ғɪғᴛᴇᴇɴ

509 47 24
                                    

Kiedy Draco i Astoria spojrzeli sobie w oczy, ta od razu opuściła swój wzrok na podłogę, nerwowo błądząc nim po czarnych kafelkach. Draco natomiast przełknął ciężko ślinę, obserwując matkę Astorii, która stanęła za nią. 

''Na co czekasz, kochanie?'' kobieta spokojnym głosem szepnęła do brunetki, kątem oka patrząc na zdezorientowanego Draco.

W tym samym czasie podbiegła do niego June, łapiąc go za nadgarstek. Gdy jej wzrok skrzyżował się ze wzrokiem Astorii, zobaczyła w oczach dziewczyny żal. 

Astoria nie chciała zabijać Draco. Mimo, że uciekł przed małżeństwem z nią - nie zasługiwał na śmierć. Wiedziała doskonale ile on sam znaczy dla June i nie chciała odbierać jej szczęścia, które właśnie trzymała za rękę. Ale jej matka miała inne zdanie. 

''J-ja tego nie zrobię...'' oczy Astorii zaszkliły się, gdy cały czas wpatrywała się w brązowe tęczówki June. Kiedy matka Astorii zaczęła podchodzić do Draco, June nerwowo ciągnęła jego nadgarstek, aby go odciągnąć. 

Jednak ten stał z wypiętą klatką piersiową i patrzył z mordem w oczach na matkę dziewczyny, którą miał poślubić. Gdy kobieta stała z nim twarzą w twarz, June pociągnęła go za dłoń z całej siły, przez co ten jedynie prychnął i zaczął iść za June.

June weszła do pierwszego lepszego pokoju, zamykając drzwi zaklęciem. Następnie oparła się o nie plecami i obserwowała chłopaka, który zatopił palce w swoich włosach i pociągnął za nie, zaczynając cicho płakać. 

Dziewczyna szybko do niego podeszła i stanęła na swoich palcach, zarzucając mu swoje ręce na szyję. Przytuliła go mocno do siebie, co odwdzięczył i po chwili zaczął płakać w zagłębienie szyi brunetki, która gładziła go pocieszająco po plecach. 

''Czuje się okropnie, June. Nie mam siły walczyć...'' Draco sapnął, mocniej obejmując June swoimi rękoma. Właśnie dowiedział się, że stracił jedną z najważniejszych osób w jego życiu i to sprawiło, że nie miał siły walczyć. Nie miał chęci, aby stoczyć walkę z Astorią i jej matką, bo wie, że teraz nie ma żadnych szans.

''Draco, ja wiem przez co teraz przechodzisz, ale nie możesz się poddać'' dziewczyna odchyliła swoją głowę, ujmując twarz Draco w swoje dłonie. 

''Nie mogę cię stracić'' 

Cichy szloch opuścił usta June, kiedy mocno zderzyła się z wiadomością, że zaraz może stracić Draco już na zawsze. Gdy pomyślała, że teraz widzi go ostatni raz i ostatni raz trzyma jego twarz w swoich dłoniach, jej serce łamało się na pół. 

''Ucieknijmy, Draco. Mamy teraz tylko siebie...'' jej głos mocno drżał, a chęć zatrzymania Draco przy sobie jedynie rosła. 

''Nie, June. Ty ukryj się w bezpiecznym miejscu, a jeśli przeżyję - znajdę cię'' jeden kącik ust Draco poszybował do góry, kiedy uniósł swoją dłoń i założył jedno pasmo włosów za ucho dziewczyny.

''Nie zostawię cię'' po policzkach June zaczęły spływać gorące łzy, palące jej twarz, która stała się czerwona. 

''Cholera, June. Posłuchaj mnie i ukryj się w bezpiecznym...''

''To ty posłuchaj mnie i zrozum, że nigdzie się bez ciebie nie ruszę'' June podniosła ton, robiąc krok w tył. Była równie sfrustrowana jak Draco i nie potrafiła utrzymać swoich emocji na wodzy. 

Draco widząc zdenerwowanie June, wziął głęboki wdech i podszedł do dziewczyny, mocno łapiąc za jej ramiona. Szybko wpił się w jej usta, przenosząc swoje dłonie na jej policzki, ocierając tym samym jej łzy. 

𝑰𝑵𝑭𝑰𝑵𝑰𝑻𝒀 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz