XXII

588 52 8
                                    

Minęły już dwa tygodnie od naszego małego wypadku, życie toczyło nam się dalej, a moja relacja z mieszańcem nie ruszyła się nawet o krok. Od tamtego zdążenia nie zostaliśmy sami nawet na pięć minut. Czułem lekkie zdołowanie... ale moje myśli zabiła inna rzecz, a raczej praca. Raczej dziś jest mój pierwszy raz, zdecydowałem się na to tylko, bo nie mam pieniędzy, a zbliżają się urodziny Shoto. Napewno jak mu coś zajebistego kupię to ta dziwna niezręczność minie, co nie?

Zebrałem się, szybkim krokiem wyruszyłem przed siebie. Dotarłem do dość ciekawej restauracji/baru Cat's milk paradise. Jest to w pizdu daleko ale płacą dobrze wiec do urodzin uzbieram sumę.

- Dzień dobry...

- Witam, narazie jest zamknięte.

- Ja z ogłoszenia o prace.

- To zapraszam na zaplecze.

/.../

- Nie ma mowy nie ubiorę się w to!

- To jest nasz firmowy strój.

- Jestem facetem!

- Myślisz, że czemu tak płacimy? Przychodzą tu kobiety które chcą sobie popatrzeć, jeśli ci się nie podoba to nie musisz tu pracować.

- Kur... dobra zgadzam się.

- Świetnie, zaraz powinien przyjść nasz pracownik to pokaże ci co i jak, a tu masz strój.

- Tsa...

- o wilku mowa, podejdź tu do nas wytłumaczysz nowemu co i jak.

- Dzień dobry szefie, nie ma problemu...

- Co ty tu robisz?! -powiedzieliśmy jednocześnie.

- Znacie się?

- Em chodzimy razem do szkoły.

- Heh niewiem jakie relacje macie na codzień ale tu jest praca i jedno przewinienie a wylecicie obaj, a teraz ruchy, ruchy. Otwieramy za godzinę.

Facet sobie poszedł, a ja patrzyłem otępiało na chłopaka.

- Em to się nazywa zbieg okoli...

- Tak i to jaki. Nie ważne. Chodź, czasu jest mało.

- Zachowujesz Się jakbyś mnie nienawidził. To przez tamtą sytuacje... przecież do niczego nie doszło.

-....

- Czy jesteś obrażony właśnie z tego powodu, bo ne doszło, a chciałeś aby doszło.

- Idź się przebierają, a nie.- zaczął mnie popychać do szatni.

- No już już.

Przez dobra kilka minut próbowałem ogarnąć kuj strój, był okropny, kto ubiera chłopaka w Strój dla pokojówki. Chwila to oznacza ze Shoto też taki ma. Wyszedłem speszony, a on wybuch śmiechem.

- Zamknij ryj.

- Nie No.. pasuje ci.

- Tobie pewnie sto razy bardziej, czemu się nie ubierzesz pośmiejemy się razem.

- Em ja nie mam stroju pokojówki.- zaczerwienił się

- To niby co?

- Em No ten znasz te stroje playboya...

- Czy ty masz te obcisłe ciuszki na sobie przez ten czas? Napewno wyglądasz uroczo..- nie powstrzymywałem śmiechu.

- Hahaha bardzo śmieszne.- wyciągnął struj i trzasnął szafką. Zniknął z mojego pola widzenia w chodząc do szatni.

Poczekałem z 20minut zanim księżniczka się nie zebrała

- Długo jeszcze?

- Przecież już wychodzę

- No pokazuj się króliczku....- Zatkałem sobie usta z wrażenia, wyglądał tak hot, a z tymi rumieńcami tak słodko.- Eeeee

- No i gdzie twoje wyśmiewanie się?

- No wiesz w tym momencie Włącza mi się Tryb pedofila?- zaciagnołem go do tej kabinkową zwanej przebieralnią

- Co? Bakugo puszczaj jesteś w miejscu publicznym AH...

- Jak będziesz cicho to nic się nie stanie... może Powtórzymy to co ostatnio...

Yolo żyję :*

To tylko głupia gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz