6. O cie florek.

822 61 1
                                        

Wysiadłyśy z czarnego Opla mojej mamy . OMG Hemigsowie mają niezłą wille . Wejście ozdobione było pięknymi , wysokimi tujami. Okna wstawione w złote ramy a sam dom ma chyba z 3 pietra.

Mama zadzwoniła dzwonliem . Otworzył nam ich Kamerdyner.

-Państwo zapewne do pani Hemmings . Zapraszam. - gruby starszy pan wysoki pan wprowadził nas do ogromneho korytarza. Był wielkości mojego pokoju. !!!!
-Anna !

-Sara!!

Mama utuliła się z mamą Luka jakby były nastolatkami.

-Ojejusiu czy to twoja słynna Margaret. Jak ona wyrosła i wypiękniała.

-Margaret co sie mówi

-A no tak ... Dzieńdobry i dziękuje - podałam jej rękę.

- Cóż za piękna dama. Luke jest na patio . Prosto i w prawo zawołamy was na obiad.

- Dobrze - wcale nie chciałam tam iść do tego wrednego małpiszona . Ale zrobie to dla mamy. Poszłam jak mi kazała . Po drodze wybiegła do mnie mała suczka rasy Boo . Ciekawe jak się wabi . Ojeju jaki słodziak. Uklękłam i pogłaskałam ją

- No hej słodziaku -

Watałam i wyszłam a patio a pieseczek pobiegł za mną. Wyszłam na ogromny balkon z marmuru  niedaleko znajdował sie duży basen.

-Podoba ci sie - usłyszałam za sobą znajomy głos... ugh

- T-tak jest nieziemsko - nie odwróciła się przeszłam pare kroków do małej marmurowej poręczy.

- Poczekaj aż zobaczysz ogród. - Luke podszedł do mnie i wgapiwała sie we mnie

- Pokażesz mi go teraz ?

-Jasne chodź - blądyn złapał mnie za nadgarstki w strone alei z wysokimi wiśniowymi dzrzewkami.
Szliśmy w milczeniu , ja podziwiałam widoki . Ma naprawde co podziwiać.  Wielka długa alejaz dzrzewkami nie miała końca.  Gdy doszlismy do skrzyrzowania ścieżek na środku stał wielka fontana  a naokoło brązowe ławeczki. . Jedna z drug prowadziła nad basen. Jak tu ładnie.
- No Mag yyy .... to znaczy Margaret wydoroślałas - usiadł na ławce a ja na murku fontany.

- A ty już nie jesteś taki dziecinny jak rok temu - zaczęłam jeździć palcami po wodzie robiąc małe kułka . Dopiero teraz zauważyłam że po wodzie pływają płatki róż.

- Dzięki - Luke zaśmiał sie sarkastycznie - Wyładniałaś

- O ! A to nowość już nie przeszkadza ci brak tapety i to ze jestem deską?!

- Ja już taki nie jestem.  Margaret ja sie zmieniłem

- A ja nadal pamietam jaki byłeś kiedyś
-I niedasz mi szansy zeby to naprawić ?
- Moooożeeee
-To co przyjaźń? - Luke podał mi rękę
-Moooożeeee
-Cała Margaret jak zwykle nie zdecydowana
- Noo okay - podałam mu rękę a on wtedy szybko przeżucił mnie sobie przez ramie i biegł ze mną w strone basenu . Oooo nieeee!!!

-Luke .... Luke nawet otym nie myśl !!!!!
- To tylko zabawa- wskoczył ze mna do basenu. cO ZA DUPEEK

Wynrzyłam się i czekałam , aż Luke też się wynurzy

-Zadowolony? Ty idioto!!! - ochlapałam go na co on zanurkowałą i wciągną mnie znów pod wode.

Wyszłam z basenu. Byłam calutka mokra. 

-Ty idioto - ubrania przyklejły mi sie do ciała a moja bielizna była widoczna

-No .. no niezły stanik - Luke perfidnie gapił się na mnie , a ja szybko zabrałam ręcznik z leżaka

-Czekaj zjemy na dworze - Luke wyszedł z bsenu , jego czerwona koszula i rurki przywqrły do niego , a mokra grzywka przyległa do czoła ... jak słodko ... to znaczy fuuujjj 

-Okay- i wtedy Luke znowó wrzucł mnie do basneu 

-Nienawidze cie idioto - ochlapłam go  ,a on mi odał

Granice \L.H/Where stories live. Discover now