Polish

322 12 0
                                    

*Tom*
Już 13.Jak ona tak długo może spać?

Powoli ją szturchnąłem:
-Emily-powiedziałam szeptem
-co się dzieje?
-jest już po 13
-na prawdę?
-tak
-już wstaje

*Emily*
Nie chciało mi się wstawać.Najchętniej przeleżałabym cały dzień:
-boli mnie głowa-złapałam się za nią
-kac?-zapytał siadając na łóżku
-tak,dużo wypiłam?
-bardzo-odpowiedział łapiąc za moją szyje a następnie całując
-jestem jeszcze pijana
-ale i tak cię kocham

Wstałam i poszłam wziąć orzeźwiająca kąpiel.

Myjąc się poczułam ładny zapach.

Kilka minut później wyszłam w samym ręczniku,aby zobaczyć co to:
-co robisz?-powiedziałam zdziwiona
-naleśniki
-nie wierze
-ja też
-uważaj,przypala ci się-zaśmiałam się
-ups-zaczął szybko wszystko zgaszać i zdejmować

Ubrałam się w luźne ciuchy.Gdy już przyszłam do kuchni Tom sprzątał,a naleśniki stały na stole:
-wyglądają dobrze jak na ciebie-spojrzałam na nieco spalone naleśniki
-to dla komplement-zbliżyłam się do niego,zarzuciłam moje ręce na jego szyje a następnie pocałowałam
-zjemy?
-ahh,tak

Zasiedliśmy do stołu.Było tam wszystko potrzebne.Herbata,naleśniki,dodatki i Tom.

Zdziwiłam się w smaku były dość dobre:
-one są niezłe.Gotuj częściej,będzie coraz lepiej
-i tak tobie to wychodzi najlepiej
-warto próbować
-wolę jak ty gotujesz
-to może razem
-napewno lepszy pomysł niż jakbym ja sam miał gotować

Tom miał mnie dzisiaj uczyć jeździć,ale nie byłam na siłach.Mój telefon zabrzęczał:
-O Paddy dzwoni!!!

Odebrałam:
-Hej Emily,przyszły wyniki naszych badać może wpadniesz z Tom'em?
-jasne za godzinę będziemy.

Usiadłam:
-Tom,zbierajmy się powiedziałam,że za godzinę będziemy u twoich rodziców
-co się stało?
-testy przyszły
-ty jesteś ubrana,ja się ubiorę i jedziemy

Wypiłam herbatę.po 45 minutach wyszliśmy z apartamentu:
-tak długo się uzbierałeś?
-zanim się umyłem itd.
-dobrze.Ważne,że w ogóle wyszliśmy z domu

Około 20 minut o tyle oddalony był rodzinny dom Tom'a:
-gdybyś nie wiedziała ile mam lat to ile byś mi dała?
-z 19/20
-nie jest źle,czasem ludzie mówią,że wyglądam na 16
-a masz 23 no widzisz powinieneś się cieszyć
-czasem to jest męczące,pokazywać dowód przy zakupie alkoholu
-4 lata
-co 4 lata?
-tyle jest pomiędzy nami różnicy
-to nie tak dużo,a co to ma do rzeczy?
-jak miałam 17 to trochę podchodziło pod pedofilię
-to tylko 4 pieprzone lata
-prawo jest straszne-spojrzałam na niego przechylając głowę

Dojechaliśmy na miejsce:
-zabierzemy dziś Figę?
-mamy na nią czas?
-nie za bardzo
-proponuje,aby została,dopóki nie ustatkujemy swojego życia

Przywitałam się z rodzicami Tom'a,a potem z Paddy'm.

Usiedliśmy na łóżku.Testy leżały na stole wzięłam swój a Paddy swój:
-ty najpierw swój otwórz-powiedział najmłodszy z naszego grona

Otworzyłam:
-i co?-zapytał Tom
-jestem w 25% Polką
-Polka?!?
-Tak,czyli jakieś mój dziadek albo babcia to 100% Polka
-ciekawie
-tyle?
-tak,i oczywiście mam geny Brytyjskie
-czyli jesteś w jakimś stopniu Polką
-tak,w 75% jestem z Anglii,a w 25% z Polski
-polecimy kiedyś tam?
-może,jak wiem mama jest 100% Brytyjką,ale tata pewnie jest 50% Polakiem.Muszę się z nim umówić
-teraz Paddy

Chłopak otworzył swój test DNA:
-tak jak myślałem Irlandzkie i Brytyjskie.
-Irlandczykami są nasi dziadkowie-powiedział Tom

Zostaliśmy na kolacje.Nikki nalegała.

Myślałam o tym co z Tom'em przeżyłam.W jakim miejscu teraz jestem i z kim.Dominic i Nikki traktują mnie jak własną córkę:
-o czym myślisz?
-o życiu
-może lepiej nie myśl za dużo.Zajmij się teraźniejszością
-nie mogę-złapał mnie za ręce
-możesz i to zrobisz

Przytuliłam się do niego:
-dziękuje,że jesteś.Pomagasz mi odkryć lepszą wersje siebie....
-bez ciebie nie wiem kim był była-szepnęłam

Zjedliśmy kolacje,a po niej odjechaliśmy:
-może Starbucks?
-czytasz moje myśli

Pojechaliśmy do pierwszego lokalu jaki był po drodze:
-wybieraj,wypije co weźmiesz
-no to ja kocham ice tea peach,to chyba najlepszy napój w Starbucks'ie
-w takim razie,poproszę dwa ice tea peach,największy rozmiar kubka
-imiona?-zapytała pracowniczka
-Emily i Tom

Poczekaliśmy na zamówienie:
-10,ta liczba ciągle gdzieś się przewija
-może to nasza szczęśliwa liczba?
-może...
-10 to będzie nasz szczęśliwa liczba-powiedziałam z entuzjazmem
-zgadzam się z tobą
-wiesz,że 10 mają połączenie w te dni zawsze się coś zdarza

Po chwili nasz napój już był:
-mmmm naprawdę dobre
-widzisz mój gust nie jest zły-uśmiechnęłam się
-chyba częściej będę to zamawiać
-Tom co dziś mamy?
-wtorek,a co?
-jutro mamy wywiad?
-tak
-o boniu,na smierć zapomniałam
-stresujesz się?
-i to bardzo
-może pojedziemy do naszego ulubionego parku?
-to by mi pomogło

Zatem udaliśmy się do parku.Usiedliśmy identycznie na tej samej ławce co za pierwszym razem:
-to nasza ulubiona ławka i zgadnij co pisze z tyłu
-10?
-tak,otóż tak
-nie uważasz,że ta liczba nas prześladuje
-nie.Uważam,że jest to zabawne

Po 30 minutach rozmowy wróciliśmy do domu.

Położyłam się na kanapie:
-ten stres mnie zjada
-może obejrzyjmy film? pomoże ci
-włączaj,a ja zrobię popcorn

Spędziliśmy razem dobrze wieczór:
-Tom,ten film co ciebie nie było to były nagrywki do spider-Man'a?
-tak
-to wychodzi 2
-tak,będzie mieć nazwę ,,Daleko od domu''
-już nie mogę się doczekać
-nie powinienem nikomu nic zdradzać,ale bliscy to co innego i tak dużo razy spojlerowałem wiele rzeczy

Powoli obydwoje zasypialiśmy.Jutro o 13 mieliśmy się stawić w jednym wieżowcu w Londynie.Dlatego szybko poszliśmy spać.

Po prostu coś czuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz