Życie toczyło się dalej. Dzień po dniu coraz bardziej przywyczajałam się do mojej nowej natury. Nauczyłam się przemiany w wilka w każdym możliwym momencie. Wszystko było już dla mnie normalne.
Tylko jedno wciąż mi przeszkadzało: moja relacja z Kol'em. Od kilku dni go nie widziałam, ani nie zamieniłam z nim słowa. Dzwoniłam kilka razy, chciałam napisać, lecz wszystko wydawało mi się na nic.
Z całych dni tylko noce były dla mnie przyjemne. Mogłam wyobrazić sobie Kol'a stojącego u mojego boku. Nas razem. Brzmi to cudownie i nieosiągalnie.
Przez ostatnie dni zbliżyłam się do Rebeki. Znalazłyśmy między sobą nić porozumienia. Dobrze mieć przyjaciółkę, z którą możesz porozmawiać o wszystkim i o niczym, która cię zrozumie i ci poradzi.
Był czwartek. Kolejny dzień przygotowań do moich 19 urodzin. Tego dnia miałam udekorować dom, rozdać zaproszenia oraz kupić sukienkę na ten wyjątkowy wieczór.
Nie wiem dlaczego tak bardzo wyczekiwałam tego dnia. Wiadomo, były to moje 19 urodziny, ale nawet osiemnastych tak nie wyczekiwałam. Być może brałam ten dzień za nowy start i początek czegoś nowego, a może po prostu chciałam się zabawić i chociaż na chwilę zapomnieć o swoich problemach, które stawały się coraz większe.
Jak co dzień byłam gotowa spędzić kolejny nudny dzień w szkole. Nie sądziłam, że będzie różnił się od innych. Po prostu poszłam do szkoły, a tam stało się coś czego nigdy się nie spodziewałam.
- Veronica? Możemy porozmawiać? - zapytała blondynka, gdy przekroczyłam próg szkoły.
- Caroline? - zdziwiłam się. Ponieważ, z jej strony nigdy nie usłyszałam złego słowa powiedziałam: - Tak.
Razem z Forbes zeszłam na bok korytarza. Caroline nigdy mi nic nie zrobiła i raczej to, że dawno nie rozmawiałyśmy było smykałką Eleny. Chociaż samo to, że wspierała i popierała Salvatore'ów i Gilbert'ów, kiedy ci zabili Kol'a mnie zraniło to postanowiłam jej wysłuchać.
- Ronnie... chciałam cię przeprosić za to wszystko co się stało między nami ostatnio. Elena i Damon twierdzą, że nie przeproszą cię, bo to twoja mina - jak zwykle powiedziała za dużo... nie musiała o nich wspominać. - To ja uważam, że te przeprosiny ci się należą. Co powiesz na zgodę między nami? - wyciągnęła rękę na przeprosiny.
- Zgoda - podałam rękę. - Ale nie oczekuj, że wybaczę Elenie, Damon'owi, Stefan'owi i Jeremy'emu, bo to zrobili jest niewybaczalne - ostrzegłam.
- Stefan też chciał cię przeprosić... - Caroline zawołała chłopaka stojącego obok szafek.
- Nie no naprawdę? - jęknęłam.
- Słuchaj... wiem, że to do czego się przyłożyłem nie było najlepszą decyzją ale naprawdę tego żałuję i popieram Caroline w jej decyzji. Też uważam, że najlepiej byłoby się pogodzić. Damon jest zbyt zarozumiały aby to zrobić ale ja nie chcę cię mieć za wroga - odparł.
- Dobra, wybaczam - powiedziałam, na co chłopak mnie przytulił.
- Dosyć tej słodyczy... - odsunęłam się. - Skoro zdecydowaliście się przeprosić i między nami jest okej to macie - sięgnęłam z torby koperty i podałam je dwójce. - To zaproszenia na moje 19 urodziny już w tą sobotę - wytłumaczyłam. - Ale nie przychodźcie z resztą, bo o ile wy nie byliście tak bardzo zamieszani w śmierć Kol'a to oni tak i nie mogę im tego wybaczyć... nawet nie potrafię.
- Dobrze, rozumiemy - rzekł Stefan.
- Czy ty urządziłaś przyjęcie bez mojej pomocy? - krzyknęła blondynka.
CZYTASZ
I've changed || Kol Mikaelson
VampirePierwsza część dylogii 𝙏𝙝𝙚 𝙑𝙖𝙢𝙥𝙞𝙧𝙚 « ℐ 𝓌𝒾𝓁𝓁 𝒶𝓁𝓌𝒶𝓎𝓈 𝒷ℯ 𝓎ℴ𝓊𝓇𝓈 » "Byłaś pewna, że się zmieniłem, nawet jeśli wiedziałaś, że to niemożliwe." ________________________________________ ©️ IKStranger - 𝑚𝑎𝑗/𝑙𝑖𝑝𝑖𝑒𝑐 2021 ✔︎