Kocham i tylko kocham

264 13 12
                                    

*2 tygodnie później*
Obudziłam się rano.Odrazu pobiegłam do toalety.Coś się ze mną dziwnego dzieje.Nie wiem czy to przez to,że zaczęłam znowu brać normalne tabletki czy może coś innego,ale wątpię.

Ogólnie jestem jakaś zmęczona.Tom dziś jechał do Wimbledon'u na jakiś turniej tenisa.

Zasugerowałam,że zostanę w domu z powodu mojego złego samopoczucia.

Nasza relacja nieco się zmieniła.Jest jakoś mniej intensywna i w ogóle.

Częściej wychodził beze mnie.

Z Hazz'em jego stosunki się poprawiły,ale ze mną pogorszyły.

Chyba jedna rzecz ma cenę drugiej.

Właśnie robił sobie śniadanie.Skaleczył sobie palca:
-daj,pomogę ci
-Zostaw!!! Sam sobie poradzę
-no dobrze

Odeszłam nie będę mu przeszkadzać,ale od tygodnia jest jakoś dziwnie pomiędzy nami.

Tom wyszedł nawet bez słowa.Nie powiedział chociaż kiedy przyjdzie.

No dobra.

Zjadłam jakiś pyszny posiłek,a potem znowu szybko pobiegłam do toalety.

Kurczę czego mój organizm tak reaguje:
-OMG-złapałam się za głowę i szybko poleciałam do pokoju ubrać się

Muszę iść do apteki! Natychmiast.

Kurczę ja nie przeżyje tego.Boniu.

Nie chce być w tej chwili sama.Ale jedyna dziewczyna,która prawdopodobnie umie utrzymać tajemnice to Kylie.Przynajmniej mam pewność,że na 100% nie zadzwoniłby do niej Tom.

Dobra raz się żyje.A teraz potrzebne mi jest jakieś kobiece wsparcie.

Tak,tak,wiem.Ale nie zapomniałam o Hazz'ie tylko no wiecie z resztą.Nawet się teraz wysłowić porządnie nie umiem.

Zadzwoniłam:
-hej,Kylie.Wiem,że miałam się odezwać,ale totalnie nie miałam do tego głowy
-nie no spoko,ale cieszę się,że chociaż to zrobiłaś teraz
-wiesz bo jest taka pilna sytuacja
-jaka sytuacja?
-po prostu pilnie musisz do mnie przyjechać
-dobra już się zbieram.Za godzinę powinnam być
-czekam z niecierpliwością

Gdy już byłam gotowa szybko skoczyłam do apteki.

Kobieta w niej zadawała mnóstwa pytań.Kiedy to robiłam,ile minęło,czy jestem na tabletkach.

Oj dużo ich było.Wzięłam aż cztery testy z różnych firm,aby mieć pewność.No wiecie.

Wszystko to mnie przerasta.

Wchodziłam właśnie po schodach do mieszkania,przy drzwiach stała Kylie:
-po co ci te testy???-zapytała i dziwnie się na mnie spojrzała

Pokazałam jej mój brzuch:
-nie no coś ty!!!-powiedziała z entuzjazmem
-ciiii!!!!

Weszłyśmy do domu:
-tu mogę?!?
-tak-odpowiedziałam,ale cicho
-jesteś w ciąży?
-jeszcze nie wiem
-aaaaa
-głupio mi tak.Nie odezwałam się do ciebie,a mamy dużo do wytłumaczenia
-rodziny się nie wybiera.Prawda?
-no prawda
-zapomnijmy o wszystkim-powiedziała i przytuliła mnie
-zgoda 
-no dobra, a teraz znikaj robić te testy

Poszłam do toalety.Zrobiłam wszystkie testy po kolei:
-a gdzie Tom?-krzyknęła przez drzwi
-pojechał na turniej tenisa.Jakby tu był to napewno by cię nie pozwolił wpuścić!
-czyli cały dzień mu zejdzie?!?
-tak!!!

Wyszłam.Położyłam wszystkie testy na stoliku,odwrócone do góry nogami.

Za jakieś 20 minut będą, poczekamy dla jasności,żeby wszystko było zgodne.

Po prostu coś czuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz