- Wiecie, że nigdy nie robię wam problemu o to ile śpicie ale to chyba przesada. - Usłyszałam głos stojącej w drzwiach matki ale jednym uchem to wpuściłam, a drugim wypuściłam.
Jednak ona nie poddała się tak łatwo i za chwile było słychać dźwięk odsuwanych żaluzji.
- Widzę, że nieźle wczoraj pobalowałyście - powiedziała i wyszła.
Przewróciłam się na bok z zamiarem pójścia spać dalej ale Dagmara mi to uniemożliwiła. Zaczęła jęczeć jak wszystko ją tak bardzo boli, a ja myślałam, że ją zaraz uduszę. Mogła nie przesadzać z alkoholem.
Gdy w końcu umilkła podjęłam kolejną próbę uśnięcia ale za chuja nie mogłam się odprężyć.
- Kurwa. Która godzina?
- Czternasta. - Która? Wiedziałam, że będziemy długo spać ale nie aż tak.
Poleżałyśmy jeszcze chwilę w ciszy gdy nagle czarnowłosa odezwała się.
- Jak my właściwie wróciłyśmy i o której.
- O pierwszej już niektórzy - spojrzałam na nią wymownie - byli w złym stanie lekko mówiąc. Mieliśmy dokończyć butelkę i już wychodzić ale nie wiem jakim cholernym cudem lecz opuściliśmy budynek dopiero o trzeciej. Zanim wszyscy się pożegnali i zapakowali do samochodu minęło około pół godziny. Więc w domu byłyśmy o czwartej. Odwoziły nas Julieta i Alejandra. Gdyby nie ona to prawdopodobnie nie byłabyś tu teraz ze mną. - Prychnęłam przypominając sobie wczorajsze wydarzenia.
- Co? Czemu? - Dziewczyna była dość zmieszana, a więc streściłam jej wszystko co się działo, gdy ona spała. Łącznie z moim pocałunkiem.
Dwoma pocałunkami.
Z tym ostatnim skończyło się niezbyt ciekawie. Wypowiedział jakieś słowa po hiszpańsku po czym tak po prostu sobie odszedł. Byłam dość zmieszana jego zachowaniem. Przeważnie, że później nie zamienił ze mną żadnego słowa. Nawet na mnie nie spojrzał. Tak jakby nic się nie wydarzyło.
Właściwie to dobrze. Tak będzie lepiej. Całowanie się z nim to był duży błąd.
- Robimy coś dzisiaj? - Zapytała Dagmara.
- Właściwie to z chęcią pochodziłabym po mieście. Pozwiedzała. Poszukała jakiś ciekawych miejsc i w ogóle.
- O dobry pomysł!!! Ja w to wchodzę.
Poleżałyśmy jeszcze około dwóch minut przeglądając swoje media społecznościowe, gdy natrafiłam się na filmik z wczoraj. Nawet nie pamiętam kiedy go nagrałam. Był to bumerang z instagrama. Przedstawiał mnie, czarnowłosą i jeszcze jedną dziewczynę, jak stukamy się drinkami. Niestety nie jestem w stanie określić kim ona jest, ponieważ film nie ujął jej twarzy.
Uśmiechnęłam się na myśl o tamtej chwili, bo naprawdę bawiłam się niesamowicie dobrze. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak kapitalnie spędziłam czas.
Stwierdziłam, że nie ma co marnować dnia i poszłam się ogarniać jednocześnie radząc to samo Dadze.
Niestety jest już za późno na hotelowe śniadanie więc jestem zmuszona szykować się z pustym żołądkiem. Będziemy musiały przekąsić coś na mieście.
Umyłam zęby i pomalowałam się tak jak zawsze. Miałam mały dylemat w co się ubrać ostatecznie zdecydowałam się na zieloną, szkolną bluzę bez kaptura i białe, jeansowe spodnie z szerokimi nogawkami. Jako dodatki dobrałam białe korale, torebkę w panterę i zielonobiałe, wysokie jordany.
Część włosów związałam w dwa wysokie koczki, a resztę zostawiłam rozpuszczoną. Dwa pasma z przodu wysunęłam.
Natomiast czarnooka ubrała się w mom jeansy z dziurami i czarnym paskiem. Została zmuszona podwinąć nogawki, bo były lekko przydługie. Do tego czarny golf i białe fils na wysokiej podeszwie. Jako dodatki nałożyła kilka złotych naszyjników i tak samo jak ja torebkę w panterkę tylko, że z dłuższym paskiem.

CZYTASZ
LO VAS A OLVIDAR
Ficțiune adolescențiHiszpania, rok 2016, gorące wakacje, bogata dzielnica, a pośród tego wszystkiego ONA. Pyskata, wytatuowana, wysoka brunetka. Jedno wyjście, jedna impreza. ONA i jeszcze KTOŚ. Ten KTOŚ to wysoki, czarnowłosy chłopak, z oczami tajemniczymi jak księżyc...