-Nie! Proszę! Nie chcę tam iść! Zostawcie mnie! Proszę! -Krzyczał, próbując się wyrwać ze łzami w oczach zielonowłosy chłopiec, Izuku Midoriya.- Mamo! Mamo, proszę! Zrób coś!
-Przepraszam, synku. -Odpowiedziała tylko kobieta, płacząc.
Wciąż wyrywającego się chłopca dwaj mężczyźni wsadzili do samochodu.
Ten tylko spojrzał przez okno zawiedziony i zrozpaczony, na matkę. Zaraz jednak odwrócił od szyby wzrok. Nie chciał na nią patrzeć. Na kobietę, która wysyła go do psychiatryka. Tylko dlatego, że miał koszmary i zwidy, przecież to nic. Zdarza się.Jechał teraz szarym samochodem, siedząc ze łzami na tylnym siedzeniu.
Z przodu samochodu siedziało dwóch mężczyzn ubranych na szaro i czarno.
Po około pół godzinie jazdy auto zajechało pod sporych rozmiarów budynek.
Był on dwupiętrowy, szary z czarnymi zaciekami.
Wyglądał na stary. Nawet bardzo.
Był zrobiony z cegły, jednak dach był drewniany.Wjechali na teren psychiatryka wielką metalową bramą, która zaraz się za nimi zamknęła.
-Wysiadaj. -Powiedział jeden z mężczyzn, gdy zaparkowali przed głównym wejściem.
Chłopiec wysiadł i wraz z facetem podszedł do drzwi.
Człowiek zapukał, a spore metalowe drzwi otworzyły się.
Weszli do długiego holu.
Po obu dwóch stronach było mnóstwo metalowych drzwi.-Chodź, pokażę ci twój pokój, rozpakujesz się, a potem pójdziemy na badania, dobrze? -Powiedział, całkiem miło, mężczyzna.
Zielonooki tylko skinął głową. Mężczyzna zaprowadził go do pokoju, na którego drzwiach był wypisany numer 26. Weszli do środka.
W pomieszczeniu znajdowało się biurko, dwa krzesła, dwa stoliki nocne i dwa łóżka piętrowe.
Na jednym z nich siedziała ruda dziewczyna o niebieskich oczach. Na drugim siedział chłopiec, może trochę młodszy od Izuku. Miał brązowe włosy i czekoladowe oczy.
Na trzecim łóżku siedziała mała dziewczynka wyglądająca na 9-10 lat.Wszyscy przyglądali się nowo przybyłemu.
-Rozpakuj się. Ktoś po ciebie przyjdzie za godzinę lub dwie. -Odparł mężczyzna i wyszedł z pokoju.
Gdy to zrobił, na chłopca zaraz zaczęła się sypać lawina pytań.
-Czemu cię tu zamknęli? -Zapytała ruda dziewczyna.
-Co was to w ogóle obchodzi?
-Ej, ej, spokojnie. -Uspokajał czekoladowooki, mierząc chłopca spojrzeniem.
-Może się na razie poznajmy. Jestem Chika Tadashi. Mam 15 lat. -Przedstawiła się rudowłosa, wykonując niezrozumiały gest ręką.
-Izuku Midoriya. Też 15 lat.
-Ja jestem Denki (nie, nie ten Denki, poprostu nie miałam pomysłu). Mam 14 lat. A tamta mała -Wskazał palcem na wciąż siedzącą na piętrowym łóżku dziewczynkę.- to Asuka Hashimoto i ma 10 lat.
-A was za co tu wcisnęli? -Zapytał zielonowłosy, patrząc na dwójkę uważnie.
-Mnie -Odezwała się Chika.- satysfakcjonował widok ludzkiej krwi, przez co zabiłam jedną czy dwie osoby. Ale spokojnie. -Zaśmiała się widząc trochę przestraszoną minę Deku. -Już nic mi nie jest. Niedługo mają mnie stąd wypuścić.
-Ja próbowałem się zabić. Rodzice mnie bili, przez co popadłem w depresję i tak znalazłem się tutaj. Stąd też blizny na moim ciele. Ale już jest w miarę okej. -Wytłumaczył Denki.
-A Asuka?
-Nikomu nie chce powiedzieć. Jest bardzo nieśmiała. -Odpowiedziała Chika.
-Aha.
•••
Izuku
-Opowiesz nam coś o sobie i jak dokładnie się tu znalazłeś? -Zaczęła ponownie Tadashi.
-No... Nie... Nie mam ochoty o tym gadać.
-No proszęęę. -Dziewczyba zrobiła duże, błagalne oczka.
Jednak ja się opierałem, nie chciałem o tym mówić. Ostatnio stałem się dość nieufny wobec obcych, a ich dopiero poznałem.
-Może innym razem. -Mruknąłem dość cicho w odpowiedzi.
-Co się stało? Zawsze jesteś taki markotny?
-Nie, nigdy nie byłem. Zawsze byłem miły, przyjacielski i ufny. Jednak to się zmieniło jakiś czas temu. Teraz nie mam zaufania wobec ludzi, nawet matki. To ona mnie tu wsadziła, nie wybaczę jej tego. Niby dla mojego dobra. -Prychnąłem, marszcząc brwi. -Koszmary i zwidy to nie powód, żeby mnie wysyłać do psychiatryka.
Reszta nic na to nie odpowiedziała i dała mi się w spokoju rozpakować.
•••
Po dwóch godzinach zdążyłem się rozpakować i przyszła po mnie nie za wysoka kobieta.
Była ubrana w szary mundurek trochę podobny do mojego szkolnego, czarne buty na niedużym obcasie, a włosy miała spięte w kok na czubku głowy.-Dzień dobry. Chodź, Izuku. -Powiedziała do mnie. Niechętnie zwlokłem się z łóżka, na którym akurat siedziałem i wolno poszedłem za nią.
____________________________________________Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się spodobał.
Zapraszam też do innych moich ff :)
.poprawiony.
CZYTASZ
Zniszczony (Villain Deku) ✓
Fanfiction~Izuku Midoriya trafia do psychiatryka. Co się stanie, gdy z niego ucieknie i dołączy do Ligii Złoczyńców? Co, jeśli jego ambicje zostania najlepszym bohaterem zmienią się do zostania najgroźniejszym złoczyńcą?~ ⚠️UWAGA⚠️ Występuje: ~Samooka...