XVI

651 51 24
                                    

Dziś strzelam mały maratonie kilka krótkich rozdziałów. Tak wrakach mojej nie obecności

- Czy na pewno wszystko okey?

- Tak poprostu Bakugo jest jakiś nie swój.

- powiedział bym że jest bardzo swój, wyłamał ci prawie drzwi.

- To nic takiego

- Jak to nic takiego?

- To Bakugo.

- To aż Kachan

- Tak... potrzebujesz czegoś? Pomoc ci w czymś czy?

- Jakby chciałem po prostu po gadać.

- Tak jasne siadaj.

- Wiesz Kachan ostatnio pytał często o ciebie i zawsze mówi, że jesteśmy razem emmm... czy ty coś do mnie czujesz?

- Nie, wybacz ale tylko przyjaźń.

- Całe szczęście. Czuł bym się w tem nie zręcznie.

- Rozumiem spokojnie obecnie nikt mi się nie podoba.

- Hahaha dobra, to ja pójdę. A ty uważaj na Kachana coś ostatnio jest zbyt nerwowy.

- Wiem.- Uśmiechnołem się do przyjaciela, który wyszedł.- Tak powinienem tu posprzątać, wsunie moja kolej sprzątać salon.

Założyłem rękawiczki, fartuszek i wziąłem przybory do sprzątania. W salonie założyłem słuchawki puszczając muzykę. Szmatką przejeżdżałem po telewizorze.

Po tym jak mieszaniec nie chciał mnie wpuścić polazłem do kuchni robić coś do jedzenia, gotowanie uspokaja, niby. Wychyliłem się za wysepki i kto to mógł być. Oczywiście on.

- Ej?..... Todoroki! Chce pogadać!    Będziesz udawać, że mnie nie słyszysz!- podszedłem i pociągnąłem za jego nadgarstek.- Chcesz się bawić w ignorowanie! Ouł...- popatrzyłem na słuchawki w uszach, tak mój błąd.

- Wybacz mówiłeś coś?

- Nic ważnego, pomoc ci?

- Dam radę sam, spokojnie to tylko sprzątanie salonu.

- wiec ci pomogę.

- No jak chcesz.

  ~30min później~

- widzisz było szybciej.

- W sumie, dziękuje ci Bakugo za pomoc.

- Zachowujesz się jakby między nami nic nie było, ja się chociaż staram Się ciebie dotknąć.

- Czyli przez cały dzień chodziło ci o to? To tłumaczy twoje dobieranie się domnie.

- Może nie widać ale chce od ciebie atencji. Nie pytaj nie wiem czemu.

- Może dla tego, że ci się podobam.

- Żałuje ze ci powiedziałem.

- No już. - podszedłem obejmując go- Lepiej?

- Mam lepszy pomysł na spędzenie tego momentu...

- Jaki?

- Zobaczysz...- pociągnąłem go na kuchnię.

Usiadłem na blacie po czym Todoroki zbliżył się do mnie.

- Wiec jaki miałeś pomysł?

- Po prostu siedź cicho i ciesz się chwilą

Zarzuciłem mu ręce na kark, po chwilowym wpatrywaniu się w siebie za czołem go  całować. Chłopak wsunoł swoje dłonie pod bluzkę przyciągając do siebie.
- Musze ci się jednak podobać i gdzie twoje „wyglądam ci na geja"
- Zamilcz i całuj
- Ojoj jaki niecierpliwy
Jego usta powędrowały na mojej szyi... a ręce zajęły się moim rozporkiem...

- Bakugo....

- T-ta-AK

Polsat

Też was kocham
Dostałam dużo wiadomości na Pv abym już wracał sou jestem

To tylko głupia gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz