(Niesprawdzone zgóry przepraszam za jakieś błędy)Podczas lekcji nie działo się nic ciekawego, każdy wyglądał na nie wyspanego. Szczegulnie Midoriy'a Izuku ledwo trzymał się na nogach.
*Kretyn po cholere tu przychodził skoro tak się czuje. Chociaż też bym pewnie przyszedł jakby mieszaniec tak koło mnie latał.* Bakugo odwrócił głowę i zerknął na Todorokiego, ten uniósł dłoń na wysokości ławki i pomachał do chłopak.- Tsss... Debil.
- Mowiłeś coś Bakugo.- Zwraca mu uwage Aizawa.- Jeśli tak to chętnie posłucham co masz do powiedzenia, że przerywasz moją wypowiedź
- Nasz trening nie bedzie polegał na sparingu. Sądzę, że to nudne.
- Dla prawdziwego bochatera żaden trening nie powinien być nudny.
- Yhm...
- Naczym to skończyłem, a tak. Każdy z was będzie miał jakąś wartość punktów. Rozrzucimy was po całym terytorium treningowym w opuszczonych budynkach macie godzinę na nabranie jak największej ilość punktów.
- Jak mamy zdobyć punkty?- zapytała momo.
- To jest proste napotykacie innego uczestnika walczycie i przegrany oddaje swoje punkty wygranemu, oczywiście potem może walczyć i odebrać je u kogoś innego. Sojusze są dozwolone. Jakieś pytania.... Nie, no to macie troche czasu na przygotowanie się, spotykamy się punkt dziesiąta na placu.- zasunął swój śpiwór i poszedł spać
Uczniowie wychodzili z klasy wymieniając się sugestiami nowego treningu. Bakugo wychodził jako ostatni dość znudzony, nie zdążył nawet zronić trzech kroków gdyż ktoś go przyciągnął.
- Czego?!
- Jak się czujesz?
- Normalnie, a jak mam się czuć i puść moją rękę.
- Po prostu chciałem się zapytać, miałem zajrzeć potem ale zasnąłem.
- Po co. *Wiem debilu bo byłem u ciebie dobrą godzinę.*
- Chciałem tylko sprawdzić jak się czujesz
- Zapomniałeś, nie zadajemy się.
- Myślałem, że po tym co było na imprezie to...
- Zamknij się!
- ...- daje mu karteczke i idzie do reszty.
- ...- czyta jej treść "napisz jak się czujesz księzniczko"- Miałeś mnie tak nie nazywać! Kss debil.- schował ją do kieszeni.
/.../
Uczniowie czekali w zebranej grupie na nauczyciela. Kiedy ten łaskawie się pojawił gra się zaczęła. Każdy został przydzielony w jakieś miejsce, pierwszą napotkaną osobą przez Bakugo była Mina. Poszło szybko leżała trochę obolała na ziemi.
- Tylko sto punktów. Tak nie wygram.
Pobiegł dalej, zauważył Todorokiego walczącego z Denki'm nic ciekawego. Stwierdził czemu nie mieszaniec to nie taki zły przeciwnik.
- Ty.
- Stój.
- Masz czelność mi rozkazywać.
- Jak chcesz walczyć to nie tu. Słaba konstrukcja plus twoja agresja równa się zawalenie tego budynku.
- Co proszę?
- Mówię tylko że...
- Słuchaj mnie tu uważnie.- przyszpilił go do ściany.- Nikt mi nie rozkazuje.
- Powtarza się sytuacja z treningu, chyba lubisz mnie dotykać.
- Żarty sobie robisz.
- To by tłumaczyło czemu kupiłeś się do mnie wczoraj na imprezie.
- To wina alkoholu!
- Dobrze, więc mnie puść.- odsuwa się.- Grzeczna księżniczka.
- Miałeś mnie tak nie nazywać!
- Wczoraj ci to nie przeszkadzało.
- Jesteś kretynem, idiotą gorszym od Deku.- ścisnął pięści.
- Rozumiem, a myślałem że zaczniemy się dogadywać. No cóż pozory mylą.- Odwrócił się i poszedł.
- Wracaj tu nie skończyliśmy!
- Nawet nic nie zaczęliśmy.
- ...- Wystrzelił kilka mocniejszych wybuchów koło mieszańca. Ten nie zdążył się nawet odwrócić. Wszystko stanęło w ruinie, a Bakugo czuł się sparaliżowany w jego oczach pojawiła się pustka.- Kurwa! Rusz się do cholery!- pobiegł w stronę gruzu, odrzucił tonę cegieł i betonu aż w końcu go zobaczył.- Masz szybką reakcję.- Zetknął na poruszony lud.- Kurwa przegram ale on. Pierdolony mieszaniec.- wziął go w stylu panny młodej, kierował się w miejsce gdzie miał czekać Aizawa wraz z Recovery Girl tak na wszelki wypadek.
- Bakugo zadanie się jeszcze nie skończyło.
- Wiem ale mieszaniec miał mały wypadek, więc wróciliśmy.- Położył go na macie, a pielęgniarka zajęła się resztą.- Mogę wrócić.
- Tak czas się jescze nie skończył.- Bakugo odrazu pobiegł nie mógł pozwolić na przegraną.
/.../
- A więc na pierwszym miejscu Eijiro Kirishima dalej Izuku Midoriy'a na trzecim Katsuki Bakugo.
Jestem trzeci, trzeci, trzeci. Za brokułem to się w głowie nie mieści!
- Przepraszam, nie wiem czy nie jest już za późno ale Bakugo nie zabrał ode mnie punktów, a tak jakby wygrał.
- Racja. Po przeliczeniu Bakugo trafia na pierwsze miejsce. A teraz rozejść się. Widzimy się po weekendzie.
Jak było powiedziane tak zrobili. Bakugo zauważył brak pewnej osoby. Naprawdę Todoroki przed nim uciekł.
> Witam ludzi. Mam urodziny co oznacza, że jestem jedną nogą szybciej w grobie.
Wczoraj odkryłam, że lubię ludzką krew i to nie tylko swoją, a też i innych osób.(Ja łapie cringe przez to)
Strasznie mi się nudzi i mam fatalny nastrój więc trochę popisze hehe. Więc czekajcie na kolejny chujowy rozdział mojego autorstwa jeszcze dziś.<