Susanna

2.4K 86 4
                                    


Tłum ciotek, wujków i kuzynów nie ma końca. Cały czas słyszę gratulacje związane z naszymi zaręczynami i jakie to Federico ma szczęście że mnie odnalazł. Każdy tutaj dobrze wie kim jestem, ja natomiast czuje się jakbym była za szkłem. Słowa docierają do mnie lecz niezbyt zrozumiałe. Myślami jestem w innym miejscu. Mam dość już tych uprzejmości na dodatek bolą mnie nogi od wysokich butów, a Federico zabranie mi picia alkoholu. Ubzdurał coś sobie, że nie mogę pić alkoholu. Nie wiem czy to przez jego rodzinę, czy boi się że pod wpływem alkoholu narobię mu wstydu. Muszę się go później o to zapytać.

-Masz ochotę zatańczyć? - z rozmyślań nad moją ciężką sytuacją wyrywa mnie głos Federico.

-Nie. - burczę. - Bolą mnie nogi. - marudzę mu.

-Dlaczego wcześniej nie mówiłaś? - wyczuwam w jego głosie naganę. - Choć odpoczniesz trochę.

Federico łapie mnie za łokieć i wyprowadza z przyjęcia. Idziemy szerokim korytarzem, po każdej jego stronie znajduje się mnóstwo drzwi. Chciałabym zaspokoić swoją ciekawość i sprawdzić co się za nimi kryje.

-Wydaje się to większe niż zewnątrz. - mówię do Federico.

-Jesteśmy w nowo wybudowanej części przystani. - odpowiada płynnie. - Ta część jest ogólnodostępna. Na dole znajduje się część należąca do mnie i mojego ojca. - dodaje prowadząc mnie w stronę krętych schodów.

Nie dość, że są one kręte to jeszcze są strasznie strome i ciasne. Kurczowo trzymam się ramienia Federico bojąc się że spadnę z nich. Gdy pokonujemy niekończące się schody ukazuje się nam przepiękny loft. Góruje tutaj czarny kolor.

Podchodzę do ogromnego okna i widzę, że pod nogami jest już jezioro. Widok z okna jest przepiękny, zakochałam się w nim. Z chęcią bym tutaj zamieszkała.

-Po prawej stronie jest łazienka. Jeżeli masz ochotę możesz się odświeżyć.

Odwracam się w stronę Federico i zauważam, że zaczął odpinać mankiety koszuli. Rozpiął już kilka pierwszych guzików koszuli. Gdy tak stoi i patrzy na mnie tymi morskimi oczami, czuję jak robi mi się gorąco. Motyle w moim brzuchu dają o sobie znać. Mam ochotę za niego dokończyć ściąganie koszuli.

-Wiem co ci chodzi po głowie Mi Amor. - mruczy do mnie. - Widzisz coś co ci się podoba? Masz ochotę żebym cię zerżnął?

-Ja..Ja.- jąkam. Pierwszy raz Federico ukazuje przede mną swoją nową odsłonę.

Zawsze był opanowany, szarmancki. Chyba podoba mi się ta zmiana.

-Hmm.. Masz na coś ochotę? - zapytał kończąc rozpinać koszulę.

-Na ciebie. - Wyszeptałam i wyciągnęłam ręka, aby dotknąć jego umięśnionego torsu.

Usłyszałam jak Federico wciąga głośno powietrze do płuc. Przerzucił mnie sobie przez ramię i skierował się w stronę sypialni. Gdy byliśmy już w środku postawił mnie na ziemi.

-Rozbierz się. - w ekspresowym tempie zaczęłam ściągać z siebie ubranie. - Wolniej. - warknął.

Gdy byłam już całkiem naga, usiadałam mu na kolanach. Jego członek ocierał się o moje wejście. Federico pocałował mnie długo i namiętnie, po czym ściągnął mnie ze swoich kolan i posadził na łóżku.

-Obróć się. - warknął.

-Co zamierzasz zrobić? -zapytałam, posłusznie wykonując jego żądanie.

Federico pochylił się nade mną wsuwając swoją dłoń między moje uda.

-Och. -Wymamrotałam, gdy poczułam jak porusza ręką.

-Mam zamiar pieprzyć cię. Długo i bardzo mocno.

O cholera!

-To będzie całkiem inny seks niż dotychczas. - dodał. - Gotowa? -zapytał zajmując odpowiednie miejsce.

-Tak. - wyszeptałam cicho.

Poczułam jak jego penis rozciąga mnie. To było całkowicie inne uczucie niż do tej pory. Miałam wrażenie, że jego penis jest znacznie głębiej. Federico położył dłoń na moich plecach dociskając mnie do materaca.

-Głowa w poduszkę. Nikt nie ma cię słyszeć.

Schowałam głowę w poduszki starając się hamować swoje jęki. Wzdrygnęłam się gdy poczułam jak jego biodra dotykają mojego tyłka. Był we mnie cały! Federico powoli wysunął się i wsunął ponownie. Mogłam poczuć każdy centymetr jego penisa. Zaczynałam powoli dyszeć. Federico zwiększył tempo i teraz brał mnie mocno i bardzo szybko. Chwyciłam kołdrę w pięść jakby to miało mi w czymś pomóc.

Byłam blisko orgazmu. Czułam, że Federico też jest blisko. Wygięłam plecy w łuk i otworzyłam usta kiedy osiągnęłam spełnienie. Usłyszałam gardłowe warknięcie Federico po czym gwałtownie szarpnął biodrami dochodząc w moim wnętrzu.

Obydwoje potrzebowaliśmy chwili by unormować swoje oddechy. Ułożyłam się wygodnie na łóżku. Federico zszedł z niego i podszedł do małego barku. Nalał sobie jakiegoś alkoholu i wypił go jednym łykiem.

-Ja też chcę. - powiedziałam podnosząc głowę. - Cały wieczór mi nie pozwalałeś.

-Bo nie możesz pić alkoholu. - odpowiedział odwracając się w moją stronę.

-A to niby dlaczego? - zapytała się patrząc na niego z uniesioną brwią

-Uprawiamy seks bez zabezpieczenia. - odparł - Możesz być w ciąży.

Że kurwa co przepraszam?

******

Hello,

Wybaczcie tak długi okres bez rozdziału. Miałam kilka egzaminów na studiach i zabrakło mi czasu. Mam ambitny plan by do końca lipca skończyć Federico ( bynajmniej pierwszą część ;)). Chciałam też zmienić pierwsze rozdziały bo po pewny czasie stwierdzam, że przydałyby im się korekta. O wszystkim będę was informować. :)

Ciao

AM.

FedericoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz