41. Jedna chwila

141 17 5
                                    

Pov Kastiel

- Wsiadaj - powiedziałem niesamowicie wkurzony i otworzyłem jej drzwi.

Wsiadłem od swojej strony i ruszyłem z piskiem opon. Lód pod kołami sprawił, że wszystkie możliwe kontrolki zapaliły się na czerwono.

-Kurw... - przekląłem pod nosem czując to.

- Nie szarp tak bo się porzygam - Yeleen oparła głowę o szybę.

- Jak coś to się zatrzymam, nie próbuj nawet w aucie bo pójdziesz na nogach.

- Ja pierdole, bądź dla mnie miły - krzyknęła.

- Nie, nie będę. Czemu jesteś taka nawalona? I czemu przyszłaś do mnie.

- Chlałam z dziewczynami i tak jakoś wyszło - zaśmiała się.

- Nie rób tak więcej.

- Kastiel... - jej głos znów się złamał - ja chce z tobą być! Czemu ona była u ciebie?!

- Nigdy Ci nie powiedziałem, że będziemy razem. Na chwilę obecną nawet bym nie chciał...

- Jaki ty jesteś okropny - zaczęła mnie bić po rękach.

- Ogarnij się, patrz jakie są warunki!

- Wali mnie to, nienawidzę Cię! Masz być mój! - wybełkotała.

- Yeleen przestań! - krzyknąłem na nią.

Dziewczyna popchnęła mocno moją ręke na co straciłem kontrolę na oblodzonej drodze.

- Kurwa! - szepnąłem tylko widząc niewielki rów przed nami.

Moje auto wpadło bokiem do rowu i przekoziołkowało kilka razy tak, że finalnie skończyliśmy na dachu.

Piszczało mi w uszach, a hardo pomimo mocnego szoku trzymałem się przytomnym.

- Yeleen? - szepnąłem wystraszonym głosem widząc, że dziewczyna jest nieprzytomna.

Pas trzymał nas dalej do góry nogami, więc szybko złapałem za wpięcie i wypiąłem się z niego opadając boleśnie na dach. Jęknąłem cicho i dotknąłem dłońmi swojego barku czując, że coś jest chyba nie tak.

Wyczołgałem się na zimny śnieg i wstałem w celu pomocy dziewczynie.
Pierwszy krok jednak sprawił, że spowrotem upadłem na zimy śnieg.

- kurwa mać! - kucnąłem na kolanach i spojrzałem na swój samochód, który był cały obdrapany.

Pulsujący ból w okolicy żeber, sprawiał, że każdy oddech wręcz rozrywał mój bok. Oparłem się o auto i asekuracyjnie zacząłem obchodzić samochód na około.

- Dawaj Kastiel...- walnąłem sam do siebie uciskając mocno bok brzucha, gdzie były żebra.

- Hej? - otworzyłem drzwi i przykucnąłem przy dziewczynie - Słyszysz mnie? - poklepałem lekko jej buzię.

- Kurwa... - mruknęła cicho.

Jej twarz nie miała na sobie ani jednej rany, co mnie zaskoczyło, gdyż moja pewnie wyglądała jak ser szwajcarski.

- Co się stało? - mruknęła.

- Jeszcze pytasz?! - warknąłem wściekle - pogadamy o tym potem.

- Pomożesz mi? - zaczęła szukać wypięcia.

Wsunąłem się w miejsce pasażera i rozpiąłem pasy łapiąc jej ciało w ręce. Wysunęliśmy się z auta na zimy zlodzony śnieg.

- Przepraszam Kastiel - zaczęła płakać i drżeć z zimna.

TEACH ME HOW TO LOVE || Kastiel X Reader ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz