June szła z Astorią przy swoim boku przez długi korytarz. Kiedy już znajdowały się przed drzwiami jadalni, Astoria wyciągnęła Czarną Różdżkę i wzięła głęboki wdech, stając w miejscu. Wtedy June odwróciła się w jej stronę i posłała jej mały uśmiech.
''Gotowa?'' Astoria uniosła dumnie głowę, łapiąc brunetkę za dłoń. June wtedy lekko zestresowana, odwróciła się do tyłu, sprawdzając, czy nikogo nie ma. Wtedy wróciła swoim wzrokiem do brunetki przed sobą i skinęła głową.
''Zacznijmy zabawę'' June uśmiechnęła się i pochyliła się do przodu, otwierając wielkie, drewniane drzwi. Pewnie przez nie weszły, a ich wzroki od razu powędrowały do długiego stołu, przy którym siedział Voldemort.
''Czekałem na was...'' mężczyzna zaczął, nawet nie odwracając się w ich stronę. Jednak dziewczyny przekonane o swojej potędze nad nim - nie bały się. Jednak prawda była inna.
''Spodziewałem się was wcześniej''
Voldemort wzruszył ramionami i wstał ze swojego miejsca, ściskając w dłoni przypadkową różdżkę, którą wziął od swojego poddanego. June z Astorią podeszły bliżej, aby zadać jedno szybkie i bezbolesne zaklęcie Czarnemu Panu.
Kiedy Astoria uniosła dłoń w której trzymała różdżkę, June ustała za nią, obserwując przebieg wydarzeń. Voldemort w tym samym czasie zaśmiał się i uniósł swoją różdżkę, unosząc przy tym swoją głowę do góry.
''Zabiłaś... Draco'' Voldemort złowieszczo się zaśmiał, wiedząc o tym, że chłopak jednak żyje i różdżka nie posłucha się dziewczyny.
''Dalej, zrób to, co uważasz za słuszne''
''Słusznym jest zabicie ciebie'' Astoria rzuciła, zaciskając swoją szczękę. Kiedy mężczyzna z uśmiechem na ustach, odwrócił się, Astoria dłużej nie czekając - rzuciła zaklęcie, które wprawdzie miało trafić w Voldemort'a i go zabić. Jednak różdżka nie posłuchała się jej.
''Głupia...'' Tom Riddle rozłożył swoje ręce i obrócił swoją głowę w lewo, aby kątem oka obserwować dziewczyny, które były w szoku.
June przełknęła ciężko ślinę, a Astoria w dalszym ciągu próbowała rzucić jakiekolwiek zaklęcie - co było bezsensowne. Gdy Voldemort odwrócił skierował swój wzrok na czarną ścianę, one cofnęły się do tyłu, będąc w pułapce.
''Chciałyście zabić mnie, ale to ja zabije was'' mężczyzna westchnął, jednak szybko odwrócił się i uniósł różdżkę do góry, wymierzając w obie zaklęcie uśmiercające.
Jednak June obiecała dla Draco, że przeżyję i nie mogła pozwolić na to, aby Voldemort ją zabił. Szybko odepchnęła Astorię na bok, przez co ta wylądowała na zimnej podłodze, a June sama postanowiła stoczyć walkę z mężczyzną.
W ekspresowym tempie wyjęła swoją różdżkę i wymierzyła nią w Voldemort'a, a ich zaklęcia już po chwili zderzyły się ze sobą, walcząc o dominację. June była pełna determinacji - nie bała się, co było najważniejszym, bo Voldemort po chwili zaczął obawiać się dziewczyny, która nie zamierzała się poddać.
June bardzo mocno wierzyła w to, że uda jej się pokonać samego Czarnego Pana, bez niczyjej pomocy. Kiedy jej wiara była na tyle mocna, sam Draco poczuł jej chęć walki, która siedziała również w nim, przez to, że dziewczyna oddała mu część siebie.
Kiedy podstawowa część różdżki Voldemort'a zaczęła łamać się na pół, zaczął cofać się do tyłu, czując, że traci całą swoją energię. Jednak June z zaciśniętą szczęką zaczęła podchodzić bliżej niego, nie będąc wcale zmęczoną.
CZYTASZ
𝑰𝑵𝑭𝑰𝑵𝑰𝑻𝒀 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfiction~~ ''Zostań ze mną... Już na zawsze'' ~~ Druga część porywającej historii June Wright i Draco Malfoy'a, którzy do szczęścia nie potrzebują niczego innego niż samych siebie. Los nie był dla nich łaskawy, jednak postanowił ponownie sprowadzić ich na w...