Minęły już dwa tygodnie od naszego małego wypadku, życie toczyło nam się dalej, a moja relacja z mieszańcem nie ruszyła się nawet o krok. Od tamtego zdążenia nie zostaliśmy sami nawet na pięć minut. Czułem lekkie zdołowanie... ale moje myśli zabiła inna rzecz, a raczej praca. Raczej dziś jest mój pierwszy raz, zdecydowałem się na to tylko, bo nie mam pieniędzy, a zbliżają się urodziny Shoto. Napewno jak mu coś zajebistego kupię to ta dziwna niezręczność minie, co nie?
Zebrałem się, szybkim krokiem wyruszyłem przed siebie. Dotarłem do dość ciekawej restauracji/baru Cat's milk paradise. Jest to w pizdu daleko ale płacą dobrze wiec do urodzin uzbieram sumę.
- Dzień dobry...
- Witam, narazie jest zamknięte.
- Ja z ogłoszenia o prace.
- To zapraszam na zaplecze.
/.../
- Nie ma mowy nie ubiorę się w to!
- To jest nasz firmowy strój.
- Jestem facetem!
- Myślisz, że czemu tak płacimy? Przychodzą tu kobiety które chcą sobie popatrzeć, jeśli ci się nie podoba to nie musisz tu pracować.
- Kur... dobra zgadzam się.
- Świetnie, zaraz powinien przyjść nasz pracownik to pokaże ci co i jak, a tu masz strój.
- Tsa...
- o wilku mowa, podejdź tu do nas wytłumaczysz nowemu co i jak.
- Dzień dobry szefie, nie ma problemu...
- Co ty tu robisz?! -powiedzieliśmy jednocześnie.
- Znacie się?
- Em chodzimy razem do szkoły.
- Heh niewiem jakie relacje macie na codzień ale tu jest praca i jedno przewinienie a wylecicie obaj, a teraz ruchy, ruchy. Otwieramy za godzinę.
Facet sobie poszedł, a ja patrzyłem otępiało na chłopaka.
- Em to się nazywa zbieg okoli...
- Tak i to jaki. Nie ważne. Chodź, czasu jest mało.
- Zachowujesz Się jakbyś mnie nienawidził. To przez tamtą sytuacje... przecież do niczego nie doszło.
-....
- Czy jesteś obrażony właśnie z tego powodu, bo ne doszło, a chciałeś aby doszło.
- Idź się przebierają, a nie.- zaczął mnie popychać do szatni.
- No już już.
Przez dobra kilka minut próbowałem ogarnąć kuj strój, był okropny, kto ubiera chłopaka w Strój dla pokojówki. Chwila to oznacza ze Shoto też taki ma. Wyszedłem speszony, a on wybuch śmiechem.
- Zamknij ryj.
- Nie No.. pasuje ci.
- Tobie pewnie sto razy bardziej, czemu się nie ubierzesz pośmiejemy się razem.
- Em ja nie mam stroju pokojówki.- zaczerwienił się
- To niby co?
- Em No ten znasz te stroje playboya...
- Czy ty masz te obcisłe ciuszki na sobie przez ten czas? Napewno wyglądasz uroczo..- nie powstrzymywałem śmiechu.
- Hahaha bardzo śmieszne.- wyciągnął struj i trzasnął szafką. Zniknął z mojego pola widzenia w chodząc do szatni.
Poczekałem z 20minut zanim księżniczka się nie zebrała
- Długo jeszcze?
- Przecież już wychodzę
- No pokazuj się króliczku....- Zatkałem sobie usta z wrażenia, wyglądał tak hot, a z tymi rumieńcami tak słodko.- Eeeee
- No i gdzie twoje wyśmiewanie się?
- No wiesz w tym momencie Włącza mi się Tryb pedofila?- zaciagnołem go do tej kabinkową zwanej przebieralnią
- Co? Bakugo puszczaj jesteś w miejscu publicznym AH...
- Jak będziesz cicho to nic się nie stanie... może Powtórzymy to co ostatnio...
Yolo żyję :*