21

18 1 0
                                    

Uwaga ten rozdział jest na podstawie sytuacji z mojego życia. Ciężko było mi wrócić do pisania ale wróciłam nie wiem jeszcze na ile. Imiona jak zwykle są losowe. A teraz życzę miłego czytania ❤️

~~~

Jechałam właśnie na korepetycje do mojej koleżanki. Była ona w 1 klasie liceum a ja w 3 więc uznałam że w sumie czemu nie mogę jej przecież pomoc. Marlena mi się podobała od początku roku ale starałam się tego nie pokazywać. Byłyśmy umówione po lekcjach że mam na nią zaczekać i że pojedziemy do niej. Tak jak się umówiliśmy czekałam na nią pod szkołą. Ona zaprowadziła mnie w ciszy na swój przystanek. Była to trochę niezręczna cisza. Chciałam zażartować ale ona zgromila mnie wzrokiem więc siedziałam cicho. Wsiadlysmy do autobusu. Wiedziałam że czeka nas długa droga bo ona mieszka w sąsiednim mieście. Kiedy dojechałysmy szłyśmy jeszcze około 5/10 min z przystanku do jej domu. Weszliśmy do niej do pokoju i odpaliłam papierosa. Musiałam się trochę uspokoić. Ona rozłożyła książki na biurku. Zaczęłam jej tłumaczyć przykłady. Ona wszystko ładnie rozumiała. Do pewnego momentu. Wzięłam od niej zeszyt, złapałam ją za dłoń a sama zaczytałam się w tym gdzie ona zrobiła błąd. Widać było uśmiech na jej twarzy. Wytłumaczyłam jej na nowo cały przykład. Kiedy rozwiązywała zadania położyłam jej rękę na udzie. Jak skończyła złapała mnie za dłoń. Wtedy wbił jej tata. Odskoczyła odemnie niczym poparzona. Rozumiałam to. Jej rodzice nic nie wiedzieli że należy do lgbt. Potem kiedy on poszedł, znowu siedziałyśmy nad matmą. Kiedy skonczyłyśmy naukę i miałam już iść spojżałam jej prosto w oczy a ona mnie pocałowała. Po pocałunku zadzwoniła moja mama że już po mnie jest. Kiedy jednak miałam opuszczać jej pokój złapałam ją jeszcze za talię i znowu pocałowałam. Była lekko zdziwiona plus cały czas ktoś dobijał się do mnie. Miałam w dupie wtedy telefon bo liczyła się tylko ona. W pośpiechu wyszłam z jej pokoju ubrałam buty i poszłam do auta, porzegnałyśmy się krótkim "cześć" żeby jej tata nic nie podejrzewał. Kiedy wracałam do domu długo rozmyślałam nad zaistniałą sytuacją. Wręcz byłam cała w skowronkach do momentu kiedy ona wieczorem zadzwoniła...

-Aniela przepraszam, ja nie chciałam, to było silniejsze odemnie...

Nie wiedziałam co się dzieje lecz potem przypomniałam sobie z kim miała się spotkać. Ona wpadła w oko też mojemu kumplowi Michałowi. Nie wiedziałam co robić nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje siedziałam cicho a z słuchawki dobiegał płacz

- Przelizałam się z nim...

O dziwo nie bolało mnie to jakoś bardzo. Gdzieś z tyłu głowy czułam że może się tak stać. Uspokoiłam ją. A kiedy skonczyłyśmy gadać zaczęłam się zastanawiać co i jak. Napisałam jej jeszcze że mogę dać jej drugą szansę.  Przez kilka następnych dni nasze pisanie wyglądało w sumie to nie wyglądało ja pisałam a ona odpisywała jak by mnie zlewała. Uznałam że nie będę się narzucać. 2 dni później od zaistaniełego incydentu ona powiedziała że to koniec znajomości. Wtedy mnie coś trafiło. To mnie zabolało ale wiedziałam że tak będzie dla mnie lepiej bo po co męczyć się w relacji bez większych uczuć?

One shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz