Podniosłam się szybko. Gdzie ja...? Jeszcze w aucie.
- Louis. Już obudziłaś się?
- Tak, tak. Co się stało?
- Trzeba dać mu zastrzyk z werbeny. Bo zaraz się obudzi.
Odwróciłam się do tyłu. Rebekah śpi, czyli musze to zrobić sama. Prześlizgnęłam się do tyłu i wyciągnęłam strzykawkę. Wstrzyknęłam zawartość Stefanowi i wróciłam na miejsce.
- Ile zostało?
- Jakieś cztery godziny.
- Chcesz się zamienić? Ile już jesteś na nogach? To, że jesteś hybrydą nie oznacza, że nie potrzebujesz snu. - nawet w ciemności widziałam to spojrzenie - Nie zrobię krzywdy twojemu autu. Obiecuję.
- No dobrze. - zgodził się po chwili.
Zatrzymał się na poboczu i zamieniliśmy się miejscami. Zajęłam miejsce i ustawiłam sobie siedzenie. Klaus ustawił sobie do pozycji siedzącej, chyba woli spać na siedząco, niż leżąco w aucie.
- Nie patrz tak na mnie. Ustawisz sobie jeszcze raz.
- Jak można być tak niskim i normalnie kierować? Ty widzisz coś w ogóle?
- Wszystko. A teraz zamknij się i śpij.
Oparł się i zamknął oczy, a ja przyśpieszyłam. Co jak co, ale kierować to ja uwielbiam! GPS pokazuję cztery godziny i dwadzieścia minut, czyli połowę już mamy za nami.
Nastała cisza, po chwili oddech Klausa spowolnił. Zerknęłam na niego.
Ten człowiek doprowadza mnie do szaleństwa. Drażni mnie, tak jak jego siostra. No dobra bez przesady, nie jest z nim tak źle. Kiedy śpi wygląda tak niewinni, gdybym go nie znała i zauważyła tak, to pewnie bym uznała go za uroczego chłopaka. Pozory mylą.
Dwie godziny później zatrzymałam się żeby zatankować i przy okazji podałam kolejną dawkę werbeny Stefanowi. Rebekah co jakiś czas się przebudzała, a po za tym to mam spokój.
- Ile spałem? - spytał zaspany.
Spojrzałam na zegar.
- Dokładnie trzy godziny i pół. Zaraz będziemy na miejscu.
- Dzięki.
- Co? Nie wierze, że to powiedziałeś! Może się przesłyszałam?
Wywrócił oczami.
- Widziałam to. - odparłam udając go.
- Nie ma to jak wsparcie w samorozwoju.
Na mojej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia.
- Tym razem ci wyszło, ale ja i tak jestem lepsza.
- Chciałabyś.
- Mniejsza, co robimy?
- Wyśpimy się. Musimy być pełni sił, a spanie w aucie do najwygodniejszych nie należy. Już wiem jak ty to robiłaś, że potrafiłaś przespać tyle godzin.
- Dziś jest maturalna noc żartów. Zgadnij kto za niedługo rozpoczyna klasę maturalną.
- Nasi drodzy przyjaciele. Fantastynie!
- Dojechaliśmy?
Spojrzałam we wsteczne lusterko. Rebekah właśnie pocierała oczy.
- Za chwilę będziemy.
- Klaus dałeś jej kierować? Coś ty mu zrobiła?
- Zamknij się bo cię wywalę.
- Siostrzyczko ona ma kierownice, ona ma władze.
Parsknęłam śmiechem. Po chwili się do mnie przyłączył.
Jesteśmy na miejscu. Zaparkowałam ładnie auto, widziałam jak mierzy mnie wzrokiem i sprawdza czy czasem czegoś nie uszkodzę. Jak tylko wyszedł, obszedł całe auto dookoła.
- Za grosz zaufania! Jestem ciekawa gdzie moje auto!
- Jakie auto? A no tak, ty mówisz o tym gracie.
- To klasyk!
Dajcie mi coś ciężkiego! Jak mu jebne w łeb, to się nie podniesie.
- Co się stało? - spojrzałam na otępiałego Stefana.
- Stefcio, obudziłeś się. - zawołałam z fałszywym entuzjazmem.
- Witaj w Mystic Falls!!
CZYTASZ
Mine, all mine
FanfictionTrudna przeszłość, ciężki charakter, spotkanie złego faceta. "- Witaj jestem Alaric, a ty to? Upiłam łyk ze szklanki i spojrzałam na nowo przybyłego ze zdziwieniem. - Ty do mnie mówisz? Nie, nie znamy się i nie widzę powodu by to zmieniać. - To...