XIV

931 66 12
                                    

Pov Shoto

Wróciłem do swojego pokoju, przebrałem się w coś wygodnego. Po krótkim czasie wyszłem do kuchni zrobić sobie śniadanie.

- Część Todoroki

- Część Uraraka

- Masz ochotę na kaszę manną, bo zrobiłam za dużo, a szkoda wyrzucać.

- Czemu nie.

Wziołem miseczkę i nałożyłem do niej mój posiłek. Nie był taki zły w sumie całkiem dobre.

- Mam nadzieję, że smakuje 

- Tak. Mój żołądek musi coś zjeść.

- Ja nadal czuję piwo w buzi.

- No cóż niektórzy powinni nauczyć się pić z umiarem.

Wtem poczułem mocne walnięcie w tył głowy, moja tważ wylosowała w kaszy. Tak ktoś złapał mnie za włosy i pociągnął spowrotem.

- Sugerujesz coś mieszańcu!?

- Bakugo! Todoroki przyniosę Ci ręcznik..

Szatynka poleciała gdzieś, a ja patrzyłem skolowany na blondyna.

- Co to miało być?

- Co mówisz o mnie za plecami?!

- Nic o tobie nie powiedziałem, a teraz póść moje włosy.

- Jaki groźny.

Nachylił się na demną i zlizał z moich ust kaszę.

- Mmm całkiem dobre.

- To mogłeś w inny sposób spróbować

Wstałem i wykręcilem jego rękę tak, że on  leżał na stole A jego biodra dotykały moich.

- KURWA PUSZCZAJ!

- chłopaki dosyć!

Puściłem chłopaka, który odrazu przetarł zarumienione policzki i patrzył namnie wrogo. Ja Przetarłem twarz mokrym ręcznikiem.

- Nie ma Deku to zmacasz się nad innymi?

- Nie twój interes diw...

Widziałem jak dziewczyna daje mu z liscia. I odchodzi w stronę pokoi.

- KURWA.

- Nie patrz tak na mnie, zasłużyłeś.

- Że co ? Zaraz jak ci przy...

- Proszę bardzo tylko daj mi coś zjeść bo nie zdążyłem nawet.

Wziołem miseczki.

- Powycieraj to.

Odłożyłem miseczki do zlewu. Bakugo przyszedł za mną, rzucając szmatą gdzieś na blat.

- Ten sory...

- Yhm..

- mogę ci pomóc w tym co robisz, albo zrobić ci coś do jedzenia.

Je do ręką znalazła się na moim pośladku

- widzę, że kaca już nie masz.

- No weź... Todo...

Odwruciłem  się do niego przodem

- No to co mi zrobisz do jedzenia.

- Musisz być taki oschły

- A ty taki...

Chłopak zatkało mi usta dłonią, którą pocałował.

- Dobra już... zjedzony teraz płatki, a potem zrobię pierożki.

- ...

- zgoda.

- Dobra w sumie to nie jestem już głodny

Wyminołem  go po czym zaczolem iść w kierunku pokoju

- MIeszańcu Noo...

- Idę Się umyć

Pokazałem mu moje włosy ubrudzone jedzeniem A tak zaczolem iść.

*

Zaczolem już myć moje włosy, ciało i usłyszałem drzwi. Ktoś jeszcze planował się myć rano.

- Jesteś namnie zły.

- Nie

- To czemu zachowujesz się jak baba z okresem.

Zakręciłem wodę i obiołem ręcznik wokół bioder.

- Co proszę.- odslonilem zasłonkę- to ty rano mówisz mi że coś tam pomiędzy nami iskrzy, a teraz ni z dupy jesteś oschły

- No Shoto... Ale przyznasz że nie miałbym takiego widoku.

- ...

Przewruciłem oczami i znowu zaczyna mnie macać.

- Co ty mnie tak obmacujesz...

- Zawsze to ty mi tak robisz to teraz moja Kolej

przyciągnął mnie do siebie i zaczoł całować

- Niech ci będzie...

- Jest.

- tylko może dasz mi się ubrać

- Dobra.

Ustałem się szybko i zaczolem nakładać krem na twarz. Blondyn przytulił się domnie od tyłu obejmując w pasie.

- Wiesz jesteś nieznośny..

- pamiętaj jestem starszy

- A zachowujesz się jak dziecko

- Nie prawda po prostu cię polubiłem 

-Mhmm

Nom taka prawda

To tylko głupia gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz