Spojrzałem poważnie na twarz Mii. Ale w mojej głowie miałem chwilowe zwarcie co też dało się wyczytać moich oczu. Jakbym zatańczył w sukience to wstyd pożarłby mnie żywcem. Moja duma mogłaby na tym nieco ucierpieć. Ale szefowa powiedziała że dostanę dodatkową premię. Lecz jednocześnie chce zachować twarz. Mimowolnie zacząłem wyobrażać sobie najgorsze scenariusze. Broń wszystko co możliwe wszechmocny Zeusie, bo jeszcze ktoś może z moich obserwujących będzie w tym momencie i mnie nagra, a viralem w taki sposób zostać nie mam ochoty! Ale dodatkowe pieniądze, mój portfel krzyczy głośno! Nie mogę pozwolić by Suna albo co gorsza Omi mnie zobaczyli! Bądź obaj w tym samym momencie. Nie mogę sobie na to pozwolić, jednak są ważniejsze rzeczy od pieniędzy. Czy tam gdzie wkradają się pieniądze, często zapominamy naszej godności? Cóż, to są jednak dodatkowy zastrzyk gotówki... Szefowa wie czym ugodzić biednego studenta z pustą kieszenią. Moje obawy mi jednak nie pozwalają zgodzić się na tą propozycję. Choć nadal zastanawiam się czy nie warto zaryzykować dla pieniędzy - zawsze jakieś wytłumaczenie można znaleźć. Niestety w mojej głowie pojawiła się nurtująca wizja jak Sakusa podchodzi do mnie i mówi, że jak chciałem pieniędzy to mogłem go poprosić o to i nie musiałbym tańczyć publicznie w kobiecym stroju. Dodatkowo w mojej wyobraźni pojawił się Suna, który wszystko nagrywał na swoją komórkę, który już do końca mojego życia by zawstydzał mnie przed każdym moim nowym czy starym znajomym. Nie ma mowy! Pieprzyć pieniądze! Wolę zachować mój wstyd na inne okazje, szczególnie te z alkoholem, po których zdarza mi się nic nie pamiętać. Tymczasem wolę zostać biednym studentem, bez dodatkowej gotówki w kieszeni.
-Mia nie ma mowy. Przemyślałem to. Wszystkie plusy i minusy jakie mi przyszły do głowy. Nie mam ochoty zawstydzać się i na tą porę wolę już być biednym studentem...serio, serio...- podszedłem do dziewczyny ze smutnym uśmiechem.
-Spodziewałam się tego- odwróciła się do mnie- dlatego też mamy strój męski!
-Nie mogłyście tak od razu!?- złapałem się za głowę.
-Nie, chciałam zobaczyć jakie masz granicę i szczerze powiem, że zaskoczyłam się - zaśmiała się.
-Zatańczę w stroju męskim ale premia ma być! - zagroziłem.
-Będzie, będzie...- uniosła ręce do góry w geście poddania się.
-Okey to gdzie mam iść?
Dziewczyna zaprowadziła mnie do szefowej i pogadaliśmy. Po chwili zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do samochodu Mii, która weszła od strony kierowcy. Po chwili ruszyła i pojechaliśmy. W międzyczasie rozglądałem się za oknem i obserwowałem wszystko co dzieje się wokół. Oszklone budynki odbijały promienie słoneczne tworząc świetliste promienie, mieniące się na tęczowe kolory. Szkło mieniło się w słońcu, a promienie wpadające przez okna, oświetlają pomieszczenia w środku. Obserwowałem miasto przez szyby samochodu, zachowując ciszę, lecz po kilkunastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Znajdowaliśmy się w środku miasta, a na uboczu znajdowała się przyczepka dla tancerzów i tancerek, która służyła temu by przygotować ich do występu. Wystylizować fryzurę, czy zrobić makijaż. Mia zaprowadziła mnie właśnie do tej przyczepki, by mogli mnie przygotować. Po wejściu do środka przywitałem się z zespołem, który ma za zadanie nas przygotować. Spojrzałem na tancerki i ich stroje. Nie marnując czasu wyciągnąłem swój strój i na niego spojrzałem. Był biało różowy. No tak przecież muszą mnie przesłodzić tak bardzo jak się da. Ułożyli mi włosy robiąc mi lekkie fale i na twarz nałożyli mi krem z filtrem 50, ponieważ na zewnątrz jest prawie trzydzieści stopni Celsjusza. Po stylizacji włosów i twarzy ubrałem białe spodenki sięgające do połowy kolana, a na stopy dłuższe skarpetki w różowym, pastelowym odcieniu i żeby wszystko pasowało miałem różowe trampki. Na górę włożyłem różową koszulę z krótkim rękawem, detal w postaci krawacika w różowo-białe paski i na koniec białą kamizelkę.
CZYTASZ
I swear he's up to something wrong (SakuAtsu)
FanfictionŻycie nie istnieje bez śmierci. Śmierć nie istnieje bez życia. Na pozór zwykła opowieść, o zwykłej miłości niczym z komedii romantycznej ale kto wie czy bóg śmierci istnieje czy nie? A może jest coś pomiędzy życiem a śmiercią? Jeżeli jesteś gotowy n...