Biegałam po pokoju Kamila ubrana wcale nie w samą bieliznę próbując sie uspokoić.Jakieś 2 godziny temu zaczęli schodzić się koledzy Dawida ale on do mnie nie przyszedł.Kamil od czasu do czasu zaglądał ale nic nie mówił tylko się uśmiechał.Z nerwów nie mogłam znaleść sobie miejsca ani przed telewizorem,ani czytając a leżenie w miejscu już w ogóle mnie wykańczało.
W pokoju Kamila był jeden plus-balkon.Niby zimno jest ale musiałam się jakoś uspokoić-CO ON ZNOWU WYMYŚLIŁ?! Nażuciłam na siebie jakąś bluzę rudego i otworzyłam drzwi.Balkon był spory,łączył się z drugim pokojem.Na parapecie miedzy pokojami stała popielniczka a na parapecie w środku pokoju Kamila były fajki!Boże,uratowali mi życie...
Zabrałam paczkę na balkon,przykucnęłam,postawiłem popielniczkę obok i odpaliłam papierosa dzięki zapalniczce w środku paczki.Zaciągnęłam się i... Stwierdziłam,że tego mi było trzeba.Odchyliłam do tyłu głowę,zamknęłam oczy i spokojnie wypuściłam dym.
-No pięknie.-Ba dźwięk tego głosu mało nie upadłam na tyłe.Dziwne ale poczułam się jakby nauczyciel przyłapał mnie na tej samej czynności w szkolnym kiblu.Uniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Dawida.-Niegrzeczne dziewczynki palą papierosy?
-Zdenerwowane dziewczynki palą papierosy.
-A czym się moja złością zdenerwowała?
-A jak myślisz?-Zaczęła mnie boleć szyją od tego zadzierania wiec złapałam popielniczkę i podniosłam się.Kiedy byłam bliżej jego twarzy poczułam alkochol.
-Nie karz mi się domyślać Wi.Mów wprost a będzie nam lepiej...-Coraz mocniej daje tym alkoholem chociaż przy mnie nie pije.
-Może inaczej to powiem...Zdenerwowane,porwane dziewczynki palą.
-Porwane?Nadal czujesz się porwana?Tak nie wyglądasz.
-Co masz namyśli?
-Jak jesteś z Kamilem...Nie zachowujesz się jak porwana...
-A jak?
-Jak...jak współlokatorka...
-A nie tego chciałeś?
-Tak...Ale w kwesti do mnie...
-Jesteś zazdrosny?!-Zaśmiałam się a on pochylił się w moją stronę kiedy udławiłam się dymem.
-A jeśli tak to co...?-Wychrypiał.
-A jeśli tak to jesteś mocniej wstawiony niż myślałam.Dawid nagle położył dłonie po obu stronach mojej głowy i nachylił sie tak żeby patrzeć mi prosto w oczy.
-A gdzie Twoje ubranie?Coś jakoś dużo masz na sobie...
-To jest ubranie Dawid.-Oparł czoło o moje a ja zaciągnęłam się dymem.
-Nie tak miałaś być dziś ubrana...-Oparł czoło o moje kiedy znowu uniosłam papierosa do ust.-Ubierz się tak...
-Jesteś pijany.Na dole są twoi znajomi...
-To co?
-Dawid...-Oderwał głowę od mojej i wbił wzrok w moje oczy.
-Przed Kamilem być tak chodziła?
-Na serio mocno się wstawiłeś...
-Odpowiedz!-Wrzasnął.
-Jesteś pijany...-Nic nie odpowiedział,ja nic nie dodałam bo wbił usta w moje a ja w przestrachu...Zgasiłam papierosa na jego dłoni opartej o ścianę.Wybaczcie za tyle czasu nieobecności!!Postaram sie szybko nadrobić stracony czas :)
CZYTASZ
Zaopiekuj się mną
RomantizmObrócił mnie,docisnął do ściany i trzymając za ramiona spojrzał mi w oczy. -Uspokój sie.Nie dam Cie skrzywdzić,zaufaj mi.Zaopiekuje się Tobą. Pokiwałam tylko głową bo na wiecej nie było mnie stać patrząc w jego oczy.