Po tamtej nocy szybko się otrząsnąłem. To normalne, że ma się pokręcone sny po takim zdarzeniu. Nawet nie zawracałem już tym sobie głowy.
Rano jak wstałem od razu pomaszerowałem do łazienki. Wyglądam jak trup. Nie za bardzo spałem. Wziąłem jakąś gumkę do włosów i związałem sobie grzywkę. Umyłem twarz żelem i nałożyłem sobie różową maseczkę w kremie, a pod oczy nawilżające płatki hydrożelowe. W tym czasie gdy te rzeczy siedziały mi na twarzy zacząłem myć zęby.
Po chwili usłyszałem jak ktoś zaczął pukać do drzwi. Zacząłem nasłuchiwać.-Gwiazdeczko ktoś do ciebie!- krzyknął Rintaro.
-Gwiazdeczko?- usłyszałem znajomy głos.
-Zaraz sam zobaczysz - zaśmiał się.
Wyszedłem z łazienki mając nadal na twarzy wszystkie kosmetyki, które nałożyłem na twarz, a w buzi szczotkę do zębów.
-Ohh no tak...rozumiem- powiedział Kiyoomi przyglądając mi się- wyglądasz...hmm...uroczo?
Zarumieniłem się ale na szczęście pod maseczką tego nie widać.
-Kolejny? C-co jest złego w dbaniu o swoją twarz?- spojrzałem się na nich zdegustowany.
-Jak się jest gwiazdeczką to ależ absolutnie nie ma w tym nic złego- Rintaro pomaszerował do kuchni.
-Ja nie mam nic przeciwko- niespodziewany gość uniósł trochę ręce do góry w geście obronnym- uważam nawet że to bardzo dobrze, jesteś mniej brudny.
Wywróciłem oczami i spojrzałem na swoje stopy.
-Wejdź- zaprosiłem go do środka- a tak właściwie co tu robisz?- zamknąłem za nim drzwi.
-Napisałeś wczoraj wieczorem dziwną wiadomość...trochę się zmartwiłem i w taki sposób się tu zmaterializowałem iiii co ważniejsze nie oddałeś mojego żelu antybakteryjnego.
To żel jakiś tam jest ważniejszy niż ja!?
-Jakaż łaska spadła na mnie niegodzieca by sam książę ciemności zjawił się tu...w me skromne progi- teraz to Sakusa wywrócił oczami, a z kuchni słyszałem parsknięcie Sunarin - zaraz Ci dam twoją własność o książę ciemności powstały z grobu martwych nagrobków, który spuścił łaskę "trochę się martwię", jestem zaszczycony - pokłoniłem się mu lekko- a teraz...Suna dotrzyma ci towarzystwa przez kilka minut...ja muszę to zmyć- wskazałem na twarz.
-O jasne księżniczko w różowej zbroi. Prawdopodobnie masz też różowe koronkowe stringi - spojrzał mi prosto w oczy.
Momentalnie się zawstydziłem i zamknąłem w łazience. Czy on właśnie chciał stwierdzić, że moja osoba chodzi w tak bardzo seksownych rzeczach? Nie żeby mi się to podobało, bo przecież się nie podoba! No chyba...
Szybko zmyłem z twarzy maseczke, dokończyłem czynności łazienkowe, a zwieńczeniem tego było nałożenie filtra spf 50 na twarz. Wszyscy będą mi zazdrościć za kilka lat wyglądu, a wtedy im powiem że było o siebie dbać.
Wyszedłem z łazienki. Podszedłem do nich ale obaj byli cicho. Spojrzałem na współlokatora, który niestety wydawał się bardzo nieszczęśliwy. Chyba muszę jego sprawy z moim bratem wziąć w swoją ręce.-Kiyoomi moglibyśmy spotkać się jutro wieczorem? - spojrzałem na wybranka mojego głupiego serca i pochyliłem się aby mu szepnąć na ucho to pytanie.
-Hm...chyba nic jutro nie mam, a gdzie chcesz iść?- spojrzał na swój kalendarz w swoim telefonie ale też na mnie dziwnym spojrzeniem dlaczego mówie szeptem ale chłopak również mi szepcze.
-Hmmm zobaczysz...
Rintaro przez cały czas patrzył na nas zdziwiony ale też widziałem w jego oczach ciekawość. Wyjąłem ze swojej torby żel Sakusy i mu go dałem.
CZYTASZ
I swear he's up to something wrong (SakuAtsu)
FanfictionŻycie nie istnieje bez śmierci. Śmierć nie istnieje bez życia. Na pozór zwykła opowieść, o zwykłej miłości niczym z komedii romantycznej ale kto wie czy bóg śmierci istnieje czy nie? A może jest coś pomiędzy życiem a śmiercią? Jeżeli jesteś gotowy n...