Kochani! Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale matury zmiotły mnie z planszy. Wracam już do systematyczności pisania, bo zarówno pomysłów jak i czasu mam teraz dużo! Mam tylko nadzieję, że nikt się nie obraził za taką przerwę 😱. Miłego czytania 💕
______________________________________
POV Ellie
Zakończenie roku szkolnego było definitywnie najprzyjemniejszym okresem roku. Napisane egzaminy i zbliżający się bal były czymś co nakręcało nas pozytywną energią.
Po wielkich zakupach z Rosalią i Iris na, których straciłyśmy majątek, można było stwierdzić, że byłyśmy gotowe na zbliżający się bal.
Był piątkowy wieczór. Siedziałam przy swojej toaletce i prostowałam włosy. Usłyszałam dźwięk domofonu i radosny krzyk mojej mamy.
- Ellie zejdź tu! Ja wam muszę zrobić zdjęcie! - krzyknęła podekscytowana.
- Mamooo! - powiedziałam ze sztuczną irytacją i przeleciałam wzrokiem Kastiela.
Miał czarny, dopasowany garnitur i białą, rozpiętą na kilka guzików koszulę. Na jego palcach znajdowało się kilka męskich pierścionków, które dodawały mu groźnego wyglądu.
- Idziesz w tym szlafroczku piękna? - zapytał się i podszedł w celu dania mi buziaka.
- Ta, oczywiście. Chodź do góry - zaśmiałam się i zaciągnęłam go do pokoju.
Usiadłam przed toaletką i kontynuowałam prostowanie włosów.
- Wracacie do prób już w tym tygodniu czy mam tym nowym przekazać, że mają zaczekać do przyszłego?
- W tym zaczniemy Pani menadżer - zaśmiał się.
- Dobra.
- Szkoda, że odwołaliśmy jednak ten koncert gdzie miałaś wystąpić - posmutniał.
- Sytuacja nas do tego zmusiła, bo nie sądziłam, że Matt ma takie same odczucia jak Lysander co do całej tej sławy.
- Tia.. No, ale dzięki temu mam teraz nowe horyzonty oraz genialnego teksciarza, który wymyśla świetne piosenki jakby to było nic.
- O dokładnie! A ja obiecuje Ci, że wystąpię u was kiedyś - odłożyłam na chwilę prostownice i pocałowałam chłopaka w skroń.
- Jaką masz sukienkę? - zmienił temat gdy wróciłam do poprzedniej czynności.
- A jak zaczekasz cierpliwie to zaraz zobaczysz.
- Ale taka mi się też podobasz - uśmiechał się pod nosem i wstał z łóżka.
Podszedł do mnie i przejechał delikatnie dłonią po mojej świeżo pomalowanej podkładem cerze.
- Zawsze taka piękna...- powiedział jakby sam do siebie i połączył nasze usta w delikatnym jak na niego pocałunku.
Jego ręka zsunęła się z mojego policzka na ramię, które okrywała delikatna koronka jedwabnego szlafroka. Zsunął materiał ze skóry i wsunął rękę pod.
- Ty nie masz nic pod spodem! - szepnął cicho oniemiały.
- Brawo Sherlocku - parsknęłam śmiechem.
Popatrzył na mnie jego rozbrajającym wzrokiem i zaczął rozwiązywać sznurek szlafroka. Gdy prawie mu się udało usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
Zerwałam się jak oparzona i zasłoniłam się szczelnie materiałem aż pod szyję.
- Co jest mamo?
- Przyniosłam wam picie - bez namysłu, że przerwała takie sceny weszła do pokoju i ustawiła dwie szklanki z sokiem na toaletce.
CZYTASZ
TEACH ME HOW TO LOVE || Kastiel X Reader ||
FanfictionNowa dziewczyna w szkole... Czy przeprowadzka okazała się napewno dobrym pomysłem? A może najlepszym jaki był możliwy. Zapraszam na pseudo pamiętnikową opowieść, która nie będzie normalna. 🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺 Historia o nauce kochania i ro...