Mogłem tylko domyślać się tego co ze mną zrobią po powrocie do domu. Nabicie na pal? Utopienie? Zakamieniowanie? Wyrzucenie przez okno? Poklepałem się lekko po policzkach. Nie będę się nad tym rozwodzić. To co ma być tak będzie, ewentualnie zamieszkam w piwnicy Omiego.
Otóż tak tamtych zamknąłem. I teraz każdy mógłby zapytać co zamierzam robić z Kiyoomim. Oczywiście social media są kochane i dzięki temu dowiedziałem że dziś jest kino plenerowe. Tak zamierzam spędzić wieczór z Sakusą. Wiem że przychodzą tam tylko zakochane pary ale czy to nie jest genialny plan na poderwanie chłopaka.
Po drodze zapukałem do znajomego. Przetrzymał on dla mnie mój plecak z przygotowanymi rzeczami na dzisiejszy wieczór. W plecaku miałem kocyk, poduszwczkę, kilka przekąsek, picie i kilka innych rzeczy. Podziękowałem chłopakowi i pożegnałem się z nim.
Ruszyłem w drogę do parku przy Aleii Południowej tam gdzie się z nim widziałem ostatnio czyli na pierwszym "spotkaniu". Wyjąłem telefon i napisałem czarno włosamu że już jestem na miejscu.
Rozjerzałem się po okolicy. Powoli zapadł zmrok, a liście delikatnie szeleściły. Dało się poczuć zapach kwiatów, delikatny, łechtający nozdrza. Podniosłem wyżej głowę. Nawet tutaj można było zobaczyć kolory miasta. Kolorowe światła, które stawały się coraz bardziej widoczne w zachodzącym słońcu. Ciemność powoli obejmowała swoimi szponami każdy zakamarek miasta ale uwielbiam miasto nocą, uważam że jest bardziej urokliwe, wieczorami też dzieje się dużo więcej rzeczy. Uwielbiam oglądać różne pokazy uliczne, tańczących ludzi, ludzie "bawiący" się ogniem i wiele innych. Czuje się wtedy niesamowicie wolny, cieszę się że mogę wtedy przebywać z innymi ludźmi. Wiadomo zdecydowanie jestem ekstrawertykiem dlatego dla mnie jest wręcz niesamowite i kosmiczne, a ponadto odbieram te bodźce inaczej.
Usiadłem na ławce i spojrzałem na swoje stopy. Najwyżej będziemy grzać się swoimi ciałami jak zmarznę - plan idealny. Po chwili w ciszy parku usłyszałem kroki i spojrzałem się w lewo skąd dochodzi odgłos. W moja stronę szedł Kiyoomi miał na sobie szary, ciepły golf a przód był wkasany w czarne spodnie, natomiast tył można to nazwać ala golfu był wypuszczony by zasłaniać połowę tyłka. Na stopach miał jakieś adisasy ale w ciemności nie widziałem za bardzo jakie. I najbardziej moją uwagę zwróciło to że miał na nosie dopasowane okulary. Wyglądał tak seksownie, że aż ciężko było mi powstrzymać ślinkę. A teraz szybko obrzuciłem wzrokiem swoje ubranie. Wyglądam jak licealista, który czeka na zieloną szkołę czyli mogę zapomnieć że zrobię na nim jakiekolwiek wrażenie. Tak naprawdę wrzuciłem na siebie byle co. Po chwili wstałem do niego. Przyjżałem się jego twarzy. Na twarzy oczywiście miał jak zwykle maskę. Uśmiechnąłem się do niego szeroko. Zdziwiłem się kiedy poczochrał moje włosy.-Siema Tsum Tsum- zdziwiłem się bo nigdy tak do mnie nie powiedział- widzę że jesteś przygotowany jak na biwak i trochę mnie to niepokoi...wolę noce spędzać w czystym mieszkaniu...średnio lubię właśnie coś co odbywa się na dworze...
-Spokojnie nie musisz sie martwić, nie spędzimy nocy na dworze- zaśmiałem się- jeszcze to nie ten czas bym cie tak skatował - zaśmiałem się.
-Mam nadzieję, że wypadnie ci to z głowy. A więc gdzie idziemy?
-Chodź- zacząłem go prowadzić- zaraz sam się przekonasz.
Idąc rozmawialiśmy tak naprawdę o wszystkim i o niczym. Chłopak był trochę zły jeszcze na mnie że wczoraj tak bezceremonialnie wypchnąłem go za drzwi ale może jeszcze nie będę mu mówił jaki był ku temu powód szczególnie że wiem jak teraz moje mieszkanie może być "zanieczyszczone", a raczej stół kuchenny. Nie mam do tego żadnych wątpliwości. A może powinienem zatrudnić Sakusę do dokładnej dezynfekcji tego stołu. Nie ma nawet na to szans, on prędzej spędziłby noc w dżungli niż się tego dotknął.
Myśląc tak o tym to pomyślałem tylko, że w sumie niby jestem taki hop siup do wszystkiego, a seksu jeszcze nigdy w życiu nie uprawiałem.
Po chwili dotarliśmy na miejsce i zauważyłem zdziwienie chłopaka. Oprócz nas są jaszcze tutaj inne osoby. Niektóre są samochodami, niektórzy na kocach. Wszyscy tutaj to w tej chwili szczęśliwe pary, a ja i Kiyoomi może też niedługo takimi będziemy. Szybko poklepałem się po udzie by się skupić.
CZYTASZ
I swear he's up to something wrong (SakuAtsu)
Fiksi PenggemarŻycie nie istnieje bez śmierci. Śmierć nie istnieje bez życia. Na pozór zwykła opowieść, o zwykłej miłości niczym z komedii romantycznej ale kto wie czy bóg śmierci istnieje czy nie? A może jest coś pomiędzy życiem a śmiercią? Jeżeli jesteś gotowy n...