Zwinnie wymijałam jadące przede mną samochody. Liczby na liczniku wciąż zrastały, a ja nie potrafiłam się uspokoić. Cała zestresowana zaciskałam ręce na kierownicy. Nie byłam w stanie się uspokoić, a buzująca krew w żyłach tylko to pokazywała. Po odczytaniu wiadomości od Jeongguka, odrazu wybiegłam z kawiarni ruszając w stronę pojazdu. Byłam zła na siebie, że zignorowałam tego durnego sms'a.
Odczytałam go dopiero po 2 godzinach. Cholernie ważnych dwóch godzinach. Niech to szlag.Szybkim ruchem zaparkowałam pod domem i ruszyłam w stronę drzwi.
Nawet nie zdejmowałam butów, było to w tej chwili zbędne.Przeszukałam cały dom w poszukiwaniu matki. Nigdzie jej nie było. Jeszcze raz przeczytałam wiadomość, by się upewnić czy czegoś nie pomyliłam.
"Oh, czy to nie przypadkiem twoja matka nagle źle się poczuła?
Aish, coś nie za dobrze z nią. A wydawała się taka zdrowa."Tak jak myślałam, nie było napisane gdzie się znajdowała. Mogło to być w parku, sklepie, na chodniku. Gdziekolwiek!
Szybko wybrałam numer do rodzicielki.
Pierwszy sygnał...
Drugi...
Trzeci...
Poczta...
Zadzwoniłam do Hoseoka czy przypadkiem nie przywieźli jej do szpitala. Zaprzeczył.
Zrezygnowana postanowiłam wybrać numer do Jeona. W końcu ją widział.
Pierwszy sygnał...
Drugi...
Odebrał.
- Cóż za miła niespodzianka. - usłyszałam po drugiej stronie.
- Nie mam czasu. - rzuciłam szybko. - Gdzie jest moja matka?!
- Teraz się o nią martwisz? Minęło... - zapewne spojrzał teraz na zegarek. - Dwie i pół godziny od mojej wiadomości, a ty dopiero teraz reagujesz. Cóż za okropna córka z ciebie. - cmoknął niezadowolony.
- Skończ pieprzyć i gadaj gdzie jest! Nie mam czasu na twoje głupie gadanie.
- Zero szacunku do mnie. A chciałem tylko pomóc. I jak to się skończyło? - westchnął teatralnie. - Możesz pomarzyć o jakiejkolwiek pomocy z mojej strony. Moja cierpliwość się kończy.
Połączenie zostało przerwane...
- Niech to szlag!! - usiadłam zrezygnowana na kanapie. Moja nadzieja na dowiedzenie się czegokolwiek, zniknęła.
Pov. Jeongguk
Z małym uśmiechem wyłączyłem telefon i schowałem go do kieszeni.
Odwróciłem się w stronę kobiet, chowając ręce do kieszeni spodni.Aktualnie znajdowaliśmy się w prywatnym gabinecie doktor Yeji.
Matka Yuny siedziała naprzeciwko niej i zawzięcie dyskutowały. Widziałem jak dostaje receptę na nowe dawki leków.- Dziękuję Pani bardzo. - kobiety pożegnały się i odrazu wyszliśmy z gabinetu, a później z domu Yeji.
- Uratowałem Pani życie. - zacząłem z małym sztucznym uśmiechem. Kobieta spojrzała na mnie uważnie i nie ufnie. - Chyba należy mi się jakieś miłe słowo. - rzuciłem lekko urażony, choć tak naprawdę nie oczekiwałem od tej prukwy żadnych miłych słów czy nagród. Jednak na jej sumienie mogę wejść, co mi szkodzi.
- Doskonale wiem, że nie oczekujesz tego ode mnie. - rzuciła.
- Skąd może Pani to wiedzieć? A może tak naprawdę, chciałbym usłyszeć od ciebie jakieś miłe słowo co? - wsiedliśmy do mojego samochodu i odrazu ruszyłem.
- Znam cię zbyt długo, by wiedzieć że kłamiesz. Może i jestem już stara, ale na ludziach znam się za dobrze. - odparła i odwróciła się w stronę okna.
Zaśmiałem się cicho z słów kobiety.
- Doprawdy? - rzuciłem sarkastycznie. - A jak Pani córka była gnębiona w szkole to jakoś Pani tego nie zauważyła. - przyśpieszyłem, gdy na ulicy nie było żadnych aut. Kobieta spojrzała na mnie zszokowana.
- Cóż za brednie. Powiedziałaby mi. - odpowiedziała lecz widziałem jak się wacha.
- Komuś takiemu jak Pani? - prychnąłem z ironią. - Nie dziwię się, że wolała zaufać pierwszej lepszej osobie niż własnej matce.
Kobieta nie wytrzymała i wkurzona zaczęła mną szarpać. Rzucała we mnie obelgami, lecz jej nie słuchałem. Starałem się utrzymać na drodze, a liczne mówienie by się uspokoiła, tylko ją nakręcało. W pewnym momencie chwyciła za kierownicę i zaczęła nią kręcić. Próbowałem ją odepchnąć. Na marne.
To były sekundy, kiedy po chwili obydwoje zdaliśmy sobie sprawę, że kierowaliśmy się pod koła wielkiego tira...
CZYTASZ
Do ostatniego tchu ~ Park Jimin
FanfictionLata minęły i wszystko się zmieniło, a Yuna powraca po kilku latach do starego miasta. Jednak tam już nie zastaje tego czego oczekiwała. Cały świat odwrócił się do góry nogami podczas gdy ona wyjechała na studia do Busan. Oczekując wesołego przywita...