Pov. Jeongguk
Z jednej strony byłem zły, że kobieta jednak przeżyła, lecz z drugiej strony kobieta jeszcze nie wyznała Yunie ważnej rzeczy. Dlatego musiałem jak najszybciej ją przekonać do tego bo nie wiadomo, kiedy znów jej stanie serce. Albo po prostu się już nie obudzi.
Dlatego nie ryzykując czym prędzej ruszyłem w stronę sali szpitalnej, w której leżała kobieta. Przez chwilę patrzyłem przez szybę jak leży spokojnie i nad czymś rozmyśla.
Pewnym ruchem nacisnąłem klamkę i wszedłem do pomieszczenia. Wzrok kobiety odrazu przeniósł się na mnie. Gdy tylko zdała sobie sprawę, kto wszedł to natychmiast jej twarz spochmurniała. No cóż. Nie mogło być tak pięknie.
- Miła niespodzianka, nieprawdaż? - podszedłem bliżej łóżka z małym sztucznym uśmiechem. Chwyciłem małe krzesełko niedaleko okna i usiadłem obok łóżka.
- Po co tu przyszedłeś? Dobić mnie skoro los tego nie umiał? - rzuciła sarkastycznie.
- Nie morduje ludzi. - odpowiedziałem szczerze. - Ja tylko kontynuuje grę, którą pani rozpoczęła 26 lat temu. Dodatkowo pozwoliłem sobie dodać trochę tajemniczości. W końcu, taka gra jest najlepsza, prawda? - uśmiechnąłem się, lecz kobieta wciąż patrzyła sie w bok. Zaciskała z nerwów zęby i pięści.
- Nie zaczęłam żadnej pieprzonej gry! - rzuciła po chwili wściekła. - To ty sobie coś ubzdurałeś! Wmawiasz sobie rzeczy i w nie wierzysz. Jesteś chory. Jak można tak bawić się kosztem innych ludzi. Jesteś psychiczny! - zdenerwowana podniosła głowę z poduszki. Widziałem jak ma ochotę się na mnie rzucić z pięściami.
Parsknąłem cicho na jej słowa.
- Rozumiem, że mówi tak pani by nie mieć przed śmiercią wyrzutów sumienia. Oszukuje pani sama siebie.
- Nieprawda! - wydarła się. Byłem pewien, że usłyszało ją co najmniej pół szpitala.
- Doskonale wiemy, że to Pani jest w błędzie. Ale nieważne, przyszedłem z inną sprawą. - wstałem i podszedłem do okna. Z oddali widziałem jak Yuna kieruje się w stronę budynku. Zostało mi mało czasu.
- Yuna musi jeszcze dziś dowiedzieć się o notesie. - rzuciłem, lecz po chwili namysłu spojrzałem na nią, głęboko nad czymś myśląc. Cholera.
- Wiesz co, albo lepiej nie. - rozmyśliłem się. - Niech się dowie, gdy będziesz odchodzić z tego świata. A jeśli wtedy jej nie będzie przy tobie to napisz jej kartkę. - wiedziałem, że wtedy będzie znacznie lepiej wyglądać zabawa.
- Jesteś okrutny i podły - rzuciła z wyrzutem. - Niech cię piekło pochłonie. - spojrzała zrezygnowana na sufit. Na policzkach pojawiły się pierwsze łzy.
Po chwili usłyszałem jak Yuna rozmawia na korytarzu z lekarzem. Następnie powoli ruszyła w stronę sali.
Otworzyła drzwi, lecz mnie już tam nie było.
Pov. Jimin
Położyłem kubek przed przyjacielem, a następnie usiadłem na swoim miejscu. Po ostatnich wydarzeniach potrzebowałem porozmawiać z przyjacielem, a Seokjin nadawał się do tego idealnie. Zawsze mi dobrze doradzi.
- A wracając do naszej ostatniej rozmowy - zaczął, ale odrazu mu przerwałem.
- Proszę, nie mówmy o tym. Nie zamierzam narazie nic mówić. Ona już i tak narazie ma dużo na głowie. - westchnąłem i zrobiłem pierwszy łyk herbaty. Kim zrobił to samo.
- No dobrze, w takim razie o czym chciałeś porozmawiać?
- Jeon zaczyna przechodzić do setna swojej popieprzonej gry. Co najgorsze, wszystko idzie zbyt szybko. Nawet matka Yuny powoli traci siły. Obawiam się, że to długo nie potrwa. - wyznałem szczerze. Jin poklepał mnie po ramieniu.
- Może tak ma być. - spojrzałem na niego zdziwiony. Już miałem coś powiedzieć, lecz mężczyzna kontynuował. - Wiem co sobie teraz myślisz. Ale pomyśl. Dzięki Jeonggukowi Yuna pozna prawdę. Wątpię że od niej mama by kiedykolwiek jej to wyznała.
- Wiesz co, to ja już bym wolał nie znać tej prawdy. - odpowiedziałem i spojrzałem na ekran telefonu, gdy usłyszałem dźwięk powiadomienia.
"Cóż, bywa różnie. Nie spodziewałem się, że tak to szybko będzie szło. Ale ważne, iż wszystko idzie po mojej myśli. Może to nawet lepiej dla Yuny. Mniej zadręczania się. Choć myślę, że po poznaniu prawdy wcale nie zazna spokoju. Wtedy moja rola w tym się skończy. Jednak umysł będzie rozsadzał jej głowę od myśli. Czy nie jest to gorsze? Ty chyba dobrze wiesz coś na ten temat Jiminie ;))"
Następny rozdział jest trochę smutniejszy. Poznacie historię Jeongguka kochani.
CZYTASZ
Do ostatniego tchu ~ Park Jimin
FanfictionLata minęły i wszystko się zmieniło, a Yuna powraca po kilku latach do starego miasta. Jednak tam już nie zastaje tego czego oczekiwała. Cały świat odwrócił się do góry nogami podczas gdy ona wyjechała na studia do Busan. Oczekując wesołego przywita...