Szanowny panie Potter,
Jest mi niezmiernie przykro. Imię Lily Potter nie znajduje się w księdze uczniów na nadchodzący rok szkolny. Jak pan zapewne wie, ta księga jest zaczarowana i nigdy się nie pomyliła, nie sądzę więc by tak było w tym przypadku. Wychodzi więc na to, że pańska córka jest charłaczką. Chociaż nie wykluczam nikogo ze społeczeństwa, musi pan wiedzieć, że to będzie wielka szkoda nie nauczać kolejnego dziecka z rodziny Potter, tak samo jak uczyłam pana i pana ojca.
Nie musi się pan martwić prasą, bo wszak nikt z grona pedagogicznego nie piśnie nawet słówka na temat tego listu, choć i tak jak na razie wiem o nim tylko ja i wicedyrektor Flitwick. Obawiam się jednak, że nie pojawienie się pańskiej córki na peronie 9 i ¾, a później w wielkiej sali w Hogwarcie wzbudzi zainteresowanie gazet, przede wszystkim Proroka Codziennego. Razem z gronem pedagogicznym będziemy się starali ochronić Lily Potter przed zbędną, nagłą ,,sławą", niech pan jednak wie, że jej nie można uchronić przed wszystkim, co stawiać chce przed nią świat.
Z wyrazami szacunku i współczucia, Minerwa McGonagall.
Harry zacisnął usta w wąską linię i zmarszczył brwi, czytając ten list. Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w schludne i ładne pismo jego starej nauczycielki Transmutacji, po czym odłożył list na swoje biurko, chociaż i tak zaraz znowu wziął go w swoje ręce i ścisnął mocno, jakby miała to być na nim zemsta.
Nie wiedział, co miał czuć. Ulgę, że w końcu ma pewność, zdenerwowanie, bo będzie musiał powiedzieć córce o liście, czy może zaniepokojenie, gdyż nie wiedział, jak jego córka zareaguje. Teraz na pewno czuł współczucie dla Lily: bo wiedział, że Hogwart, to najlepsze co mu się kiedykolwiek przytrafiło. Że list od profesor Mcgonagall był najbardziej ekscytującą epistołą jaką przyszło mu czytać. Że wiedza, jaką wyniósł z lekcji, była bardziej przydatna niż cokolwiek innego. Że magia była jego jedynym ratunkiem z komórki pod schodami.
Ale teraz Lily tego wszystkiego nie zazna. Harry wiedział, jak bardzo jego córka chciała iść do Hogwartu, poznać kogoś takiego jak ona - kogoś z czarodziejską mocą. Ale to wszystko legło w gruzach, przez ten jeden list z Hogwartu, który nigdy się nie zjawił w domu Potterów, którego jego córka nigdy nie trzymała w swoich dłoniach i którego tak bardzo wyczekiwała.
Mężczyzna westchnął, przeczesując swoje kruczoczarne włosy. Wiedział, że musi jej powiedzieć, i że lepszego momentu niż teraz nie będzie. Powtarzając te słowa jak mantrę Harry wyszedł ze swojego gabinetu i skierował się na schody.
,,A może jednak jej nie mówić?" - pomyślał Harry. - ,,Czy nie będzie lepiej, jeśli na razie będzie żyła błogą chwilą, nie wiedząc, kim jest?"
Potter potrząsnął głową. Przecież to byłoby absurdalne. On też nie wiedział, przez jedenaście lat, kim jest i wcale nie żył wtedy błogą chwilą. Jeśli będzie okłamywał Lily nie wyjdzie z tego nic dobrego. Jednocześnie czuł nieprzyjemne kłucie w klatce piersiowej, kiedy chwytał za klamkę do drzwi jego córki. Coś nie pozwalało mu jej nacisnąć i otworzyć drzwi, i Harry doskonale wiedział co to jest. Strach i obawa przed konsekwencjami i przed reakcją córki.
Westchnął po raz kolejny. Znowu zeszedł po schodach i udał się tym razem do sypialni jego i jego żony, Ginny. Kobieta zawsze wiedziała, jak rozmawiać na te poważniejsze tematy z dziećmi, co zapewne było skutkiem wychowywania się z sześcioma starszymi braćmi. Ginny wiedziała, jak wytłumaczyć dzieciom chociażby co to miłość i jak się mają z nią obchodzić, czy co robić, aby emocje nie wzięły góry nad rozumem. Harry za to umiał doskonale rozmawiać z dziećmi na temat sezonu Quidditcha, nowego modelu miotły czy najlepszego zawodnika w brytyjskiej lidze. Albo przeprowadzać, jak to Ginny przywykła nazywać, ,,małe rozmowy". Nie mówili wtedy dużo, ale ich kilka słów wyrażało tyle miłości, ile jeden przytulas od starej babci Molly.
CZYTASZ
Bez magii ▪ Scorily
FanfictionJedyna córka znanego na całym świecie Harry'ego Pottera nagle nie zjawia się na peronie 9 i ¾, a później w Wielkiej Sali w Hogwarcie, niepodobnie do wszystkich magicznych dzieci w jej wieku. Prawie cała żyjąca nowymi plotkami Wielka Brytania zastana...