- Siostrzyczko? Nie bawmy się w chowanego. Mam dla ciebie niespodziankę.
Zajrzałam do trumny była pusta. Odwróciłam się, a w kącie leżało ciało mężczyzny który miał jej pilnować. No zajebiście.
- Zawsze się tak chowa?
Blondynka podbiegła do Klausa i wbiła mu sztylet w serce. Odruchowo zrobiłam krok do przodu. Ty idiotko nie dasz rady z pierwotną, a Klausa nie da się zabić zwykłym sztyletem. Pierwotny zachwiał się delikatnie i wyciągnął sztylet.
- Dobrze wiesz, że to na mnie nie działa.
- Miałam nadzieję, że zaboli.
Ale oni się kochają. Jakbym widziała siebie i Stefana. Teraz to nawet Damon za mną nie przepada.
- Uroczo. - zawołałam.
- Stefan! A ty to?
- Czy ty kiedykolwiek się do mnie przyznałeś, albo chociaż nazwałeś członkiem rodzimy? - odparłam z wyrzutem.
- Nie ma czym się chwalić.
Tak grasz gówniarzu? Ja to zapamiętam. Spojrzałam na trzęsącego się ze śmiechu Klausa. Serio on też?
- Rebekah dobrze, że jesteś. Może nie skończę w zakładzie.
- Później o tym pogadamy, teraz - Klaus stanął przy Stefanie i spojrzał mu w oczy - przypomnij sobie wszystko.
Mój brat stał z uchylonymi ustami jak debil. Zamrugał kilka razy i spojrzał na mnie, Klausa i Rebekah.
- Rebekah.
- Tylko się na nią nie rzuć. - wywróciłam oczami.
- Popsułaś piękną chwilę. - pożaliła się wampirzyca.
- Stefan. - zwrócił się do mojego brata.
- Nik. - potarłam dłońmi twarz, Rebekah zachichotała na moją reakcję - My byliśmy przyjaciółmi.
- Jesteśmy. Wymazałem ci pamięć, ale teraz pamiętasz.
- Rebeko...
- Spokojnie Louis, zajmę się tym. Potrzebuję twój naszyjnik.
Blondynka pomacała swój dekolt. Jej mina wcale mi się nie podobała. Podeszła do trumny, wyrzuciła z niej wszystko, na konie rzuciła trumną o ścianę. Została tylko miazga.
- Gdzie mój naszyjnik!
- Tylko mi niemów, że właśnie jego potrzebujemy.
- No to zajebiście.
- I co teraz? - zapytał mój brat.
On w ogóle przejmuję się sprawą? Szybciej pomyśle, że spiskuję przeciwko Klausowi. Odzyskał wspomnienia, ale jego ślepa miłość do Eleny jest silniejsza. Nie ufam mu, Klaus też nie powinien.
Spojrzałam na blondynkę i jej poszarzałą sukienkę. Odchrząknęłam i wskazałam na wampirzycę.
- Teraz zadbam o jej garderobę. Nie mam nic do tej sukienki, sama je uwielbiałam, ale czasy i moda się trochę zmieniły.
- W takim razie idziemy. - zakomunikował Klaus - Na razie weź to. Powinno pasować.
- Hej! To moje rzeczy!
CZYTASZ
Mine, all mine
FanfictionTrudna przeszłość, ciężki charakter, spotkanie złego faceta. "- Witaj jestem Alaric, a ty to? Upiłam łyk ze szklanki i spojrzałam na nowo przybyłego ze zdziwieniem. - Ty do mnie mówisz? Nie, nie znamy się i nie widzę powodu by to zmieniać. - To...