Siedziała przy stole, słuchała rapu. Jej myśli wydawały się zagubione na własnym torze. Nie mogła skupić się na dźwiękach, emanowała rozdrażnieniem. Przekrwione spojrzenie skierowane na pożółkłą kartkę. Jej tytuł.
PAMIĘTNIK LUDZI NIENORMALNYCH
ROZDZIAŁ: INTENSYWNOŚĆMiędzy palcami ściskała rąbek za dużej, męskiej koszulki. Tej Ace'a. Wyszedł w samej bluzie, zostawiając czarny kawałek materiału na podłodze. Pachniał nim. Mieszanką dymu papierosowego i mocnych perfum. Musiały być drogie, przecież Ace też taki był.
Różowe włosy, ciemniejsze przez wodę, muskały szyję dziewczyny. Podobnie jak jej dłoń, którą opuszkami śledziła ślady po obecności chłopaka.
Zdecydowanie Eva myślała o nim za dużo. Nie mogła pozbyć się z głowy obrazu jego skóry, włosów i twarzy. Jego zapachu, dłoni i ust. Jego głosu, słów i ciała.
Kartka leżała nadal pusta. A nie mogła taka być. Eva zapełniała kartki, aby nie były jak ona. Aby kartki były pełniejsze niż jej poraniona dusza. I aby nie pozostały na nich tylko banały.
ACE
Ace będzie słyszał.
Będzie słyszał krzyk samotnych serc.
Ja mu w tym pomogę. Upadnie na dno ze mną. Bo to Ace. A Ace rozumie.
I już to wiem.
Dziś spaliłam tylko blanta. A ta relacja będzie intensywna. Jak kolor moich włosów.
Natłok myśli przerwał trzask. Drzwi do jej mieszkania stanęły otworem. A w nich stał Riven. Albo próbował stać, bo moment później jego ciało zachwiało się, jakby był tylko liściem na wietrze.
Przeniósł swój ciężar na ścianę tuż obok. Jednak nawet to nie było właściwym oparciem, bo zaraz osunął się na podłogę.
Po zakończonej rozmowie jego towarzysze postanowili jeszcze trochę się zabawić. A Riven? Riven każdy cios, każde kopnięcie i każdą ranę ciętą przyjmował z najwyższą godnością. Przecież wiedział, że ich już nie zmieni.
Serce Evy stanęło, aby zaraz zacząć obijać się boleśnie o klatkę piersiową. Jej oddech stał się płytszy, a oczy przysłoniła tafla słonych łez.
Zwykle się nie bała. Zwykle była wulkanem energii i odwagi. Ale teraz nie mogła. Nie, gdy Riven wyglądał, jakby właśnie wracał z pola bitwy i nie, gdy wiedziała, że to przecież Riven.
Ich relacja nie należała do najłatwiejszych. Cóż, ona w żadnym stopniu nie była łatwa. Mieli zbyt popieprzone charaktery, aby żyć razem, ale też za bardzo potrzebowali siebie, aby żyć osobno.
Gdy Riven pojawił się na WallStreet, niósł za sobą jakieś dobro. Jakieś bezpieczeństwo. Miał to. Miał też zbyt pokurwioną przeszłość, aby w nocy nie bać się każdego cienia.
— Co ci się stało, idioto? — krzyknęła, podchodząc do chłopaka. Otarła swoją dłonią krew z jego ust. Ledwo utrzymywał otwarte powieki, jednak skierował wzrok na jej odsłonięty obojczyk.
— Pewnie to samo.
I zrozumiała. Zrozumiała, że blondyn, który ostatnim razem przeciął jej skórę, nie miał w planach odpuścić Rivenowi. Wręcz przeciwnie. Miało być już tylko gorzej.
— Co ci mówił?
— A skąd ja mam to, kurwa, wiedzieć? Dostałem strzała na chyba każdą część ciała!
CZYTASZ
CHEMICAL HEARTS
RomanceAce nie wiedział, dlaczego mówili na nią Eva. Nie wiedział, dlaczego jej różowe włosy, czarne Martensy i chemiczne serce stały się jego kolejnym nałogiem. Nie wiedział też, że Eva była już stracona. Stracona przez strumień zapomnienia. Bo jej płacz...