* Michał*
Gdy otworzyła mi drzwi na jej twarzy widiałem przerażenie. To było zabawe. Miała na sobie miętową sukienkę i rozpuszczone włosy. Wyglądała pięknie. Pewnie zastanawiacie się skąd wiem jaki to kolor miętowy. Posiadanie trzech sióstr robi swoje. Zawsze ,,uczyły" mnie kolorów.
A wracając do Rosie to była bardzo zdziwiona, gdy zrozumiała, że jestem synem przyjaciela jej taty. Jej mina była bezcennna. Odebrało jej mowę. Przy stole cały czas była czerwona.
* Rosie*
Jaka ja jestem debilna. Jaką szopkę odstawiłam. Masakra. Nie mam odwagi na niego spojrzeć. Jestem głupia. Co ja myślałam, że do mnie przyszedł? Co ja sobie myślałam?Teraz zapewne ma mnie za totalną wariatkę. Czy ja przejmuję się co pomyśli sobie chłopak, którego znam ledwie dwa dni? Rosie! Stop!
Z Michałem przyszli jego rodzice: Anna i Dariusz oraz trzy siostry: Maja, Natalia i Nadia. Maja ma 19 lat, czyli jest o rok starsza. Brązowe włosy, trochę podobne do moich sięgałą jej do ramion. Granatowa sukienka wspaniale komponowała się z jej niebieskimi oczami. Ma taki piękny uśmiech, chciałabym mieć taki. Planuje zostać lekarzem, a dokładniej chirurgiem. Natalia jest zupełnie inna. Blond włosy, długie do łopatek, oczy brązowe. Ma 14 lat i chce zostać prawnikiem. Powiedziała, że dużo się zarabia i mało trzeba robić. Miała pomarańcową sukienkę na krótki rękawek. Nadie- rudowłosa, zielonooka dziewczynka. Ma 9 lat i chcę być jurorem w Mam Talent, bo może śmiać się z innych, a jeszcze jej za to płacą. Taka mała, a już myśli o pieniądzach. Każda z nich jest piękna, ale inaczej. Wszystkie wyglądają jakby od innych matek. Michał i Maja są podobni, ale nie tak bardzo. Ich mama ma czarne włosy- kolejny kolor w rodzinie. Jest równie piękna jak córki. Pan Dariusz jest taki normalny. Sama nie wiem jak go opisać.
Zdziawiło mnie to, że tylko Nadia mówiła do pani Dobrowolskiej ,,mama".Reszta mówiła po prostu ,,Ania". To chyba nie jest ich mama. Zabytałabym się o to Michała, ale po pierwsze: nie znamy się zbyt długo, po drugie: tak głupio pytać o takie sprawy, a po trzecie: za bardzo się wygłupiłam.
Gdy zjedliśmy poszliśmy do salonu i rozpoczęła się mała imprezka. Nie jakieś tańce, ale muzyka w tle i rozmawialiśmy sobie: rodzice ze sobą, a my ze sobą. Nadia siediała z rodzicami, bo się mnie przestraszyła. A tak naprawdę to jest dość nieśmiała i się zawstydziła.
- Chodzicie razem do szkoły?- zapytała Maja.
- Tak do tej samej szkoły- odparła kątem oka spoglądając na Michała.
- I razem tańczymy jazz- powiedział dumnie- W duecie oczywiście.
Rozmowa ciągnęła się dalej. Nagle zrobiło mi się nie dobrze i zaczęło mi się kręcić w głowie.
- Muszę iść się przewietrzyć- powiedziałam do nich i wyszłam przez otware drzwi do ogrodu.
*Michał*
- Muszę iść się przewietrzyć- powiedział Rosie, była blada jak ściana. Wyszła przez drzwi do ogrodu.
- Idź za nią- poleciły moje siostry.
- Tak myślicie?-zapytałem, nie chciałem być nachalny wobec Rosalie
- Tak- ponagliły mnie i skierowały w strone drzwi ogrodowych.
Rosie stała przy barierce i się o nią opierała. Podszedłem bliżej.
- Rosalie- powiedziałem, odwróciała się. Była blada i widziałem, że źle się czuje. Ręce jej się trzęsły.
- Michał idź się bawić- rzuciła trzymając się za brzuch.
- Nie zostawie Cię samej.
- Poradzę sobie, serio. Idź- prosiła.
- Wiem, że zawsze radzisz sobie sama- powiedziałem podchodząc bliżej- Ale teraz daj sobie pomóc.
- Michał...- głos się jej załamał, złapała się za głowę i mocniej złapała za barierkę. Podszedłem do niej i przytuliłem ją. Poczułem, że moja koszulka robi się mokra pod wpływem jej łez.
- Rosalie...- zacząłem.
- Rosie- poprawiła mnie. Choć ją bolało nie straciła swojej upartości.
- Dobrze, Rosie idziemy na ławkę.
- Ale...- nie zdąrzyła dokończyć, bo złapałem ją jedną ręką pod kolanami, a drugą miałem na jej plecach*. Przeniosłem ją na ławkę.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* chodzi mi o takie coś jak mąż żonę wnosi do domu liub jak wychodzą z kościoła
Jak 222 wyświetleń, 25 gwiazdek i 5 komentarzy. Rozkręcacie się :) Oby tak dalej, to tak mnie motywuje, że komuś się podoba. Dziękuję.
Ten kawałek z złym samopoczuciem Rosie wymyśliłam wtrakcie pisania. Mam nadzięję, że wam się spodoba.
Od następnego rozdziału zaczne się ten projekt i będzie kilka komplikacjii.
Komętujcie, głosujcie i do następnego :)
PS: Lepsze długie rozdziały czy krótsze? Odpowiedz w komentarzu lub na priv :)
PS2: Rozdział nie sprawdzony.
CZYTASZ
Perfekcyjna
Teen FictionZnacie to uczucie, gdy musisz być i wyglądać idealnie? Mówić kiedy chcą, prezentować się z jak najlepszej strony. Ciągle musisz udowadniać swoją wartość, wciąż pod presją? Pewnie nie... ale ja tak