Muzykę z mediów polecam włączyć w odpowiednim czasie przewiduje że po time skip -🧭🧭🧭
---------------------------------------------------------
Byłem szczęśliwy kiedy mój chłopak pozwolił mi u siebie nocować. Tak od dziś mogę się już mówić o nim jako o swoim chłopaku. Byłem naprawdę szczęśliwy, kto by się spodziewał po naszym pierwszym poznaniu że tak to się skończy. Wracając myślami do tych wspomnień wydaje mi się jakby minęło milion lat, a wtedy żyły dinozaury gdy się poznawaliśmy. Też przypomniałem sobie jakim bachorem byłem i jak te laski za mną latały w szkole. Potrząsnąłem głową na ten wspomnienia.
Był już ranek, wieczorem wypiliśmy herbatę w mieszkaniu...stop nie mieszkaniu w apartamencie Sakusy. Apartament był umeblowany nowocześnie, wszystko czyste i poukładane. Przeważał tu minimalizm,a to znaczy że pasujemy do siebie - mam gdzie trzymać swoje rzeczy jak kiedyś wspólnie zamieszkamy.
Wieczorem, a raczej w środku nocy położyliśmy się spać oczywiście po tym jak dokładnie się umyłem i pachniałem jak Sakusa czyli sterylnie i miętowo. Później w łóżku nie obyło się bez czułych gestów bo nadal byliśmy pod czarem naszego miłosnego uniesienia. A później jak każdy może zgadnąć - zasnęliśmy.
Rano Kiyoomi obudził mnie szczypiąc mnie w policzek i delikatnym cmoknięciem w usta. Było to tak delikatne niczym dotyk skrzydeł motyla.
Spędziłem pół dnia z Sakusą ale mój brat i Rintaro dzwonili że jeżeli nie przyjdę zaraz do nich to mnie zajebią już konkretnie. Szybko się zebrałem i stnąłem w drzwiach młodszego.-T-to do zobaczenia- szybko i namiętnie pocałowałem chłopaka w usta.
-Do zobaczenia Ats...napisz jak wrócisz do domu- założył mi kosmyk włosów za ucho.
Wyszedłem z mieszkania mojego chłopaka i udałem się na autobus ale po dziesięciu minutach dalej go nie było więc prawdopodobnie jakiś wypadek na drodze. Włączyłem google maps i tak wróciłem do mieszkania. Na wejściu porządnie mną wytrząchali. Ale mój brat zabrał mnie później do mojego pokoju i przytulił.
-Dziękuje ci Sumu...znów jestem z Suną i jedzenie było dobre- oddałem uścisk mojego brata, dawno go nie widziałem a ponadto potrzebowałem tych braterskich czułości.
-Cieszę się waszym szczęściem naprawdę- usiadłem z młodszym na moje łóżko- ja od wczoraj jestem oficjalnym chłopakiem Sakusy Kiyoomiego - pochwaliłem się.
-O! Opowiadaj! - krzyknął Osamu, a Sunarin stanął w drzwiach mojego pokoju.
Opowiedziałem parze co i jak. Cały dzień spędziliśmy razem, a na wieczór w ramach zemsty chłopaki wysłali mnie samego na zakupy. A w międzyczasie odkąd tylko wróciłem do mieszkania wymieniałem z Kiyoomim sms'y.
🧭🧭🧭
Wracałem z zakupami. Postanowiłem skrócić sobie drogę do domu i wszedłem w ciemne uliczki. Nie raz tędy wracałem i...wtedy też. Przypominając sobie tego mężczyznę lekko zadrżałem. Wziąłem głęboki oddech i dalej stawiałem kroki. Zdarza się.
Poczułem zimny powiew powietrza na moich plecach i oblazł mnie zimny dreszcz. Spojrzałem ukradkiem za siebie ale niczego nie zauważyłem. Szedłem dalej wmawiając sobie że mam zbyt bujną wyobraźnię.
Nagle usłyszałem cichy jęk wydobywający z mieszkania na parterze w starym bloku. Cicho przystanąłem i nasłuchiwałem. Słyszałem ciężki oddech i jęk bólu. Bardzo ciche. Niepewnie spojrzałem w stronę drzwi i delikatnie nacisnąłem klamkę wchodząc do środka. Moje kroki były wolne, a czas wydawał mi się zwolnić. Mój oddech stał się ciężki. Bałem się i to bardzo. Byłem ostrożny. Cicho wszedłem do pomieszczenia z którego wychodziły dźwięki. Zbierając w sobie odwagę odpaliłem lampkę w telefonie. Zanim udało mi się ją włączyć wpadłem mi się wydawało na kogoś i ze strachem upadłem na podłogę i wtedy mój palec zjechał na przycisk włączający latarkę. W tym momencie zamarłem.
Na mój policzek spadła krew z ust dziewczyny. Miała siną twarz, nie wydawała z siebie żadnych już dźwięków. Jedynie jej martwe oczy patrzyły w moją stronę.
Kolejna kropla krwi znów spadła na mój policzek, a z twarzy odpłynęła mi krew. Wrzasnąłem wystraszony i dotarło do mnie właśnie co miało miejsce zaistnieć przed moimi oczami. Właśnie byłem świadkiem czyjejś śmierci, a w ostatnich chwilach życia ta dziewczyna patrzyła wprost na mnie. Po moich policzkach spływały łzy, a krew z jej ust dalej skapywała na mój policzek. Momentalnie się odsunąłem i walnąłem głową w ścianę. Cały drżałem, właśnie patrzyłem na trupa.
Cała sylwetka dziewczyny przedstawiała się marnie, a dźwięk jej jęków bólu wyrył się w mojej pamięci. Ciągle je słyszałem.
Dziewczyna dalej zwisała na sznurze, a ja drżałem jak opętany. Powoli wstałem i podszesłem szybko do ciała dziewczyny. Byłem przerażony ale próbowałem zdjąć ją z tego sznura. Zacząłem spowrotem myśleć intensywnie i wtedy do mnie dotarło że może gdybym był szybszy mógłby ją uratować. Po moich marnych próbach znów opadłem i zadzwoniłem po policję.
Kiedy udało mi się coś wydukać w oczekiwaniu na nich usiadłem pod ścianą drżąc jak osika. Patrzyłem na martwą dziewczynę, jej bladą skórę, chude do granic możliwości ciało i jej wzrok wlepiony we mnie. Byłem przerażony.
Po chwili usłyszałem dźwięk odgłosu syreny policyjnej i wtedy światło w pomieszczeniu się zapaliło. Zaczęli zdawać mi pytania ale nie mogłem wydobyć już głosu. Wtedy zabrali mnie do karetki, a ratownik uznał że to z powodu wywołanego u mnie szoku, a tak to to nic mi nie jest.
Policjanci zabrali mnie na komisariat. Jako że nie mogłem mówić oni po prostu zadawali mi pytania, a ja kiwałem na tak i nie. Dałem im moje dokumenty.
CZYTASZ
I swear he's up to something wrong (SakuAtsu)
FanfictionŻycie nie istnieje bez śmierci. Śmierć nie istnieje bez życia. Na pozór zwykła opowieść, o zwykłej miłości niczym z komedii romantycznej ale kto wie czy bóg śmierci istnieje czy nie? A może jest coś pomiędzy życiem a śmiercią? Jeżeli jesteś gotowy n...