Rozdział 15

354 22 7
                                    

Zabrałam z tacy kieliszek z szampanem i ruszyłam przed siebie.

- Przepraszam, zgubiła się pani ? - spytała kelnerka.

- Tak, szukam łazienki i chyba weszłam nie przez te dzwi - powiedziałam zakłopotana.

- Tak, często to się zdarza. Proszę wejść z powrotem na sale i następnie się skierować w lewo tam będą takie białe drzwi- powiedziała uprzejmie.

- Bardzo dziękuje- odparłam, wychodząc z kuchni.

Weszłam na sale, o mało się nie zabijając przez próg, który nie wiadomo kiedy urósł. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Więc postanowiłam wtopić się w tłum.

- Sprytnie to zrobiłaś, wchodząc na bankiet przez kuchnie. Nawet zaproszenia nie musiałaś kraść - Usłyszałam w słuchawce.

Wcześniej wszystko dokładnie ustaliliśmy. Muszę pozostać na przyjęciu aż do końca, ponieważ równo o północy ma nastąpić utożsamienie. Wszystkie dane są na pendrive którego przeniesie ze sobą ten nowy gościu.

Zanim się tu pojawiłam, jeszcze w pustostanie stworzyłam przenośnik identyczny jak na zdjęciu, jakie przekazał mi Kristian. Wgrałam też 100 fałszywych tożsamości. Dlatego wystarczy tylko poczekać na odpowiednią chwilę i podmienić pendrive.

Nie określę czy będzie to trudne, czy łatwe, ale wiem jedno. Kierunek barek do samej północy. Przechodziłam bokiem, obok tańczących ludzi, aż doszłam do miejsca docelowego.

- Co podać ? - spytała uprzejmie barmanka.

- Proszę whisky - spojrzała na mnie dziwnie, lecz nic nie powiedziała.

Po chwili już siorbałam swój trunek, patrząc na tańczące osoby. Dostrzegłam pięć kamer. Wyjście na taras, które w razie potrzeby posłuży mi do ucieczki. Tyle że znajdowaliśmy się na pierwszym piętrze, więc czekałaby mnie kąpiel w basenie na dole. Wolałam nie korzystać z tej opcji.

Odstawiłam szklankę na barek i pokazałam, żeby jeszcze raz napełniła. Dopiero teraz miała szok wymalowany na twarzy, gdy się zorientowała, jak szybko to wypiłam.

- Ale z ciebie alkoholik - Uśmiechnełam się pod nosem.

Postałam jeszcze chwile przy barku, sącząc drugą szklankę i patrząc na tańczących.

- Mogę panią poprosić do tańca- usłyszałam za plecami.

Kurwa nie chce tańczyć. Powolnym ruchem odwróciłam się w stronę rozmówcy i zaczęłam skanować jego twarz. Nie rozpoznałam mężczyzny, dlatego stwierdziłam, że to jakiś nowy partner handlowy.

- Pan wybaczy, ale nie potrafię tańczyć. Mam do tego dwie lewe nogi - zaśmiałam się.

- Nie szkodzi, będę prowadził - stwierdził miło - Niech nie da się pani prosić - dodał, wyciągając rękę w moim kierunku.

- No Carla nie daj się prosić - Zaśmiał się Kristian.

Udupię go kiedyś, zobaczycie.

- W takim razie niech będzie- powiedziałam, chwytając jego dłoń.

Podążyliśmy na sam środek parkietu. Stanęłam naprzeciw niego i położyłam mu rękę na ramieniu. On zaś swoją położył na mojej tali i przyciągnął mnie bliżej siebie. Zaczęliśmy kołysać się w takt muzyki.

- Nie wierzę, że tańczysz. Chciałbym to zobaczyć - Nie można mieć wszystkiego, pomyślałam.

Mężczyzna okręcił mną i powtórnie przyciągnął do siebie.

Promyczek mroku / AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz