Rozdział 2

139 18 15
                                    

Gdy dojechali do zamku Araluen, Halt i Will oddali konie do stajni i poszli od razu do króla.

Zastali go w jego biurze.

- Wejść!- rozległ się tak dobrze znany im głos, gdy zapukali w drewniane drzwi.

Weszli obydwoje do środka, a wtedy król wstał z wielkim uśmiechem i powiedział :

- Witajcie! Nie spodziewałem się was tak szybko. Usiądźcie proszę.

Will i Halt zajęli miejsca na przeciwko króla, a wtedy ten zaczął im wyjaśniać :

- A więc mamy pewien problem. Parę dni temu przyjechał do nas Svengal i poprosił nas o pomoc, bo Erak został porwany przez Arydów.

- Że co?! Co u diabła Erak robił u Arydów?- spytał zdziwiony Will.

- No... z tego co słyszałem, to przyjechał ich obrabować. Tylko najwyraźniej się przeliczył trochę do ich liczebności obronnej...

- Czyli mamy pojechać razem z skandianami do Arydii, bo oni chcą dokonać okupu za niego, tak?-spytał się Halt, jak zwykle się domyślając do czego ta sprawa zmierza.

- Dokładnie.- odpowiedział król, patrząc na Halta z niemałym podziwem.- Pojedziecie tam jako obstawa mojej córki, którą z wielką niechęcią puszczam na tą wyprawę. No cóż, mus to mus... Pojedzie również z wami Harrison i Niko, oraz Horace i Gilan. Ci pierwsi dojadą do nas prawdopodobnie jutro...

W tej samej chwili rozległo się pukanie do drzwi, które się za chwilę otworzyły i w ich progu stanęło dwoje zwiadowców.

- Witaj wasza wysokość.- powiedziała jedna z nich i zdjęła kaptur z głowy.

Drugi zwiadowca poszedł zaraz w ślad za pierwszym i także zdjął kaptur.

- Niko!- powiedział radośnie Will i zamienił się w wilczka, po czym skoczył do przyjaciela.

Niko również zamienił się w wilka i już po chwili, oba średniej wielkości wilczki skakały wokół siebie po pokoju, ciesząc się swoją obecnością.

- Will i Niko siad!- powiedział Halt.

Oba wilczki jak na komendę usiadły obok siebie na podłodze.

Will przechylił lekko łepek i popatrzył na Halta.

Musiałeś akurat to słowo użyć? Przecież wiesz jak na to my oddziałujemy. Ja nie jestem psem! Chociaż nie wiem skoro jestem wilkiem, to czemu moje wilcze ciało tak oddziałuje na to słowo...

- Tak, musiałem. Inaczej zaraz byłby tu istny armagedon.- odpowiedział Halt lekko poirytowany zachowaniem swojego wychowanka.

Zaraz jednak zwiadowca zwrócił uwagę na króla, który jakoś się tak dziwnie na niego patrzył.

- Ekhem, przepraszam, ale nigdy się chyba nie przyzwyczaję do tego waszego rozmawiania w myślach. No, ale wracając do sprawy...Pojedziecie tam prawda?- spytał się ich Duncan.

- Oczywiście, że tak wasza wysokość. - zapewnili Halt i Harisson od razu.

- Dziękuję wam bardzo. To wszystko. Możecie odejść.- odparł król i na powrót usiadł przy biurku z wielką stertą papierów.

No a zwiadowcy postanowili się ulotnić.

Oczywiście Will i Niko zdążyli do tej pory już dawno zniknąć, tak, że nawet ich mentorowie nie wiedzieli gdzie ich szukać, więc postanowili omówić sprawę sami.

--------------------------------------------->

Tymczasem u Willa i Nika...

- Jak dobrze cię widzieć stary!- powiedział Niko i klepnął swojego druha w plecy.

- Ciebie również.- uśmiechnął się Will.

- Ale czy ty mi możesz wyjaśnić czemu u diabła jesteś miniaturką Halta i jesteś czarnym wilkiem?

No więc, Will był zmuszony opowiedzieć całą historię z Crowleyem ze wszystkimi szczegółami.

Kiedy Will skończył mówić, Niko aż gwizdnął z wrażenia i powiedział :

- No to nieźle was Crowley wrobił... owszem słyszałem, że żyjesz, ale nie wiedziałem, że tak wyglądasz.

- Jeszcze dziś w nocy zamierzam pójść do Malcolma i poprosić o pomoc. Ja nie chcę tak wyglądać. Chcę być sobą. Nienawidzę tych spojrzeń kiedy tylko przechodzę koło ludzi.- powiedział na jednym wdechu Will.

- Dzisiaj? A no może zdążysz do jutra wrócić... Czyli mam siedzieć cicho i nic Haltowi nie mówić, mam rację?- spytał się Niko.

- Tak. Dzięki.- powiedział.

- Spoko.- Niko puścił mu oczko i sam poszedł do swojego pokoju.

No a Will, zaczął się pakować do dalekiej podróży.

C.D.N.

willtreateyandhalt 

Szpiego-zwiadowca 3  [ ODWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz