V

2K 110 51
                                    


(Niesprawdzone zgóry przepraszam za jakieś błędy)

Podczas lekcji nie działo się nic ciekawego, każdy wyglądał na nie wyspanego. Szczegulnie Midoriy'a Izuku ledwo trzymał się na nogach.
*Kretyn po cholere tu przychodził skoro tak się czuje. Chociaż też bym pewnie przyszedł jakby mieszaniec tak koło mnie latał.* Bakugo odwrócił głowę i zerknął na Todorokiego, ten uniósł dłoń na wysokości ławki i pomachał do chłopak.

- Tsss... Debil.

- Mowiłeś coś Bakugo.- Zwraca mu uwage Aizawa.- Jeśli tak to chętnie posłucham co masz do powiedzenia, że przerywasz moją wypowiedź

- Nasz trening nie bedzie polegał na sparingu. Sądzę, że to nudne.

- Dla prawdziwego bochatera żaden trening nie powinien być nudny.

- Yhm...

- Naczym to skończyłem, a tak. Każdy z was będzie miał jakąś wartość punktów. Rozrzucimy was po całym terytorium treningowym w opuszczonych budynkach macie godzinę na nabranie jak największej ilość punktów.

- Jak mamy zdobyć punkty?- zapytała momo.

- To jest proste napotykacie innego uczestnika walczycie i przegrany oddaje swoje punkty wygranemu, oczywiście potem może walczyć i odebrać je u kogoś innego. Sojusze są dozwolone. Jakieś pytania.... Nie, no to macie troche czasu na przygotowanie się, spotykamy się punkt dziesiąta na placu.- zasunął swój śpiwór i poszedł spać

Uczniowie wychodzili z klasy wymieniając się sugestiami nowego treningu. Bakugo wychodził jako ostatni dość znudzony, nie zdążył nawet zronić trzech kroków gdyż ktoś go przyciągnął.

- Czego?!

- Jak się czujesz?

- Normalnie, a jak mam się czuć i puść moją rękę.

- Po prostu chciałem się zapytać, miałem zajrzeć potem ale zasnąłem.

- Po co. *Wiem debilu bo byłem u ciebie dobrą godzinę.*

- Chciałem tylko sprawdzić jak się czujesz

- Zapomniałeś, nie zadajemy się.

- Myślałem, że po tym co było na imprezie to...

- Zamknij się!

- ...- daje mu karteczke i idzie do reszty.

- ...- czyta jej treść "napisz jak się czujesz księzniczko"- Miałeś mnie tak nie nazywać! Kss debil.- schował ją do kieszeni.

/.../

Uczniowie czekali w zebranej grupie na nauczyciela. Kiedy ten łaskawie się pojawił gra się zaczęła. Każdy został przydzielony w jakieś miejsce, pierwszą napotkaną osobą przez Bakugo była Mina. Poszło szybko leżała trochę obolała na ziemi.

- Tylko sto punktów. Tak nie wygram.

Pobiegł dalej, zauważył Todorokiego walczącego z Denki'm nic ciekawego. Stwierdził czemu nie mieszaniec to nie taki zły przeciwnik.

- Ty.

- Stój.

- Masz czelność mi rozkazywać.

- Jak chcesz walczyć to nie tu. Słaba konstrukcja plus twoja agresja równa się zawalenie tego budynku.

- Co proszę?

- Mówię tylko że...

- Słuchaj mnie tu uważnie.- przyszpilił go do ściany.- Nikt mi nie rozkazuje.

- Powtarza się sytuacja z treningu, chyba lubisz mnie dotykać.

- Żarty sobie robisz.

- To by tłumaczyło czemu kupiłeś się do mnie wczoraj na imprezie.

- To wina alkoholu!

- Dobrze, więc mnie puść.- odsuwa się.- Grzeczna księżniczka.

- Miałeś mnie tak nie nazywać!

- Wczoraj ci to nie przeszkadzało.

- Jesteś kretynem, idiotą gorszym od Deku.- ścisnął pięści.

- Rozumiem, a myślałem że zaczniemy się  dogadywać. No cóż pozory mylą.- Odwrócił się i poszedł.

- Wracaj tu nie skończyliśmy!

- Nawet nic nie zaczęliśmy.

- ...- Wystrzelił kilka mocniejszych wybuchów koło mieszańca. Ten nie zdążył się nawet odwrócić. Wszystko stanęło w ruinie, a Bakugo czuł się sparaliżowany w jego oczach pojawiła się pustka.- Kurwa! Rusz się do cholery!- pobiegł w stronę gruzu, odrzucił tonę cegieł i betonu aż w końcu go zobaczył.- Masz szybką reakcję.- Zetknął na poruszony lud.- Kurwa przegram ale on. Pierdolony mieszaniec.- wziął go w stylu panny młodej, kierował się w miejsce gdzie miał czekać Aizawa wraz z Recovery Girl tak na wszelki wypadek.

- Bakugo zadanie się jeszcze nie skończyło.

- Wiem ale mieszaniec miał mały wypadek, więc wróciliśmy.- Położył go na macie, a pielęgniarka zajęła się resztą.- Mogę wrócić.

- Tak czas się jescze nie skończył.- Bakugo odrazu pobiegł nie mógł pozwolić na przegraną.

/.../

- A więc na pierwszym miejscu Eijiro Kirishima dalej Izuku Midoriy'a na trzecim Katsuki Bakugo.

Jestem trzeci, trzeci, trzeci. Za brokułem to się w głowie nie mieści!

- Przepraszam, nie wiem czy nie jest już za późno ale Bakugo nie zabrał ode mnie punktów, a tak jakby wygrał.

- Racja. Po przeliczeniu Bakugo trafia na pierwsze miejsce. A teraz rozejść się. Widzimy się po weekendzie.

Jak było powiedziane tak zrobili. Bakugo zauważył brak pewnej osoby. Naprawdę Todoroki przed nim uciekł.

> Witam ludzi. Mam urodziny co oznacza, że jestem jedną nogą szybciej w grobie.
Wczoraj odkryłam, że lubię ludzką krew i to nie tylko swoją, a też i innych osób.(Ja łapie cringe przez to)
Strasznie mi się nudzi i mam fatalny nastrój więc trochę popisze hehe. Więc czekajcie na kolejny chujowy rozdział mojego autorstwa jeszcze dziś.<

To tylko głupia gra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz