Pov. Yuna
- On jest nienormalny! - unosi się Ryujin będąc wściekła. Gdy tylko przyszli postanowiłam im wszystko wyjaśnić. - Jak mógł zabić własną kuzynkę?! Z nim do psychiatryka trzeba iść. - Taehyung chwyta narzeczoną za rękę i prosi spokojnie, by usiadła co po chwili dziewczyna robi.
Po całym wydarzeniu postanowiłam zwołać grupowe spotkanie, gdzie byśmy omówili co robić dalej. Byliśmy tu praktycznie wszyscy. Razem wymienialiśmy się pomysłami i spostrzeżeniami na całą tą sytuację.
Jednak tylko Jimin milczał przez cały ten czas.- Jimin? - w pewnym momencie położyłam mu rękę na ramieniu przez co podniósł na mnie wzrok. Nie wyglądał za dobrze. - Stało się coś?
- Martwię sie tylko Jeonem. - rzekł znów spuszczając wzrok na swoje palce. - On nie jest sobą. Ma problemy, a ja zamiast mu pomagać to go zdradzam przychodząc tutaj.
- Nie wiń się za to. On jest po prostu chory psychicznie. Potrzebuję pomocy specjalisty. Zaniedługo trafi tam gdzie powinien. - Uśmiecham się lekko do Parka jednak on zmarszczył brwi i spojrzał na mnie gniewnie.
- On nie jest chory psychicznie. On tylko się pogubił. Potrzebuję kogoś kto go zrozumie. I tyle. - widzę jak uraziły go moje słowa. Niepotrzebnie palnęłam taką głupotę. Przecież sama nawet w to nie wierzę. Jestem cholernie głupia.
- Przepraszam. - szepczę. Na szczęście pozostali byli zajęci rozmową, że nawet nie zwrócili na nas uwagę.
- Muszę do niego jechać. - spojrzał na mnie zdecydowany i pewny. Czułam jego determinację. - Mam wrażenie, że jeśli tego nie zrobię to stanie sie coś bardzo złego.
- Skoro tak. To nie będę cię zatrzymywać. - uśmiechnęłam się do mężczyzny i odprowadziłam go do drzwi wejściowych.
Gdyby jeszcze ktokolwiek wiedział jak bardzo przeczucie Parka było trafne.
Pov. Jimin
Biegnę wzdłuż korytarza mając wciąż złe przeczucie. Gdzieś w środku czuję, że coś się dzieje. Coś strasznego. Mam tylko nadzieję, że Jeongguk jest cały i zdrowy, a przeczucia są błędne.
Nie myślę nawet o pukaniu odrazu otwierając drzwi do gabinetu Jeona. Rozglądam sie po całym pomieszczeniue jednak nikogo tu nie zastaje. Z tego co dobrze pamiętam to powinien tu być i aktualnie pracować nad ważnymi dokumentami. Gdzie w takim razie jest? Co właśnie robi? Czy naprawdę moje przeczucia okażą słuszne?
- Gdzie jest Jeon? - podchodzę do sekretarki, która przeważnie pracuje popołudniami. Powinna wiedzieć gdzie jest jej szef.
- Pana Jeona dzisiaj nie było w pracy, a napewno nie odkąd tu jestem. Możliwe, że był tu tylko rano. Później z pewnością sie nie pojawił. - odpowiedziała. - Ale mogę do niego zadzwonić i się dowiedzieć gdzie jest. - uśmiechnęła się powoli sięgając już po słuchawkę od telefonu. Machnąłem na nią tylko ręką wiedząc, że napewno nie odbierze. Od nikogo nie odbierał. I to mnie cholernie martwiło.
Podziękowałem tylko za odpowiedź i ruszyłem w stronę wyjścia. Wsiadłem pospiesznie do samochodu i odrazu go odpaliłem nie tracąc na nic czasu.
Wyjechałem z piskiem opon z parkingu kierując się w stronę mieszkania przyjaciela. Nie zwracałem uwagi na nic. Przekraczałem prędkość mając gdzieś, że mogę natknąć się na policję czy fotoradar. W tym momencie przyjaciel był dla mnie najważniejszy.Zaparkowałem pod mieszkaniem i wysiadłem kierując się szybko pod drzwi wejściowe. Zadzwoniłem dzwonkiem jednak nie stało się nic więcej. I za drugim również. Nie ma go w domu? Gdzie w takim razie jest?
CZYTASZ
Do ostatniego tchu ~ Park Jimin
FanfictionLata minęły i wszystko się zmieniło, a Yuna powraca po kilku latach do starego miasta. Jednak tam już nie zastaje tego czego oczekiwała. Cały świat odwrócił się do góry nogami podczas gdy ona wyjechała na studia do Busan. Oczekując wesołego przywita...