Z północy niewiadomo kiedy zrobiła się 3 nad ranem.
Ja trochę wytrzeźwiałam,ale Tom nie przestał pić,jedynie ograniczył.
Zaczęliśmy się powoli zbierać.Zaczęła mnie boleć głowa,dlatego wyszłam jako pierwsza z klubu.
Zaczepili mnie dwaj mężczyźni,byli umięśnieni,powiedźmy,że trochę starsi ode mnie:
-laska,zgubiłaś się?
-nie
-podwieźć cię?
-nie,dziękuje
-nam się nie odmawiaJeden podniósł mnie,a ja zaczęłam krzyczeć:
-pomocy,ratunku!!!!Próbowałam kopać tego co mnie trzymał nogami,ale nie udało się:
-Tom!!!!-zobaczyłam chłopaka,który bieg w moim kierunku-zamknij się-powiedział mężczyzna i uderzył mnie w twarz
Z mojego nosa pociekła krew.
Tom i Hazz odciągnęli ode mnie mężczyzn.
Mogłam swobodnie odejść.Upadłam na ziemię.Krew leciała strumieniem.Uświadomiłam sobie,że to była nieudana próba gwałtu.
Tom zaczął bić facetów:
-oby to nigdy się nie zdarzyło żadnej dziewczynie!!! Zrozumiałeś?!?
-tak-odpowiedział
-znikajcie i nigdy nie pokazujcie się mi na oczy bo zrobię wam coś gorszegoOdeszli.
Tom usiadł i przytulił mnie:
-już wszystko dobrze-położył rękę na mojej głowie
-bałam się
-już nie masz czego,wracamy do domuKrew z mojego nosa leciała nadal strumykiem.
Tom zdjął swoją koszulkę i dał mi ją.Trzymałam ją mocno.
Byłam przestraszona,to wszystko działo się tak szybko.
Pożegnaliśmy się z Hazz'em i jego dziewczyną.Oni poszli w swoją stronę a my w swoją.
Przyjechał po nas Pepe:
-a może zawieść was do szpitala?
-nie,nic mi nie jest
-na pewno?-zapytał Tom kładąc rękę na moim kolanie
-tak,wszystko dobrze-uspokoiłam go
-jak byś zmieniła zdanie to mów
-zrobisz coś dla mnie?
-tak
-zabierz mnie do Starbucks'a na kawę
-musimy znaleźć taki co jest otwarty
-uda ci się,proszę-zrobiłam szczenięce oczy
-no dobrzePojechaliśmy do kawiarni.Uznałam,że Tom pójdzie do środka a ja zostanę w Pepe w aucie:
-Pepe co dla ciebie?
-czarna kawa
-a dla ciebie Emily?
-kawa z mlekiem
-jest 4 nad ranem a my będziemy pić kawę
-nic nie mów tylko już idź!W drodze do domu wypiliśmy kawę.Tom również się na nią skusił.
Wszystko wydawało się takie nienormalne
Zajechaliśmy po godzinie do apartamentu.
Zdjęłam koszulkę,która trzymałam na nosie:
-on jest spuchnięty!!!
-Tom,nic mi nie jest
-jutro zabieram cię do szpitala,a jak jest złamany?
-nie wiem,alko mnie jeszcze trzyma
-widzęUmyłam się a potem założyłam jakiś opatrunek.Znaczy Tom mi pomógł.
Uznaliśmy,że to najwyższa pora,aby zasnąć.
*Następnego dnia*
Nie mogłam spać.Może przez fakt,że położyliśmy się,gdy było jasno albo ból.Była 9.Tom jeszcze spał,a ja chodziłam z kąta do kąta.
Zadzwonił dzwonek.
Poszłam otworzyć,ale nikogo nie było.Została tylko kartka na wycieraczce.
Wzięłam ją i zamknęłam drzwi na dwa spusty.
Spokojnie podeszłam do blatu do kuchni i otworzyłam.
CZYTASZ
Po prostu coś czuć
FanfictionJedno spotkanie odmienia życie depresyjnej nastolatki.Zmienia spostrzeżenie na świat i na miłość. Jeden dotyk zmienia wszystko.