ɴɪɴᴇ

717 66 69
                                    

Draco cały kolejny dzień spędził z June. Kiedy rano obudził się, a obok siebie zobaczył brunetkę, która jeszcze słodko spała, nie wierzył w to co się stało. Dziewczyna w końcu powiedziała mu, że chce, aby został z nią już na zawsze.

Przez ostatnie kilka godzin przetwarzał w swojej głowie właśnie tą informację. Nie mógł się jej doczekać i kiedy w końcu to się stało, Draco został najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. 

Jednak June nie była najszczęśliwsza.

Draco obiecał jej, że już z nią zostanie i nie chciała w to wątpić. Jednak w środku siebie czuła coś, co mówiło jej, aby była ostrożna i przedwcześnie się nie cieszyła, bo niemożliwym jest to, że teraz zacznie się im wszystko układać, a los przestanie rzucać im kłody pod nogi.

Chłopak natomiast był pewny, że teraz będzie wszystko dobrze. Zamierzał wziąć ślub z Astorią i nie zważając na konsekwencje - uciec z June. Przed tym jednak chciał namówić Astorie, aby ta zmodyfikowała lub zerwała Przysięgę, bo inaczej to nie zadziałałoby.

Sam nie wierzył, że uda mu się namówić dziewczynę, jednak chciał spróbować. Więc, gdy opuścił dom June i wrócił do Dworu, od razu skierował swoje kroki do sypialni Astorii, która była na samym końcu korytarza, na pierwszym piętrze. 

''Draco...'' Astoria westchnęła, kiedy drzwi jej pokoju otworzyły się, a w nich zobaczyła blondyna z obojętną miną. Brunetka ostrożnie usiadła na dużym łóżku, obserwując Draco, który zrobił dokładnie to samo. 

''Chciałbym cię prosić...''

''Draco, nie mogę'' Greengrass wyprzedziła jego pytanie, doskonale wiedząc o co chodzi, bo dzisiejszego poranka wpadła na pomysł zmodyfikowania Przysięgi i domyśliła się, że chłopakowi również o to chodzi. 

''Kurwa, Greengrass. Powiedz mi co ty tak właściwie możesz?'' Draco poirytowany przewrócił oczami i wstał na równe nogi, zaczynając nerwowo krążyć po pokoju. 

''Myślisz, że tego wszystkiego chciałam? Draco, ja już nic nie mogę zmienić, bo to nie zależy... Ode mnie'' brunetka również wstała, wyrzucając rękoma w powietrze. Zaczęła zagryzać nerwowo dolną wargę, czując narastające między nimi napięcie.

''Pójdźmy do twojej matki, Astoria. Na pewno da się coś zrobić'' Draco był już na tyle zdesperowany, że mógłby spróbować wszystkiego, aby uwolnić się od Przysięgi, w którą został wplątany.

''Pogódź się z tym, że już nic nie można zmienić!'' Astoria zdenerwowała się, uderzając swoimi dłońmi o uda. Nie lubiła wymyślać kolejnych rozwiązań, które nie miały po prostu sensu i ona dobrze o tym wiedziała. Straciła nadzieję na to, że to wszystko można naprawić.

''Nott...'' Draco dostrzegł na szafce nocnej Astorii skrawek papieru, gdzie napisane było Do Theodore'a Nott'a. Nagle przypomniał sobie, jak kiedyś dziewczyna była w nim zakochana i postanowił to wykorzystać. 

''Odnajdę go, jeśli ty pomożesz mi...''

''Spieprzaj'' dziewczyna podeszła do drzwi i je otworzyła, dając Draco do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany. 

Nie mogła - nie umiała być spokojna, gdy ktoś wspominał o Theo. Czuła w środku siebie pustkę, której nikt nie był w stanie wypełnić.

Draco z impetem wyszedł z pokoju dziewczyny, zaczynając mentalnie przygotowywać się na wkroczenie do najgorszego okresu swojego życia. 

___

Kiedy chłopak narzucił na siebie czarną marynarkę, odchylił swoją głowę do tyłu i przymknął na chwilę swoje oczy, czując buzującą w nim złość. Od rana denerwowała go myśl, że już dzisiaj, już za moment, jego żoną będzie Astoria, a nie June. 

𝑰𝑵𝑭𝑰𝑵𝑰𝑻𝒀 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz