XX

618 45 11
                                    

Poczułem niewyobrażalne zimno dla mojego ciała, otworzyłem oczy. Wokół mnie był lód, usiadłem rozglądając się gdzie jest mieszaniec, zerwałem się szybko. Chłopak na szczęście był cały, siedział sobie przy wielkim soplu lodu.

- Todoroki gdzie my jesteśmy?

- Obudziłeś się.- Zerwał się szybko podchodząc do mnie, zajebał mi z pieści w twarz.- Co ty sobie myślałeś! Czemu nic nie zrobiłeś!? Aż tak nie chciało ci się zemną zadawać, lepiej umrzeć.- po jego policzku spłynęła łza.

- Nie mogłem nic zrobiś, jak bym użył wybuchu mogło by się stać coś wam! A ty nie jesteś lepszy po co leciałeś do mnie, życie ci nie miłe.

- Nie chciałem cię stracić...- Powiedział to tak cicho, że ledwo słyszałem „nie" nie mówiąc o reszcie.

- Uspokój się już.- objąłem go delikatnie- To gdzie jesteśmy.

- W budynku, który się zawalił.

- Co?! Jakim cudem?

- Kiedy spadał na ciebie gruz, wepchałem nas odrazu przez wejście tutaj, zanim Się zapadł budynek stworzyłem ściany lodu.

- One długo nie wytrzymają, prawda?- Ten tylko kiwnął głową- No cóż trzeba się stąd wydostać.

- Zgłupiałeś! Przypomnę ci ze to dziesięcio piętrowy budynek, cały leży nad nami. 

- Mam czekać aż będą nas ratować.

- Nie mamy wyjścia. Twoja moc tu nie zadziała.

- Niestety masz racje.- spojrzałem na niego a tak na lód- debilu przestałeś używać swojej lewej strony.

- Nie chce aby to się zawaliło.

-  Zamarzniesz

- prędzej ty.- usiadłem opierając Się o ścianę- Co będziemy robić

- Nie wiem.-usiadł naprzeciwko mnie- Można pogadać w sumie.

- I oczym chcesz gadać mieszańcu?

- Opowiedz coś o sobie.

I się zaczęło. Opowiadaliśmy o swoim dzieciństwie i planach na przyszłość, przyznam spodobało mi się to. Nigdy praktycznie tak z kimś nie gadałem otwarcie. Minęła godzina a nas nikt tak i nie uratował.

- Nie myślałem że umrę przez gruz, urocza śmierć.

- Chociaż nie w samotności.

- Też racja.- spojrzałem na niego,był blady.- Todoroki jak zaraz nie użyjesz swojej lewej strony to zamarzniesz

- Ale.

- Bez żadnego ale!

- Nie.

- Jak chcesz, to się teraz rozbieraj

- C-co

- Rozbieraj się.

- A- A ale czemu

Sam zacząłem ściągać swój kostium

- Rozgrzejemy się

Jeśli chcesz to możesz poczyta opowiadanie moje które zaczęłam pisać na odstresowanie

To tylko głupia gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz