Siedzę w restauracji z Klausem. Mój brat rzucał mi cały ranek dziwne spojrzenia, na co ja tylko się uśmiecham. Przespałam się z Klausem, jego wrogiem, ale również starym przyjacielem - jak się właśnie dowiedziałam.
Hybryda złapała mnie za rękę, zamknęłam oczy i ujrzałam jego wspomnienia z lat dwudziestych. Nie podobało mi się to, że wchodzi do mojego umysłu, ale zaufał mi więc ja też powinnam zaufać jemu. Zobaczyłam mojego brata - zmieszanego, po tym jak Klaus usunął mu wspomnienia o nim i jego siostrze.
- No tak, teraz rozumiem. - odparłam - Wszystko zaplanowałeś.
- Poza tobą, ale nie narzekam.
- Co teraz zamierzasz?
Spytałam biorąc kolejny kęs jedzenia. Swoją droga jedzenie boskie! Chcesz iść zjeść dobrze - spytaj Klausa gdzie.
- Dziś pojedziemy do pewnych dziewczyn, znają one pewnego ktosia. Zdobędziemy potrzebne informacje i pojedziemy we wskazane miejsce.
Wywróciłam oczami.
- Ten ktoś wie gdzie jest cała wataha wilków. Ty je zmienisz w hybrydy, czemu sama na to nie wpadłam? Ale proszę cię, więcej nie używaj na mnie perswazji.
- Czemu? Ciekawych, rzeczy się dowiedziałem. - puścił do mnie oko - Ale nie dziwię się, wiele kobiet nie może się oprzeć mojemu urokowi.
- Jasne, ale jako hybryda miałam większe wymagania wobec ciebie. Zawiodłam się. - odparłam spokojnie.
- Wracając do naszej misji, twój braciszek depcze nam po piętach. Pogadasz z nim.
Od naszego naszej rozmowy na cmentarzu nie widzieliśmy się, przynajmniej on mnie. Ciekawe czy w ogóle wie, że żyje i o tym, że jestem z nimi. Jestem ciekawa jego reakcji, i po co w ogóle szuka Stefana, czy mnie. Pewnie Elena rozpacza. No pewnie to jej sprawka.
Wyszliśmy z restauracji i wróciliśmy do domu. Stefan pojechał z Klausem, a ja pojechałam osobnym autem za nimi. W końcu za kółkiem swojego auta - tęskniłam. Ten powiew wiatru we włosach i pomruk silnika.
Na miejscu zaparkowałam auto, tak żeby nikt nie zauważył. Jeśli Damon przyjedzie, to na pewno nie zauważy i nic nie będzie podejrzewał.
Stałam oparta o auto i czekałam aż skończą. Klaus wyszedł z budynku i przyszedł do mnie, Stefan zajadał się dziewczynami.
- Kiedy skończy, poczekasz aż odjedziemy i poczekasz na braciszka. - Klaus podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy, ale nie użył perswazji - Wiesz co powiedzieć?
- Tak. Ma nas zostawić w spokoju, nie szukać, nie drążyć. Najlepiej zrobi jak zapomni.
- Mam nadzieję, że nie zwiejesz.
Przespałam się z nim, ale fajerwerk nie było. Byłam z lepszymi facetami. Nie ale przynajmniej po moich pijanych wyznaniach mi zaufał i powierzył mi nawet misję, wreszcie czuję, że coś robię.
Weszłam do domu, dziewczyny siedziały sobie jak gdyby nigdy nic w pokoju. Jeśli ktoś wie czego szukać to zauważy, że ich głowy są po prostu odłożone na miejsce. W domu miałam co zjeść, krew przywiozłam ze sobą. Dom był duży, mogłam sobie wybrać sypialnie którą chciałam.
Teraz pozostaje mi czekać...
CZYTASZ
Mine, all mine
Fiksi PenggemarTrudna przeszłość, ciężki charakter, spotkanie złego faceta. "- Witaj jestem Alaric, a ty to? Upiłam łyk ze szklanki i spojrzałam na nowo przybyłego ze zdziwieniem. - Ty do mnie mówisz? Nie, nie znamy się i nie widzę powodu by to zmieniać. - To...