Żyjąc doświadczamy wspaniałych zdarzeń lub uczuć . Zakochujemy się , znajdujemy przyjaźń i wiele innych rzeczy . Ale uczymy się też wielu innych cech , uczuć . Cierpienie , ból . Strata kogoś bliskiego równoznaczna jest ze stratą cząstki samego siebie . Żadna siła , moc czy cokolwiek innego nie zwróci nam utraconej cząstki . Można się bronić przed uczuciami , można ich do siebie nie dopuszczać , tak łatwiej prawda? Ale co z tego skoro bez uczucia starty , bólu coś zaczyna nas wyżerać od środka . Coś stara się zwrócić na siebie uwagę , zabić nas wewnętrznie . To jest o wiele razy gorsze niż jaki kol wiek sztylet , włócznia wbita w sam środek serca . To tak jakbyś krzyczał , a nikt cię nie słyszy . Czujesz się zawstydzony , że ktoś może być tak ważny , że bez niego jesteś nikim . Nikt nigdy nie zrozumie jak bardzo to boli .
Wiesz jaki strach jest najgorszy ? Starach przed startą bliskiej ci osoby . Bo gdy boisz się ciemności to zapalasz światło , gdy boisz się zwierzęcia możesz uciekać . Ale jeśli tracimy bliską nam osobę to nic nie możemy zrobić . I to uczucie jest najgorsze . Nie ma na niego pigułek , ani lekarstw . Zostaje z nami do końca , tak samo jak myśl o straconej osobie .
-Hej Margaret masz gości ... - mama weszła do pokoju . Zdziwiłam się kiedy użyła liczby mnogiej . Zazwyczaj to Luke przychodził . Moja twarz jednak rozpromieniała kiedy w drzwiach ujrzałam Małgosię , Kornelię i Magdę . Łzy szczęścia popłynęły po moich policzkach . Mama wyszła z pokoju a dziewczyny ruszyły w moją stronę mocno mnie przytulając .
-Ciesze się , że jesteście ... - ocierałam łzy , które nie przestawały płynąć
-Heeeej Mag , nie płacz ... - Małgosia poprzytulała mnie mocno . Jestem jej bardzo wdzięczna , że jest teraz przy mnie . W ogóle dziewczyny są chyba najpiękniejszym darem jakim kiedykolwiek mnie obdarzono . ( Kocham was <3 )
-Dziękuję , że jesteście ... - szepnęłam jeszcze raz przez łzy . Koniec dość płakania ! Otarłam te strumienie i wyprostowałam się . Dość użalania się nad sobą , dość martwienia się .
-Po to jesteśmy , powinność przyjaciółek ... - Kornelia poklepała mnie po ramieniu
-No super ... teraz czuję się zobowiązana ..- wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem na słowa Magdy ... przypomina mi Herego , oboje są tak samo ironiczni . Muszę pomyśleć nad spiknięciem ich !
-To co robimy lejdes?-Kornelia zapytała wtulając się w dużego misia
-Może ... hmmm szoping albo troling na omegle? - Magda podsuwała pomysły
-Nieee ... hmmm możemy zadzwonić po chłopaków i razem coś porobić ?- odpowiedziała Małgosia
-Okay ... To ja zadzwonię po Luka . - wstałam z łóżka i ustałam wybierając numer Luka .
L:Hej skarbie !
J:Hej Luke ! Wiesz dziewczyny są u mnie i tak się zastanawiamy czy nie chcielibyście wpaść do nas z chłopakami ?
L:Możemy , ale to może wy wpadnijcie do mnie ? Czekaj spytam się chłopaków są u mnie ! EJ DZIEWCZYNY SIĘ PYTAJĄ CZY MOGĄ WPAŚĆ ? CALUM ZOSTAWA TEGO KWIAT! Co za idiota - Luke westchną zrezygnowany . Zawsze gdy dzwoniłam do niego obok siedzieli chłopaki i mu przeszkadzali -MICHAEL NIEEE , KUŹWA I PRZEZ CIEBIE PRZEGRAŁEM ? No skarbie wpadajcie czekamy ...NIE IDIOTO NIEEE !!!!! - usłyszałam krzyk Luka i dźwięk kończącej się rozmowy
-No dziewczyny jedziemy do nich !
—————————————————————————-
Kolejny rozdział . Powiem tylko tyle , że do następnego w życiu Luka i Mag bardzo dużo się wydarzy :D Co cóż ... pozostało wam czekać do następnego :P Miłego Dzionka :*
YOU ARE READING
Granice \L.H/
FanfictionMargaret - utalentowana 16 latka ukrywająca się w szkolnej piwnicy w opuszczonej sali od muzyki. Luke - popurals , nic go nie obchodzi , na wszystko ma wywalone , a jednak ! Czy Margaret go zmieni czy taka miłość wogóle przetrwa ?