SunaOsa
Uwaga! Zazwyczaj czytałam OsaSuna więc mam wyzwanie. Mam nadzieję, że się wam spodoba 🙇🏼
---------------------------------------------------------Dwóch chłopaków stało w szoku w korytarzu. Suna wręcz rzucił się na te drzwi, a Osamu stał w szoku i w sumie to też z powodu zmęczenia. Tak młodszy o kilka minut brat bliźniak farbowanego blondyna martwił się o niego, w nocy nie spał, ciągle wypisywał do niego, a tu nagle ktoś zamyka go z Rintaro w mieszkaniu współlokatorów.
-Gdzie Atsumu!?- od razu zwrócił się do byłego brązowo włosy, ponieważ po ukończeniu szkoły przestał się farbować na szaro.
-A nie wiesz!? Właśnie ten debil nas zamknął!!- krzyczał zielonooki szukając swoich kluczy- zabrał pi*przony!- warknął pod nosem.
-A co z gwałtem?- dalej mówił w szoku.
-Jakim gwałtem?- spojrzał na bliźniaka dziwnie.
-Atsumu został zgwałcony przecież...
-Jezu! A ty jak zwykle łapiesz wszystko jak pelikan...gdyby został zgwałcony to wiedziałbym i na pewno dziś ze mną do galerii by nie polazł bo chyba dupa by go bolała...
Osamu właśnie trawił każde jego słowo i w tej chwili zechciał zabić własnego brata. I to gołymi rękoma, a powodów miał kilka nie tylko jeden. Po pierwsze o mało na zawał nie zszedł, po drugie musiał wziąć urlop w pracy i dzwonił do szefa w środku nocy do cholery jasnej, po trzecie tłukł się cały dzień w komunikacji miejskiej, po czwarte ten cały czas go parszywie oszukiwał i w końcu po piąte właśnie zamknął go z byłym chłopakiem w ich mieszkaniu.
-Niech szczeźnie na stosie!- zrzucił z siebie plecak- ja mu dam...sam ześle na niego jakiegoś gwałciciela!
Na tą uwagę wyższy się roześmiał. Też chciał teraz dokopać blondynowi nawet jeżeli miałby pójść siedzieć do więzienia na dożywocie.
-Tylko nasuwa mi się pytanie w takim razie po co to zrobił?- ciszę przerwał niższy.
Rintaro głośno westrznął i zaprowadził go do kuchni pokazując tym samym stół. Bowiem na stole stało już kilka świeczek, kwiaty, serwetki i przystawki. Młodszy bliźniak spojrzał się z szokiem na Sunę.
-A-Ale...
-To Atsumu dla nas zrobił- położył dłoń na swój kark- to może jak mamy siedzieć zamknięci całą noc to chociaż zjemy i pogadamy?
-Chyba nie mamy wyjścia - odparł lekko zarumieniony - ale skąd wiesz że całą noc?
-Pewnie poszedł do swojego króla wampirów z katalogu dla staroci - wzruszył ramionami.
Oboje usiedli do stołu. Bliźniak nieco się zdziwił.
-Do kogo?
-Nic ci nie mówił?
-Nie i nie wiem nawet o co chodzi czy o kogo może powinienem pytać.
-Twój brat spotyka się z Sakusą Kiyoomim- spróbował pierwszego sushi i musiał przyznać w duchu że jest naprawdę smaczne.
CZYTASZ
I swear he's up to something wrong (SakuAtsu)
FanficŻycie nie istnieje bez śmierci. Śmierć nie istnieje bez życia. Na pozór zwykła opowieść, o zwykłej miłości niczym z komedii romantycznej ale kto wie czy bóg śmierci istnieje czy nie? A może jest coś pomiędzy życiem a śmiercią? Jeżeli jesteś gotowy n...