcu spotkamy. Nie martw się, na smutną prawdę jeszcze przyjdzie pora.
Co ty na to by powspominać stare dobre czasy przy kawie?
Przyjdź jutro o 17 do parku."

Prychnełam na tą wiadomość. Jeśli myślał, że przyjdę jak mu się podoba to gorzko sie pomylił. Niech wie, że teraz ma do czynienia z inną Yuną.

Pod wieczór zrobiłam rutynę i po pożegnaniu mamy, położyłam się spać. Sam fakt, że Jeon każe mi przyjść do parku, sprawiał, że nie umiałam zasnąć. Czego chciał? Znów chciał mnie zamknąć w jakimś domu i pobić? Napisał jasno, iż prawdy narazie nie wyjawi. Byłam w rozsypce. Co jeśli źle się to skończy, jak nie przyjdę? Cholerny Jeon.
W końcu jakoś zasnęłam.

Wstałam rano niezbyt wyspana. Chciało mi się spać, jednak musiałam jeszcze iść do szpitala spotkać się z dyrektorem szpitala. Musiałam gdzieś pracować.

Dość niechętnie ruszyłam do łazienki. Wzięłam kąpiel i umyłam zęby. Później się przebrałam i ruszyłam na dół do kuchni, gdzie siedziała mama. Pech chciał, że nie była sama.

W pomieszczeniu był jeszcze inny mężczyzna. Stał tyłem do mnie, dlatego nie potrafiłam go rozpoznać.
Rodzicielka na szczęście lub nieszczęście, nie zauważyła mnie.

- Zostaw nas w spokoju - powiedziała kobieta. Była zestresowana i ewidentnie traciła cierpliwość. Mężczyzna tylko prychnął głośno.

- Boisz się? - odparł z kpiną i śmiechem. - Ciekawe, że kilkanaście lat temu nie bałaś się tak ryzykować.

- Wyjdź stąd - warknęła w jego stronę. Zacisnęła pięści na stole. - Yuna ma cię nie zobaczyć już nigdy, jasne? - wstała grożąc mu palcem.

- Bój się, cała prawda wyjdzie na jaw. Szkoda, że wtedy nie będziesz umiała pomóc córce. - zaśmiał się i powolnym krokiem odwrócił w stronę wyjścia. Wtedy ujrzałam twarz mężczyzny.

Jeongguk...?!




~~~~~
Podoba wam się?
Szczerze to sama nie jestem zadowolona z tego rozdziału.

Miłego dnia :))

Do ostatniego tchu ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz