Rozdział 17

54 3 4
                                    


- Panie, gdy byliśmy w mieście, w jednym z budynków wyczuliśmy jeszcze jednego wilka księżyca.- poinformował jeden tropiciel.

Aro spojrzał na niego nagle z wielkim zainteresowaniem, po raz pierwszy od kilku minut, kiedy tamten zdawał raport.

- W jakim był wieku?- spytał się go wilk.

- Wydawał się mieć na oko 47 lat, to mężczyzna w ciemnozielonym płaszczu.- odpowiedział mu tropiciel.- Chcieliśmy go z kolegą zabić, ale wtedy wpadł ten nowy wilk, który nami wtedy dowodził i kazał nam wszystkich ludzi w tym budynku zostawić. Wtedy żeśmy się oddalili. Panie...- zaczął z wahaniem wilk.- kiedy pozwolisz nam zabić tego szarego wilka księżyca?

Dowódca spojrzał na niego surowo :

- Jeszcze nie. Z twojego raportu wynika, że Will zna tego wilka. Więc to musi być ten jego mentor. Prawdopodobnie wilk, będzie chciał odszukać Willa i przybędzie niedługo do nas. Wtedy go pochwycimy i obydwóch zamkniemy na dole jaskini, gdzie będziemy ich powoli zabijać pozwalając wykorzystać cały limit ich żyć. Wtedy raz na dobre wywiążemy się z przysięgi, a oni zginą.

- Chociaż...- dodał po chwili namysłu.- ten Will to całkiem nieźle uzdolniony wilk. Kiedy tylko dorośnie i osiągnie pełnię swoich mocy, będzie niemal niepokonany. Szkoda, że będziemy musieli go zabić. Przyda nam się taki wilk w stadzie. No, cóż. Przysięga to przysięga. Trzeba załatwić i tyle. Zwołaj wszystkich tropicieli, oprócz oczywiście tego Willa. Albo czekaj. Nie wołaj też tych młodych wilków Jaspera i Emona. Aż za bardzo polubili tego wilka księżyca i mogą nas przypadkiem wydać. I ani słowa o tym mojej córce. Jak zwykle będzie wszystkiemu przeciwna. Przedstaw plan tropicielom, że mają wpuścić tego dorosłego wilka na naszą skałę. Kiedy będzie już na naszym terenie, macie go obezwładnić i dać do naszych piwnic, gdzie przetrzymujemy więźniów. Wszystko ma się odbyć tak, żeby nikt więcej ze stada się o tym nie dowiedział. Macie go zabijać aż zostanie mu jedno życie. Wtedy macie go zostawić i trzymać zamkniętego. Ja również zostawię tego młodego wilka przy ostatnim życiu i wtedy się nimi trochę pobawię.

- Tak jest panie.- powiedział wilk i skłonił się, po czym wyszedł z jaskini.

------------------------------------------------------------>

- Willu? Chodź mam dla ciebie zadanie.- powiedział Aro i podszedł do Willa.

Młody wilk podniósł głowę i spytał się :

- O co chodzi?

- Na dole w lochach , mamy już od jakiegoś czasu więźnia, od którego nie możemy już nic więcej wyciągnąć. Trzeba się go pozbyć.  Jako mój tropiciel , załatwisz mu chyba szybką śmierć, prawda?- powiedział do niego Aro.

- Tak, dowódco.- odpowiedział Will i podniósł się.

Pustynny wilk zaprowadził go w dół jaskini, gdzie pyskiem otworzył jedną z cel i weszli do środka.

W powietrzu można było wyczuć smród zgnilizny. 

Pod ścianą znajdował się jakiś człowiek z którego ten smród się rozchodził. Mężczyzna nawet się nie podniósł, gdy weszli, co oznaczało, że albo był na pół przytomny, albo nie miał sił. Albo jedno i drugie.

Aro kiwnął pyskiem w stronę człowieka.

- Skończ z nim.- powiedział do Willa.

Wilk posłusznie doskoczył do człowieka i ostrymi zębami wbił mu się w gardło. Mężczyzna próbował się jakoś wyrwać, ale jego ruchy były zbyt powolne i wkrótce z jego gardła wydarło się charczenie i bulgotanie krwi w jego gardle.

Kiedy Will poczuł, że ciało mężczyzny nagle zwiotczało, puścił go wiedząc, że jest już martwy.

Tym razem Will nie odczuł tej dzikiej radości, jak przy zabijaniu tego człowieka z miasta. Uprzedzenia Lili obudziły w nim uspaną ,dawną czujność . Wiedział już, że został wykorzystany. Czuł się teraz okropnie.

Aro siedział i patrzył na młodego wilka w milczeniu, domyślając się co mu teraz siedzi w głowie.

Podszedł i zamknął drzwi celi.

Will spojrzał na niego zdziwiony.

- Czemu zamykasz? Nie wychodzimy? Jest tu coś jeszcze co muszę zrobić?- spytał się.

Pustynny wilk podszedł do niego o parę kroków, zatrzymał się i zaczął jeździć łapą po piasku, bawiąc się jego miękkością.

- Widziałeś go? Widziałeś i czułeś jego cierpienie , prawda?- zapytał go Aro.

Will skinął niepewnie łbem. Nie wiedział dokąd Aro zmierza.

- Widziałeś jego cierpienie...widziałeś kiedy umarł, czyż nie?

Młody Wilk także potaknął.

Teraz Aro przestał grzebać w piasku i wbił spojrzenie w Willa.

- A więc widziałeś jego cierpienie i widziałeś kiedy umarł. To teraz zobaczysz swoją śmierć.- powiedział wilk i skoczył na nic niespodziewającego się Willa i wbił swoje zęby w jego gardło.

Poczuł jak próbuje się wyrywać, ale jego ruchy  stawały się coraz słabsze.

Wilk zwiększył uścisk swoich zębów i po chwili młody wilk przestał się ruszać. Aro jeszcze przez chwilę trzymał go w takim uścisku, po czym puścił go.

Martwe ciało wilka osunęło się bezwładnie na ziemię.


C.D.N. 


Szpiego-zwiadowca 3  [ ODWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz