<28-Skephalo>

1.1K 99 146
                                    

<pov Skeppy>

Szedłem wraz z Bad'em po lasku o którym nam powiedział Phil. Szliśmy drogą oświetlona nie wielkimi latarniami, w całkowitej ciszy. Kątem oka spojrzałem na chłopaka i zauważyłem że się lekko trzęsie. Mówiąc szczerze jest to normalne jeśli miał na sobie nie cienką lecz samą bluzkę z długim rękawem. Mówiłem mu przed wyjściem żeby założył coś grubszego, ale oczywiście "Spokojnie Skeppy z tego co mówili w prognozie pogody ma być ciepło dniem i nocą. Przecież George i Will też biorą na siebie tylko bluzki". I oczywiście miałem rację.
-Mówiłem żebyś wziął coś grubszego teraz jest Ci zimno- powiedziałem przerywając tym ciszę
-H-huh? A tak, miałeś rację ale przeżyję- powiedział. Zatrzymałem to ręką które miał zimne i to przytuliłem
-Przepraszam za wtedy.. Nie powinienem wtedy zaczynać kłótni poprostu ja..- mówiłem lecz przerwał mi
-Jest w porządku Skeppy.. Ja też źle zrobiłem wybaczysz mi?- powiedział swoim pięknym głosem
-Oczywiście że tak..- kochanie..  dokończyłem w myślach
- Puścisz mnie proszę? Podduszasz mnie lekko..- powiedział A ja lekko poluźniłem uścisk
- Nie puszcze Cię już- powiedziałem
- Skeppy..! Prosze cie-
- Nie ma mowy żebym Cię puścił-
- No weź-
-Nie puszcze Cię tak bardzo jak ją Ciebie kocham- co ja powiedziałem. Nastała cisza A ja stałem jak ten kołek i go przytulałem. Po chwili to puściłem i trochę się odsunełem.
-Kochasz?- zapytał - Skeppy ty mnie kochasz?- zapytał ponownie
-J-ja Bad..-trzymać to w sobie czy odpuści i powiedzieć że miało to być po przyjacielsku?
-Slucham Skeppy-
-U-um.. Ja..-

Staliśmy tak dobre 5 minut nie wiedziałem co powiedzieć. Śledziłem wszystko wzrokiem oprucz bruneta.
-Spójrz na mnie Zak..- powiedział i przybliżył się trochę do mnie. Był prawie w moim wzroście..- Kochasz mnie? I jak nie przyjaciela?- zapytał. Nasze oczy się spotkały
-T-tak.. kocham Cię i jak nie przyjaciela.. przepraszam- powiedziałem cicho
-Nie masz za co przepraszać muffinko- powiedział i nasze usta sie zetknęły pogrążone w pocałunek. Chciałem by ta chwila trwała wiecznie. Po tej cudownej chwili odsuneliśmy swoje usta.
-Też Cię kocham Skeppy..- przytulił się do mnie A ja to odwzajemniłem.

<Narracja>

Dwoje zakochanych w sobie ludzi stało przytulni do siebie. Ich serca były połączone. Oświetlały ich światła latarni A wokół ich były drzewa. Wyznanie sobie uczuć w lesie gdzie są piękne latarnie w piekną, gwiezdną noc? Urocze i piękne razem. A co się tak naprawdę stało że omijali siebie wcześniej? Tego nikt się nie dowie oprócz ich samych. Najważniejsze dla nich teraz było że razem i znają swoje uczucia do siebie. Piękne.

<pov Techno>

Rozmawiałem z Willem bawiąc też się włosami Willa. Rozmawialiśmy o dniu i takie tam bzdury.
-A ty Techno masz kogoś?- zapytał
-Nie jestem sam- odpowiedziałem
-A masz może kogoś na oku?- zapytał ponownie. Namyślilem się trochę.
-Możliwe..- odpowiedziałem troche cicho
-Uuu, kto to taki?-
-Nie ważne- odpowiedziałem zakończając temat

<Narracja>

O kim myślał Technoblade? To trochę oczywiste ale odpowiem.. chłopak myślał w tamtym momencie o swym przyjacielu- Willu. Namyślał się o swych uczuciach. Czy jest on ich pewien i czy napewno to kocha. Ryzykownie odpowiedział że kogoś kocha, lecz nie powiedział kogo. Przewidywalne postąpienie. Philza odszedł od dwójki musiał odebrać telefon. Techno nadal bawił się włosami starszego. Wrócił do rozmyśleń o uczuciu. Czy napewno to kocha? Jeśli tak Czy chłopak czuje to samo? A jeśli to w jaki sposób ma to ukazać? Prawda była taka zw oboje kochali siebie. Który z nich zrobi ten pierwszy krok i powie o uczuciach? A może nie powią i zapomną o tym po jakimś czasie? Kto wie.. co będzie to będzie..

Przejdźmy sobie do trójki zakochańcow.. Siedzieli na pomoście zamaczjac nogi. Karl opierał głową o ramie Nicka A ten się uśmiechał. Co robił Alex? Myślał czy napewno powinien tu być albo czy nie przesadza przyjacielą. Patrzył w niebo na którym były gwiazdy i myślał. Jak poptoczy się ich historia?

627 słów

Ciąg dalszy w krótce nastąpi..

A teraz przerwa na reklamy :]

Hehe-

But.. It can't be.. [karlnapity]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz