June i Astoria siedziały całą noc w salonie, myśląc co dalej. June zaproponowała Astorii, aby udały się do jej domu, który niestety był lekko zniszczony przez napad Śmierciożerców. Nie miały pojęcia gdzie indziej mogą się udać.
W zasadzie było im wszystko jedno czy zostaną schwytane, czy uda im się gdzieś uciec. I tak nie miały się gdzie udać, a poczucie bezradności ich przezwyciężało.
''June, nie sądzisz, że twój dom nie jest bezpieczny?'' Astoria zapytała, podchodząc do kanapy, gdzie siedziała June. Usiadła obok dziewczyny, podając jej kubek gorącej herbaty.
June spojrzała na nią, wzruszając ramionami. Wzięła od dziewczyny gorącą ciecz i od razu upiła mały łyk, zamykając oczy. To teraz było jedyne ciepło, które rozgrzewało jej wnętrze - jednak było to chwilowe.
Zaraz przemijało, przez co brała kolejny łyk, a zaraz kolejny. Nie robiła tego szybko, a powoli upijała ciecz, bojąc się, że za moment straci ciepło, które czuła tylko wtedy, gdy trzymała Draco za dłoń.
Była bardzo załamana i nie miała pojęcia jak ma się pozbierać. Astoria również nie wiedziała co może zrobić, aby pocieszyć dziewczynę - w zasadzie ona sama popadała w obłęd, ciągle widząc na swoich dłoniach krew Draco.
June łudziła się, że może jeszcze go spotka. Miała nadzieję, że przeżył, jednak ani June, ani Astoria nie wiedziały, że Lucjusz nie zamierzał pozwolić na to, aby dowiedziały się o tym, że Draco żyje.
Lucjusz Malfoy stracił swoją żonę i nie zamierzał stracić Draco. Uważał, że dziewczyna jedynie ciągnie go na dno, gdzie prędzej czy później straci życie. Uważał, że June jest niebezpieczeństwem samym w sobie, do którego Draco nie może się zbliżyć, mimo, że to ona uratowała mu życie.
Nie chciał mówić dziewczynie o tym, że chłopak jednak przeżył. Wręcz przeciwnie - postawił pomnik na jednym z cmentarzy i po prostu wmówiłby June, że Draco właśnie tam leży. Wtedy ona pewna, że chłopak nie żyje, przychodziłaby na jego grób, nie wypytując o nic.
A wtedy Draco byłby bezpieczny, żyjąc w Dworze Malfoy'ów. Lucjusz nawet myślał o tym, aby wmówić dla Draco, że June zginęła z ręki jednego ze Śmierciożerców. To byłoby bardzo bezpieczne posunięcie - tak myślał.
''Jak na razie nie mamy gdzie pójść, a jak widzisz - nie szukają nas'' June odparła, spoglądając na brunetkę, która głośno westchnęła.
''Przejdziemy się?''
June zaproponowała, nie chcąc siedzieć cały czas w domu. Chciała zaczerpnąć trochę świeżego powietrza i zająć swoją głowę czymś innym niż myśleniem o Draco.
Astoria niechętnie spojrzała na dziewczynę, zgadzając się. Nie chciała wychodzić na zewnątrz, bo mimo, że nie czuła się bezpiecznie w domu, tym bardziej nie czuła się bezpieczna na zewnątrz.
Obie powoli skierowały się do przedpokoju, gdzie ubrały na siebie płaszcze i wyszły przez drzwi wyjściowe na zewnątrz. Od razu przywitał ich mroźny wiatr, przez co bardziej otuliły się płaszczami, wchodząc na chodnik.
Stawiały powolne kroki, idąc na przód. June chciała udać się do pobliskiego parku, gdzie była z Draco. Może to nie był idealny moment na pójście w akurat to miejsce, ale dziewczyna po prostu czuła, że musi tam pójść.
Gdy już doszły do parku i skręciły na wydeptaną ścieżkę, prowadzącą do drewnianej ławeczki pośród drzew. Kiedy już na niej usiadły, zaczęły przyglądać się otaczającej je przyrodzie.
''Wiem, gdzie prawdopodobnie pochowali Draco'' Astoria wypaliła, patrząc na June. Wtedy w jej oczach stanęły łzy, jednak potrząsnęła głową i zagryzła dolną wargę.
CZYTASZ
𝑰𝑵𝑭𝑰𝑵𝑰𝑻𝒀 | 𝒅.𝒎. (18+)
Fanfikce~~ ''Zostań ze mną... Już na zawsze'' ~~ Druga część porywającej historii June Wright i Draco Malfoy'a, którzy do szczęścia nie potrzebują niczego innego niż samych siebie. Los nie był dla nich łaskawy, jednak postanowił ponownie sprowadzić ich na w...