Pov Shoto
Wróciłem do swojego pokoju, przebrałem się w coś wygodnego. Po krótkim czasie wyszłem do kuchni zrobić sobie śniadanie.
- Część Todoroki
- Część Uraraka
- Masz ochotę na kaszę manną, bo zrobiłam za dużo, a szkoda wyrzucać.
- Czemu nie.
Wziołem miseczkę i nałożyłem do niej mój posiłek. Nie był taki zły w sumie całkiem dobre.
- Mam nadzieję, że smakuje
- Tak. Mój żołądek musi coś zjeść.
- Ja nadal czuję piwo w buzi.
- No cóż niektórzy powinni nauczyć się pić z umiarem.
Wtem poczułem mocne walnięcie w tył głowy, moja tważ wylosowała w kaszy. Tak ktoś złapał mnie za włosy i pociągnął spowrotem.
- Sugerujesz coś mieszańcu!?
- Bakugo! Todoroki przyniosę Ci ręcznik..
Szatynka poleciała gdzieś, a ja patrzyłem skolowany na blondyna.
- Co to miało być?
- Co mówisz o mnie za plecami?!
- Nic o tobie nie powiedziałem, a teraz póść moje włosy.
- Jaki groźny.
Nachylił się na demną i zlizał z moich ust kaszę.
- Mmm całkiem dobre.
- To mogłeś w inny sposób spróbować
Wstałem i wykręcilem jego rękę tak, że on leżał na stole A jego biodra dotykały moich.
- KURWA PUSZCZAJ!
- chłopaki dosyć!
Puściłem chłopaka, który odrazu przetarł zarumienione policzki i patrzył namnie wrogo. Ja Przetarłem twarz mokrym ręcznikiem.
- Nie ma Deku to zmacasz się nad innymi?
- Nie twój interes diw...
Widziałem jak dziewczyna daje mu z liscia. I odchodzi w stronę pokoi.
- KURWA.
- Nie patrz tak na mnie, zasłużyłeś.
- Że co ? Zaraz jak ci przy...
- Proszę bardzo tylko daj mi coś zjeść bo nie zdążyłem nawet.
Wziołem miseczki.
- Powycieraj to.
Odłożyłem miseczki do zlewu. Bakugo przyszedł za mną, rzucając szmatą gdzieś na blat.
- Ten sory...
- Yhm..
- mogę ci pomóc w tym co robisz, albo zrobić ci coś do jedzenia.
Je do ręką znalazła się na moim pośladku
- widzę, że kaca już nie masz.
- No weź... Todo...
Odwruciłem się do niego przodem
- No to co mi zrobisz do jedzenia.
- Musisz być taki oschły
- A ty taki...
Chłopak zatkało mi usta dłonią, którą pocałował.
- Dobra już... zjedzony teraz płatki, a potem zrobię pierożki.
- ...
- zgoda.
- Dobra w sumie to nie jestem już głodny
Wyminołem go po czym zaczolem iść w kierunku pokoju
- MIeszańcu Noo...
- Idę Się umyć
Pokazałem mu moje włosy ubrudzone jedzeniem A tak zaczolem iść.
*
Zaczolem już myć moje włosy, ciało i usłyszałem drzwi. Ktoś jeszcze planował się myć rano.
- Jesteś namnie zły.
- Nie
- To czemu zachowujesz się jak baba z okresem.
Zakręciłem wodę i obiołem ręcznik wokół bioder.
- Co proszę.- odslonilem zasłonkę- to ty rano mówisz mi że coś tam pomiędzy nami iskrzy, a teraz ni z dupy jesteś oschły
- No Shoto... Ale przyznasz że nie miałbym takiego widoku.
- ...
Przewruciłem oczami i znowu zaczyna mnie macać.
- Co ty mnie tak obmacujesz...
- Zawsze to ty mi tak robisz to teraz moja Kolej
przyciągnął mnie do siebie i zaczoł całować
- Niech ci będzie...
- Jest.
- tylko może dasz mi się ubrać
- Dobra.
Ustałem się szybko i zaczolem nakładać krem na twarz. Blondyn przytulił się domnie od tyłu obejmując w pasie.
- Wiesz jesteś nieznośny..
- pamiętaj jestem starszy
- A zachowujesz się jak dziecko
- Nie prawda po prostu cię polubiłem
-MhmmNom taka prawda