One shoty

13

Wstałam jak każdego ranka o godzinie 8.30 i od razu spojrzałam w telefon. Na ekranie widniało jedno powiadomienie. Nie było ono jakoś mega ważne, znowu dostałam like pod prof na FB. Spojrzałam w kalendarz, była dzisiaj sobota. W sumie nie miałam planów na ten dzień i zastanawiałam się co zrobić. Wpadłam na super pomysł. Zerwałam się z łóżka i poszłam się ubrać w ciuchy sportowe. Około godziny 9 poszłam biegać po lesie. Kiedy wróciłam była 12, wzięłam szybki prysznic i poszłam się przebrać. Kiedy już wyglądałam jak człowiek zjadłam śniadanie. Następnie pojechałam do miasta. Kupiłam słodycze: żelki, cukierki, czekoladę i ciasteczka. Z przekąsek kupiłam chipsy i paluszki. Następnie poszłam na dział alkoholowy. Wzięłam dwa wina. Następnie skierowałam się do kasy, zapłaciłam za zakupy i wsiadłam do auta. Pojechałam do domu. Z domu wzięłam jeszcze jakiś koc. Była 14. Trochę czasu mi zleciało w sklepie ale to nic. Zapakowałam wszystko do auta i ruszyłam w trasę. Po godzinie byłam na miejscu. Rozpakowałam wszystko i zadzwoniłam do mojej dziewczyny że będę po nią za 10 minut i ma się naszykować. Pojechałam po nią. Jak zwykle wyglądała ślicznie. Podeszłam do niej i dałam jej buziaka. Otworzyłam jej drzwi do auta, potem poszłam na miejsce kierowcy i odpaliłam maszynę. Po kilkunastu minutach byłam znowu na miejscu. Wysiadłyśmy z auta. Zabrałam ją w miejsce gdzie wszystko naszykowałam. Było to na dachu starego opuszczonego bloku niedaleko miasta. Było z niego widać kawałek miasta i las. Michasia była wniebowzięta. Otworzyłyśmy przekąski. Siedziałyśmy trochę aż zaczęło zachodzić słońce. Wtedy otworzyłam wina i wzięłam koc. Usiadlyśmy na rogu budynku, dałam jej do ręki wino i okryłyśmy się kocem. Ona wtuliła się we mnie. Było mega zajebiście, nie myślałam że aż tak jej się to spodoba. Obejzałyśmy razem zachód słońca wtulone w siebie. Szykowała się ciepła noc, więc posiedziałyśmy jeszcze trochę. Okazało się że tego wieczoru była noc spadających gwiazd. Obie byłyśmy szczęśliwe i zadowolone z tego spotkania.