- Musimy jak najszybciej zobaczyć się z dyrektor Addien - powiedziała Oxi - chodzi o Źródło
- Niestety Pani Dyrektor jest teraz na kolacji razem z radą nauczycielską i naszymi uczniami.
- To proszę nas tam zaprowadzić - odpowiedział Honō z uśmiechem na twarzy.
- Dobrze, lecz w pierwszej kolejności poinformuję Panią Dyrektor o waszym przybyciu.
- Oczywiście.
Kobieta uniosła prawą rękę, wykonała gest zamykając po koleji wszystkie palce w pięść i powiedziała
- Idanimo shēnfèn
W tej samej chwili przed kobietą pojawił się biały gołąb. Usiadł jej na ramieniu, a ta zaczęła mówić coś w innym, nieznanym języku. Po chwili ptak odleciał w kierunku piętra.
- Teraz proszę iść za mną.
Kobieta weszła po schodach, a Wojownicy szli tuż za nią. W powietrzu słychać było tylko dźwięk obcasów.
- Tak właściwie kim pani jest ? - zapytała Josei.
- Hato Adaba, to w naszym języku oznacza...
- Gołąb Śnieżny - powiedziała Josei.
- Skąd wiesz ? - zapytała zdziwiona Hato - W waszym zakonie raczej nie uczą naszego języka.
- Josei jest pilną uczennicą. Uczy się nawet tego czego nie musi - odpowiedziała Oxi
- Dużo wiesz o naszym świecie ?
- Trochę. Chętnie przesiaduję w bibliotece i czytam książki o świecie magii. - odpowiedziała Josei lekko speszona. Oxi i Honō nic o tym nie wiedzieli. Szli obok Josei zaskoczeni jej wiedzą
- A wracając do Pani... - zaczęła Oxi
- Wasza koleżanka już pewnie wie kim jestem - Hato uśmiechnęła się do przyjaciół - pochodzę z gatunku Henkō no keijō czyli czarodziei zmieniających kształty. Ja zmieniam się w śnieżnego gołębia, a w Elesgardzie jestem zastępczynią dyrektora.
Szli właśnie przez jasny korytarz. Na ścianach wisiały liczne obrazy przedstawiające starsze osoby w dostojnych strojach. Na drewnianej podłodze leżał czerwony dywan. Ucichł dźwięk obcasów a w zamian zaległa głucha cisza. Przyjaciele nie chcieli wypytywać Hato o Elesgard, gdyż to byłoby podejrzane. Kobieta prowadziła ich kolejnymi, bogato zdobionymi przejściami. Po obu stronach pomieszczeń wisiały obrazy oraz znajdowały się drzwi do przeróżnych pokoi. Przyjaciele byli już lekko zdenerwowani, chodząc wciąż podobnie wyglądającymi pomieszczeniami.
- Jak długo jeszcze ma Pani zamiar nas prowadzić ? - zapytała zniecierpliwiona Oxi.
- Jeszcze chwili i będziemy na miejscu.
Oxi nie była zadowolona z wymijającej odpowiedzi Hato. Przez ostatnie pomieszczenie szli w kompletnej ciszy. Adaba zaprowadziła ich przed wysokie, złote drzwi, również zdobione historią tego miejsca. W tym samym momencie drzwi otwarły się ukazując ogromną, przestronną salę balową mieszczącą około sto okrągłych stolików. Przy każdym siedziało pięcioro uczniów. Przez środek Sali przechodził czerwony dywan, taki jak na korytarzach. Na jego końcu stał podłużny stół prezydialny przy którym siedzieli nauczyciele oraz dyrektorka Addien. Była blondynką o delikatnych rysach twarzy. Miała na sobie długą granatową suknię, a na jej głowie znajdował się srebrny diadem opadający na czoło z diamentem pośrodku. Dyrektorka siedziała na wysokim, złotym krześle przypominającym tron, a na jego oparciu spoczywał śnieżny gołąb. Gdy tylko Oxi, Honō, Josei i Hato weszli do Sali, oczy wszystkich były zwrócone na nich. Uczniowie z ciekawością wstawali z krzeseł by lepiej im się przyjrzeć. Adaba zaprowadziła ich tuż przed stół prezydialny.
CZYTASZ
Zakon Czerwonego Smoka
FantasyRaz na 1000 lat rodzi się dziecko które prowadzone przez dobro zniszczy całe zło na ziemi lecz gdy wpadnie w łapy Źródła Wszelkiego Zła zniszczy ludzkość... czy Oxi powstrzyma nadchodzącą katastrofę ?