Osobowość

1.9K 107 173
                                    


W środę przed godziną osiemnastą Jimin siedział w swoim gabinecie zajadając się sushi. Miał jeszcze trochę czasu przed przyjściem swojego ostatniego pacjenta. Szczerze powiedziawszy nie mógł się już doczekać.
Nie tylko dlatego, że był ciekawy tego jaki wynik otrzyma Jeon w teście osobowości.
Cieszył się przede wszystkim dlatego, że chłopak był niezwykle przystojny i całkowicie w jego typie.
Nie wiedział jeszcze jaka jest jego orientacja seksualna jednak jako psycholog mógł o to zapytać bez skrępowania i późniejszych konsekwencji.

Jedząc rolkę z kawiorem zerkał na zegarek wiszący nad czarną kanapą.
Przeciągnął się i rozejrzał dookoła zdając sobie sprawę, że nie ma w swoim gabinecie takiego akcentu, który sprawiłby, że pomieszczenie wyda się bardziej przyjazne.
Czystość gabinetu mogła powalić na kolana lub przytłoczyć. Wszystko miało swoje miejsce, a w pomieszczeniu na planie kwadratu czas płynął całkowicie inaczej.

Kiedy Park projektował pomieszczenie cieszył się, że może zrobić je tak jak będzie chciał. Z początku chciał by ściany były w  odcieniu błękitu. Myślał o namalowaniu na jednej z nich puszystych, białych chmur.
Chciał ustawić w gabinecie miękkie meble z puchowymi poduszkami, a na ścianach powiesić obrazy.
Jednak kiedy zaczął przeglądać artykuły o cenionych psychologach zdał sobie sprawę, że jego gabinet musi być inny. Że musi bić od niego profesjonalizmem.
Ostatecznie blondyn skończył w pomieszczeniu tak czystym i poukładanym jak nigdy dotąd nie wyglądało jego życie.

Wsuwając do ust kawałek łososia z imbirem zerknął na sufit i mimowolnie się uśmiechnął.
Widok czarnego żyrandola w kształcie diamentu zawsze poprawiał mu nastrój.
Konstrukcja składająca się z prętów również była jego projektem.
Nam oczywiście namarudził się i nakrzywił jednak ostatecznie dostarczył piękny żyrandol.
Nie był kryształowy jak w większości gabinetów z taką renomą jak u niego jednak wcale się tym nie przejmował.
Ludzie i tak do niego przychodzili.
Przede wszystkim dlatego, że był miły i empatyczny.
Potrafił pomóc i wesprzeć.

Sam już nie wiedział ile razy siedział z pacjentem płacząc i pijąc wino na kanapie.
Nie było to profesjonalne jednak oczyszczające.
Pacjenci przywiązywali się do niego i ufali mu dzięki czemu zyskiwał stałych klientów na lata.

Nadal widuję się na jednej sesji w tygodniu z kobietą, która dokładnie sześć lat temu zawitała do niego. Wtedy jeszcze nie miał gabinetu w centrum, a u siebie w domu.
Od tamtej pory niewiele się jednak zmieniło.
Nadal w każdy piątek pił z kobietą kieliszek wina, słuchał jak z entuzjazmem opowiada o małżeństwie, dzieciach czy pracy.
Cieszył się każdym jej sukcesem i pomagał w gorszych chwilach.
Razem z nią przeszedł przez wszystkie stadia depresji.
Niczego jednak nie żałował.
Po trzech próbach samobójczych kobieta wyszła na prostą i odnosiła wiele sukcesów.
Na chwilę obecną byli kimś na kształt przyjaciół.

Nim mężczyzna sięgnął po kolejny kawałek ryby z ryżem owinięty algami do pokoju wszedł wysoki mężczyzna z fioletowymi, długimi włosami.
Jimin niemal zakrztusił się rozpoznając w nim Jungkooka.
Patrzył na niego przez chwilę z szokiem wymalowanym na twarzy jednak otrząsnął się bardzo szybko i przyjął typową dla siebie pozę czyli z jedną nogą założoną na drugą.

-Dlaczego nie pukasz? - Westchnął wskazując młodszemu by ten usiadł w fotelu naprzeciwko.

-Nikogo nie było na recepcji. Pomyślałem, że zapomniałeś o dzisiejszej wizycie i cię nie ma. Nacisnąłem klamkę a tu taka niespodzianka! Okazało się, że jednak jesteś. - fioletowowłosy zaśmiał się cicho i ułożył czarną teczkę na biurku.

-Nie wiem czy zauważyłeś jednak mój gabinet czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od dziesiątej do osiemnastej. - blondyn otworzył laptop zakrywając wcześniej swój niedokończony posiłek.

Mr. psychologist || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz