<pov Karl>
Siedziałem w łazience z Quackitym paręnaście minut. W tym czasie kiedy Sapnap próbował otworzyć drzwi przebrałem się, oczywiście Alex sei odwrócił żeby nie było. Stałem przodem do umywalki. Nad umywalką były jakieś szafki, zdecydowałem że poszukam tam szczotki na moje tajemne plany.., jeśli w ogóle ją chłop ma.
- Przebrałeś się już?- zapytał chłopak za mną
- Tak, tak,mam dziwne pytanie do Ciebie.. Ale no, masz czotkę?- szukałem i szukałem znalazłem pewne nie wielkie pudełeczko
- Mam A co?- odpowiedział odwracając się- tylko nie tutaj, odłóż to proszę..-
- Aaa.., okey- powiedziałem gdy miałem już odkładać daną rzecz natknąłem się na błyszczący przedmiot. Obawiając się najgorszego wyciągłem rzecz z środka. W moich rękach znajdowała się żyletka z krwią. Była zachnietą, może używana 2 tygodnie temu..? Wiem bo moja daleka kuzynka miała problemy, ale wracając.
- Alex.. w-wytłumacz mi co to tu-tutaj u ciebie robi..?- nie dostałem odpowiedzi na to pytanie. Chlpak wyrwał mi daną rzecz z rąk co spowodowało że na niego spadłem. Do środka dostał się Nick.- S-Sapnap.. to n-nie..- powiedział Sapnap. Racja to musiało wyglądać dwustronnie..
-Spokojnie wszystko w porządku..- powiedział Sapy przybliżając się do nas- spokojnie..-
- ZOSTAWCIE MNIE!- krzyknął- ODEJDZCIE!-
-cz-czemu.. Po co to zrobiłeś..? Dało ci to jakaś satysfakcję..?-zapytałem zapłakany.
-O co chodzi?- zapytał Nick-co zrobiłeś Quackity?- zapytał ponownie.W pewnym momencie chłopak wybiegł z łazienki oraz z domu na podwórze. Pobiegliśmy za nim. Na ścieżce do furtki w połowie Qackity się wywrócił. Przeszliśmy do niego. Chłopak spojrzał na mnie również zapłakany. Przytuliłem go.
-J-ja prze-przepraszam.. j-ja.. ja..-
-ciii... choćmy do domu- zaprowadziłem chłopaka do środka. Usiedliśmy na kanapie. Sapnap spojrzał ma mnie chcąc wytłumaczenia. Alex nadal mnie przytulał, odpaliłem to od siebie.
-Pokaż g-gdzie to zrobiłeś..- zapytałem prosto z mostu.. Chłopak kowal głową na nie.. Ale ja upierałem się żeby pokazał. Sapnap nadal bezsensownie próbował się od nas dowiedzieć o co chodzi. Poprosiłem Quackiego żeby poszedł się przebrać i potem porozmawiamy. Ja pójdę zrobić nam herbaty.<pov Sapi napi>
Poszłem do kuchni za Karlem.
-O CO CHODZI DO CHOLERY POWIESZ MI WRESZCIE?!- Krzykłem. Byłem zmieszany i wściekły w jednym. Karl mi powiedział co zastali się w łazience. Nie spodziewałem się tego co usłyszałem.. on.. zyletka z krwią.. ciął się.. matko jedyna. Popłyneły mi po policzkach kilka łez..
-o-on.. oddał ci ż-żyletkę..?- zapytałem
-Zasnąłem mu ją z ręki na dworze spokojnie..- uf.. trzeba będzie się zająć Quackitym, nie sądziłem że z nim może być tak źle.. on zawsze był taki radosny i u-uśmiechnięty..Z łazienki wyszedł chłopak w białej bluzie z napisem "Hey bestie", czarnymi spodniami z łańcuchem i szaro-czarnymi skarpetkami.
- Po jaką cholerę to zrobiłeś?- zapytałem się obracając się i patrząc jemu w oczy.Hehe.. no a więc tak taki mały rozdziałik. Ciotka Polsat zawsze ukryli w tych trudnych momentach :D
No ale jak to ja. Tym razem przyjdę do was z...
✨chińskim zestawem :> ✨
🥟🥠🍡🍣🥮🍥🍢🍜🍚🍙🍘🍱
U was też tak leje?
CZYTASZ
But.. It can't be.. [karlnapity]
ActionW fabule opowiadania karl oraz sapnap są razem, lecz ich przyjaciel Quackity czuje coś do ich dwojga.. nie rozumie dlaczego dąży ich tym uczuciem.. jego emocje są zmieszane. Iż że akurat za niedługo są urodziny Quackitiy'iego (nwm jak mam to odmieni...