ROZDZIAŁ 4

1.3K 51 28
                                    

Następny dzień minął spokojniej od poprzedniego. Wszyscy byli pewni, że tajemniczy wampir, który porwał Gilbert nie żyje i, że pozbyli się kłopotu. Skorzystałam z tego, aby spędzić dzień bez wilkołaków, wampirów i innych wiedźm.

Jako, że miałam w planie opuścić miasto już jutro wyszłam aby skorzystać z ostatniego dnia. Usiadłam w rynku i podziwiałam naturę. Założyłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną playlistę.

W pewnej chwili zobaczyłam cień osoby, która usiadła obok mnie. Spojrzałam się aby w razie zobaczenia znajomej mi osoby się przywitać. Owszem, zobaczyłam znajomą twarz, ale nie taką, jaką myślałam. Miejsce obok zajął brunet, którego widziałam wczoraj w opuszczonym budynku. Byliśmy pewni, że już nie żyje, więc wpadłam w panikę, co najwyraźniej wyczuł.

- Nie bój się, przyszedłem w sprawach pokojowych - upewnił.

- Dlaczego do mnie? - spojrzałam się z przerażeniem.

- Bo widziałem ciebie wczoraj i wydajesz się być najrozsądniejsza - powiedział.

- To może zacznij od powiedzenia kim jesteś.

- Gdzie moje maniery - odchrząknął. - Elijah Mikaelson - przedstawił się.

- Do czego potrzebna ci moja siostra cioteczna? - zapytałam.

- Uwierz mi, że w dobrych powodach. Mój brat - Niklaus potrzebuje jej do złamania klątwy, a jako, że posprzeczaliśmy się chcę go powstrzymać, co oznacza, że muszę mieć sobowtóra - wytłumaczył. - Chcę jej pomóc.

- A dlaczego miałabym Ci ufać?

- Gdybyś znała historię mojej rodziny wiedziałabyś, że jestem człowiekiem honoru. Masz moje słowo - powiedział poważnie.

- To co mam zrobić? - zaufałam mężczyźnie.

- Przekonać Elenę i jej przyjaciół.

Mikaelson przekazał mi wszystkie szczegóły, które następnie powiedziałam Gilbert oraz Salvatore'om. Nie byli zadowoleni, lecz zgodzili się. Oczywiście Damon był pewien, że nie można mu zaufać, ale nie miał nic do gadania. Uciszyłam go zanim ktokolwiek mógł go usłyszeć i się sprzeciwić.

Wszyscy zgodzili się spotkać z Elijah w wyznaczonym przez niego miejscu. Pierwotny przywiózł ze sobą przedmiot, który miał sprawić, że nawet kiedy Klaus złamie klątwę to Elena przeżyje.

- Kolejnej nocy Niklaus będzie chciał złamać klątwę - powiedział stanowczo. - Mój brat już tu jest, lecz ukrywa się w ciele nijakiego Alaric'a Saltzman'a.

W tej chwili serce zabiło mi mocniej, Jenna z nim przebywa, co jeśli jej coś zrobi? W pomieszczeniu rozbrzmiał dzwonek telefonu Eleny.

- Cooo? - powiedziała przerażona.

Rozłączyła się i z niedowierzaniem przyznała:

- To był Jeremy i powiedział, że Jenna już wie o wampirach, wilkołakach i wiedźmach. Alaric jej powiedział.

No to koniec, pomyślałam. Ciocia była jedyną osobą, z którą mogłam porozmawiać normalnie. Nie wiedziała o postaciach nadprzyrodzonych i czułam się z nią jak za dawnych lat.

- Zaraz wrócę, muszę do niej biec - krzyknęła i chciała wybiec z budynku.

Zanim zdążyła to zrobić pojawił się jasnowłosy mężczyzna i złapał ją.

- Witam... - powiedział, a ja chciałam pobiec aby wyrwać mu Elenę, lecz Elijah zatrzymał mnie nim to zrobiłam.

- Niklaus... - zdziwił się.

I've changed || Kol MikaelsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz