* Rosie*
Właśnie stoje na podjeździe koło domu. Wiktoria biegnie. Nie wiem czemu, ale wciąż mam w głowie obraz całujących się Michała i Wiktorię. Moja wyobraźnia jest masakryczna.
- Cześć- krzyknęła radośnie.
- Cześć- powiedziałam cicho.
- Jesteś zła? Oj Rosie, przepraszam, musiałam zrobić lekcję- jak ona kłamie, przecież lekcjii było mało, więc nie ma wytłumaczenia.
- Tak to dlaczego powiedziałaś do kogoś ,,czekaj"?- zapytałam.
- Mówiłam do taty- uśmiechnęła się- Rosalie, Rosie, Rose nie obrażaj się.
- Okey, o właśnie przyjechał Richard.
Wsiadłyśmy do auta i wyruszyłyśmy do szkoły. Cały dzień męcząca nauka i jeszcze wyczerpujące terening. Dzisaj wyjątkowo nie mam siły. Coś mnie dekoncentruje. A dokładnie dwa ktosie.
Rozciągam się przed próbą z Michałem. Gdy wszedł uśmiechnął się szeroko, a ja choć mniej również uśmiechnęłam się.
- Zaczynamy?- zapytał, a ja kiwnęłam głową twierdząco. Już miałam włączyć muzykę, ale do Michała ktoś zadzwonił.
- Cześć, tak wiem, ja też,przyjadę, po próbie, tak, tak, nie martw się, będe- mówił do telefonu, a we mnie się gotowało. Gdy skończył włożył telefon do torby i włączył muzykę. Stałam w miejscu, a on patrzył na mnie z pytającym wzrokiem.
- Coś nie tak?- zapytał zdezorientowany.
- Czemu nie powiesz mi, że jesteś z Wiktorią?!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Może być? Przepraszam za długość, mama każe odejść od laptopa ;D
Przepraszam za nieobecność, wiecie święta i takie tam.
Zapraszam do Please come back to me
Czytasz= komentujesz+ gwiazdkujesz
Do następnego! :3
CZYTASZ
Perfekcyjna
Teen FictionZnacie to uczucie, gdy musisz być i wyglądać idealnie? Mówić kiedy chcą, prezentować się z jak najlepszej strony. Ciągle musisz udowadniać swoją wartość, wciąż pod presją? Pewnie nie... ale ja tak